PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1158}
7,8 44 898
ocen
7,8 10 1 44898
8,1 31
ocen krytyków
Krótki film o miłości
powrót do forum filmu Krótki film o miłości

W pierwszym zakończeniu Lubaszenko podchodzi do Szapołowskiej która wcześniej rozlała mleko i ją pociesza, a w drugim (ostatnio leciało na tvp kultura) Szapołowska wchodzi na pocztę i podchodzi do pracującego tam Olafa - Olaf mówi " ja już pani nie podglądam" Zdziwiłam się że wogóle jest drugie zakończenie, bo wcześniej znałam tylko to pierwsze i jednak bardziej mi się podoba.

ocenił(a) film na 10
Rashida

ja nie wiedzialem z kolei o pierwszym, to drugie z pocztą mnie zabilo - boskie jest

ocenił(a) film na 10
kolgrim

Jak wiemy "Krótki film o miłości", jest to rozszerzona wersja filmu "Dekalog VI", zakończenie w którym Lubaszenko pociesza Szapołowską jest z "Krótkiego filmu..." natomiast drugie pochodzi z "Dekalogu".

Moim zdaniem, oba są bardzo dobre jednak, to z "Krótkiego filmu..." podoba mi się bardziej, pewnie dlatego że je widziałem jako pierwsze.

Stachu_c

Chyba muszę nadrobić parę tytułów :)

ocenił(a) film na 6
Stachu_c

Nie rozumiem tego zakończenia,ona patrzy przez lunetę na siebie a Lubaszenko ja pociesza i koniec..

Rashida

W pierwszej kolejności widziałam zakończenie Dekalogu VI. Muszę przyznać, że ma ono dla mnie bardziej optymistyczny wydźwięk, aniżeli to z „Krótkiego filmu...” Przynajmniej, jeśli chodzi o biednego Tomka. Sugeruje, że chłopak potrafił ‘wyleczyć się’ z uczucia, które teoretycznie nie miało racji bytu, biorąc pod uwagę do czego doprowadziło. Nie można niczego wiedzieć na pewno, ale nie była to chyba gra pozorów z jego strony. Zrozumiał, że nic z tego nie będzie i już, potrafił pozbierać się i żyć dalej.
Jeśli chodzi o drugie rozwiązanie, to według mnie jest niesamowicie przygnębiające. Magda w końcu zrozumiała jak wiele straciła, wygląda jednak na to, że nie będzie w stanie naprawić swojego błędu i pozostaje jej tylko płakać nad rozlanym mlekiem – dosłownie i w przenośni ;) Jak to w życiu bywa, przychodzą momenty, kiedy można jedynie załamać ręce, bo nic już nie da się zrobić. Można jedynie wyobrazić sobie co by było gdyby...
W każdym razie cały film i oba zakończenia są wspaniałe :)

unknown_merry

nie wiedzialem o drugim zakonczeniu. chyba pora wreszcie zabrac sie za dekalog :)

ocenił(a) film na 8
unknown_merry

unknown_merry, fajna interpretacja. Ja najpierw widziałem zakończenie z "dekalogu" i o ile zgodzić się, że dla Tomka lepszym rozwiązaniem było by takie potoczenie się spraw, o tyle, jakoś bardziej przemawia do mnie wersja z "Krótkiego filmu..." Może po prostu jest bardziej hmm... realistyczna? Często właśnie jest tak, że ludzie doceniają kogoś lub coś po stracie...
Natomiast w "Dekalogu", sprawa rozwiązała się zbyt błyskawicznie. Jakby nie było ponad rok z życia zajęła mu obserwacja, więc siłą rzeczy powinien czuć głęboką więź z "obiektem obserwacji". Można oczywiście powoływać się na symbolikę (, której w dekalogach jest mnóstwo) i odebrać wyjście Tomka ze szpitala, jako "drugą szansę", na zmianę w swoim życiu (w końcu to musiało być traumatyczne przeżycie), ale moim zdaniem, ludzie nie zmieniają się aż tak "z dnia na dzień". To cały złożony proces, a w dniu spotkania, widać było, że jest wyraźnie podekscytowany samym faktem, że Magda zgodziła się z nim wyjść.
Niemniej jednak, przyznaję, że oba zakończenia zostały dobrze wykonane.

