Niewiarygodnie przestylizowana nuda bez treści. Reżyser dopieszcza swoje rozdęte ego "wielkiego artysty" w przeświadczeniu, że nawet gdyby przez 1,5 godziny pokazywał na ekranie zwykłą kałużę (ale z pewnością sfilmowaną we wszystkich kolorach tęczy ;) ), to krytycy i tak by się obsrali, jakie to wybitne. Zaś udział hollywoodzkich gwiazd sugeruje zwykły skok na kasę. Ble...