to obsadzić Norah Jones. Dziewczyna jest niestety bez wyrazu, zero emocji, nijaka. Film ratuje
całkiem dobry scenariusz, dobra rola Portman (bez szału). Ścieżka dźwiękowa- niebo. Pierwszy raz
spotykam się z tak dobrze wpasowaną muzyką do akcji filmu. Super oddaje cały nastrój. Trochę
szkoda pomysłu, bo rzeczywiście realizacja mogłaby być lepsza.
6/10
w tym filmie czegoś zabrakło, miał potencjał, ale nie został wykorzystany. Norah chwilami strasznie drewniana. Dobry był Jud Law.
A moim zdaniem to właśnie Jones podniosła jakoś filmu. Nie szarżowała, grała szalenie naturalnie i w roli spokojnej zamyślonej introwertyczki wyszła doskonale - nie wyobrażam sobie tutaj jej zastąpienia. Natomiast Portman i Weisz zaszalały, przez co wypadły niezwykle kontrastowo przy tej naturalności Jones. Widać było ich przebojowość, pewność siebie i dlatego powstała niesamowita mieszanka kreacji. Gdybyśmy do dwóch klasowych aktorek dołożyli trzecią aktorską gwiazdę, mielibyśmy pewnie kolejny przeciętny gwiazdorski film, a Norah sprawiła że jest tu coś intrygującego i przede wszystkim prawdziwego, czego nie dałoby się osiągnąć innymi sposobami.