Film naprawdę godny uwagi. jako student historii mniej więcej wiem (bo tak naprawę trzeba to przeżyć, mówi się że ten co był na wojnie przeżył 2 razy więcej niż normalny człowiek) jak wygląda wojna. Ten film jest fantastyczny, niezwykle realistyczny nie to co większość amerykański produkcji) tak właśnie wygląda wojna, a ta w dżungli to ta na najgorsza. Polecam.!!!!!!!!
Zapomniałem dodać. Wojna to łzy znój krew i pot jak powiedział premier WB w czasie wojny i dlatego wielki props dla tego filmu za wyzbycie się hollywoodzkiej maniery pokazywania strzelanin pościgów bez zastanowienia ten film ukazuje wojnę dość!!!!, podkreślam dość prawdziwie, bo tak naprawde sama walka trwała niewiele, więcej, dużo więcej było marszów, chorób i innych niż strzelanin, a jak ktoś chce szybkiej akcji to niech sobie zobaczy bad boysów. tyle!!!!!
Zgadzam się. Jeden z lepszych filmów wojennych, jakie widziałem. Dodatkowa zaleta, że porusza akurat ten obszar II wojny światowej, który w Polsce jest mało znany, a mianowicie walki na Nowej Gwinei z udziałem Australijczyków (wszystkie filmy o froncie na Pacyfiku, jakie widziałem, pokazują tylko amerykański lub czasem angielski punkt widzenia). Nawet polskojęzyczna wersja wikipedii nic o tym nie pisze, więc wklejam z anglojęzycznej dla zainteresowanych
http://en.wikipedia.org/wiki/Kokoda_Track_campaign
Idealne odwzorowanie warunków walki w dżungli i tego jak wyglądało dla Australijczyków. Japończycy pokazani są jako zabójcze zjawy (ani razu nie pokazano ich twarzy), którzy znacznie lepiej radzili sobie od białych armii tamtego okresu (kwestia szkoleń fanatyzmu i odporności na choroby tropikalne jak i klimat)
Polemizowałbym z tezą że Japończycy w dżungli radzili sobie lepiej od Australijczyków. Przecież procent zmarłych z głodu i chorób w japońskiej armii był o niebo wyższy niż w armii australijskiej czy amerykańskiej. Na Nowej Gwinei to Japończycy z głodu często stawali się kanibalami. Zjadali jeńców, tubylców a z braku kogoś innego nawet własnych towarzyszy. Przecież logistyka w armii japońskiej leżała i kwiczała. Faktem jest że japońskiej kowalskiej logistyce (Bez obrazy dla kowali ) bardzo ''pomogły'' amerykańskie łodzie podwodne.