Oglądałem to pod wpływem LSD - jest naprawdę idealny, polecam szczerze!!!
@Hasior lecz się, ale nie wiem czy na brak poczucia humoru, tudzież (sprawdź w słowniku to słowo) niedobór inteligencji są jakieś leki. Jeśli są - zasponsoruję.
W kinie jednak najlepiej, tylko gdzie teraz takie perełki można spotkać.
W kompie, a nawet na DVD w domciu tracisz klimat, tę cudną atmosferę, gdy zapada ciemność i zostajesz tylko: Ty, obraz i muzyka. W tym przypadku muzyka jest niebywale ważna i bez niej film dużo by stracił. Phillip Glass jest trudnym w odbiorze kompozytorem. Dla mnie Koyaanisqatsi był pierwszym kontaktem z nim, ale połączenie pomysłu Godfreya Reggio, zdjęć Rona Fricke z muzyką Glassa było zabiegiem, jak dla mnie, genialnym.
Widziałem ten film ponad 20 lat temu, w kinie. Po pierwszej projekcji mnie zabił, zmartwychwstał mnie, zabił ponownie, choć żyję do dziś. I kocham go. Jego mądrość. Jego piękno.
Ale jest film, nie Koyaanis, nie żaden z trylogii Qatsi, nie Baraka, film inny zupełnie, film który powalił mnie i nie tylko, na kolana, rzucił na glebę, na glebę po prostu. I tam zostawił, w stanie wegetatywnym na jakiś czas. Albo ekstazie tantrycznej, 48 godzinnej. Sam nie nie wiem.
Muszę sprawdzić czy on jest na FilmWeb. Wydaje się, że kiedyś mi mignął.
Więc co to za film?
Z Twojego opisu wnioskuję, że Koyaanisqatsi to w ogóle najlepiej oglądać samemu w pustym wynajętym kinie. :)
Film o którym wspominałem to: Ashes and Snow
http://www.filmweb.pl/film/Ashes+and+Snow-2005-308505
@cavil
Nie musi być puste, choć przyznaję - odgłosy sirobania coli i szamania popkornu przez gawiedź, istotnie pogarszają jakość odbioru filmu i sprawiają, że czar pryska.
Ryzykowna opinia ze względu na wyjątkową indywidualność tripów. Ale to zdanie, wbrew pozorom i chyba wbrew temu, co większość sobie myśli, mówi naprawdę całkiem dużo o tym filmie. :) Oczywiście jeżeli ktoś wie, o co chodzi. Inni będą pieprzyć bzdety, że się dzieci zgorszą. :D Także wielkie dzięki za rekomendację, bo widzę, że na pewno jest szczera. Dzięki temu wpisowi obejrzę ten film. Pzdr.
Ten obraz tak naprawdę nie wymaga dopalaczy (to wszystko były żarty), po prostu daje po zwojach - taki jaki jest -o ile ktoś ma odpowiednią wrażliwość.
Jeśli nie, cóż, trudno. Możliwości jest wokół mnóstwo.
A ja oglądałem po parówkach drobiowych z musztardą sarepską i cynamonem....
Odjazd niemożebny....
Genialny wątek i dyskusja, umierałem ze śmiechu, a nic nie brałem.To się powinno ukazać drukiem. Dzięki za założenie:-)
Równie dobrze mogłeś wpierdzielić acodin za 12,50zł w aptece za paczuszke.. Niż przepłacać na elesdi, ale jak kto woli co kto lubi ;p
Ćpałem wiele lat, muzyka, film, nawet książki tylko pod wpływem to był odlot. Po terapii radzili mi abym przez jakiś czas nie tykał się tych rzeczy ( konkretnych pozycji, z którymi mam skojarzenia) aby nie sprowokować nawrotu. Jednak zaryzykowałem. Teraz po wielu latach mam jedną rzecz do powiedzenia. Na trzeźwo jest duuużo fajniej:)
Nikt nie musi w to wchodzić...każdy wie że jest mase takich filmików i artykułów z dupy..jak ktoś zrobi przekonujący filmik o korzyściach z ucinania sobie kończyn to pewnie znajdą się debile co będą to praktykować i bronić tego.Ci co was w kulki robią(może illuminaci może nie) sie na pewno z was śmieją a tacy jak ja muszą żyć z takimi pasożytami w tym bagnie.Powywracało Ci mózg i myślisz że to duchowe przeżycia..to odwrotność bo co ma krzywizna mózgu do duszy?To jest antyświadomość która do nikąd nie prowadzi oprócz problemów.Teraz macie ciało i macie jak "wrócić" ale myśleliście na trzeźwo o życiu po śmierci?Tam już może być różnie.
Każdy po śmierci trafia tam gdzie pasuje...Chętnie posłucham twojej teori na temat życia po śmierci.
Coś mi się zdaje, że nie chcesz posłuchać tylko mnie skontrować ;) Jeśli chodzi o "teorię" na temat życia i śmierci to nie ma za bardzo sensu się rozpisywać.
Jak dasz radę to http://www.youtube.com/watch?v=Q2XfQFv_Y0Y zmordować to może znajdziesz i coś dla siebie ;)
To źle zrobiłeś - ten film to nie jest tylko "odlot", tutaj równie ważna jest warstwa refleksyjna. Podczas oglądania filmu widz powinien myśleć i to na trzeźwo.