Widzę, że niewiele osób widziało "Kapitana Corelli", a przecież film jest całkiem fajny. Może i podobne tematy wiele razy były poruszane, ale historie miłosne połączone z wojną mają w sobie coś magicznego. Zaskoczyła mnie tylko nominacja Penelope do Złotej Maliny, bo mimo, że nie była to wybitna rola, to zagrała ją całkiem dobrze. W każdym razie polecam :-)
Ja też polecam , może nie jest to arcydzieło sztuki filmowej na miarę bergmana i felliniego ale za to ile w nim piękna krajobrazów i romantyzmu . I co z tego że słodki lukrowany i kolorowy , wystarczy że w życiu mamy tyle szarości więc cieszmy się magią kina . Warto obejrzeć a nawet wrócić do sceny tańca , żadna nominacja do Złotej Maliny nie jest w stanie popsuć mi przyjemności w jej oglądaniu .
Mnie w porównaniu do Ciebie wcale ta nominacja nie dziwi. Penelope była po prostu słaba. No nie szło na nią patrzeć.