unknown_merry

Ja nie widziałem wersji z rozlanym mlekiem (nie wiem, który to film, bo coś tu w komentarzach pokręcone). Oglądałem wersję z końcowym "Ja już Pani nie podglądam" i według mnie nadaje ono całemu filmowi bardzo pesymistyczny wydźwięk. No bo w końcu Magda, gdy już postanowiła zrzucić z siebie hodowany przez lata twardy pancerz, który chronił ją przed cierpieniem, i wbrew własnemu instynktowi poddała się uczuciu, jak pomyjami w twarz dostała okrutne "Ja już Pani nie kocham". Okazało się, że - tak jak wcześniej wierzyła - idealna, czysta miłość jednak nie istnieje. Dano jej to do zrozumienia w tak absurdalny sposób, że pozostało jej tylko gorzko się nad sobą uśmiechnąć.

ocenił(a) film na 7
tipopo

No właśnie, wersja z dekalogu VI jest optymistyczna dla Tomka, ale nie dla Magdy. Taki obrót spraw uważam za bardziej zaskakujący dla filmu, ale również bardziej prawdziwy, i chyba dlatego lepszy, bo to faktycznie nie miało jak się powieść.

ocenił(a) film na 9
Rashida

Ładnie powiedziane Marry :)

Mnie też dużo bardziej podoba się wersja z Dekalogu.
Czyli... pierwsza :) Bo taka powinna być kolejność - pierwszy byłDekalog a drugi "Krótki...".

ocenił(a) film na 10
Rashida

wiele razy widzałam oba te zakonczenia, ale " ja już pani nie podglądam" jest dla mnie duzo, duzo lepsze...

ocenił(a) film na 10
Joasia

"ja już pani nie podglądam" - to zakończenie jest dla mnie rewelacyjne. i doskonale zagrane.

mirror_mirror

najbardziej mnie wkurza jak ludzie jednym tchem wymawiaja "krotki film o milosci" i "dekalog 6". a przeciez te filmy maja zupelnie inne zakonczenia!

ocenił(a) film na 8
mirror_mirror

tak jest. Nie dość, że jest celnym zamknięciem filmu to jeszcze ten niewysłowiony smutek Magdy w ostatnim ujęciu (po usłyszeniu "ja już Pani nie podglądam"). Świetne.

ocenił(a) film na 9
sivyok

Moim zdaniem inne zakończenie nie wyszło "Krótkiemu filmowi... " na dobre - jak już ktoś napisał wersja z "Dekalogu VI" była bardziej dobitna i budziła iskrę pocieszenia, choć z drugiej strony była też smutna (można się domyśleć, że przez to zajście Tomek stracił wiarę w prawdziwą, bezinteresowną miłość).
Plusem dla "Krótkiego filmu..." jest z pewnością dodatkowe trzydzieści minut w których dokładniej poznajemy bohaterów co w filmach psychologicznych jest dosyć ważne.
Oba filmy doceniam tak samo.

ocenił(a) film na 9
UNCLE_filmweb

Ja z kolei uważam, że inne zakończenie "Krótkiego filmu o miłości" było dobrym posunięciem. Po zakończeniu "Dekalogu VI" można wysnuć tezę, że Tomek stracił wiarę w bezinteresowną miłość, a stwierdzenie "ja już pani nie podglądam" znaczy dla mnie tyle co - ja już pani nie kocham. Mało wiemy natomiast o tym czy ta sytuacja zmieniła pogląd Magdy na miłość. Fakt, że posmutniała ale czy na pewno zmieniła swoje zdanie? Czy na pewno zrozumiała co straciła? Różnie ten jej grymas twarzy na końcu filmu można interpretować. Zakończenie "Krótkiego filmu o miłości" z kolei nic nam nie mówi o tym jakie zmiany zaszły u Tomka jeżeli chodzi o jego pogląd na miłość. Za to wiele nam mówi o tym co dzieje się we wnętrzu Magdy. Pokazane jest jak patrzy ona oczami Tomka i rozumie, że on jeden przejął się tym co czuje i to zupełnie bezinteresownie. Z pewnością zrozumiała, że straciła coś cennego.

Martinho1991

Też przychylam się do tego, że zakończenie z "Krótkiego filmu..." jest dużo lepsze.

ocenił(a) film na 8
sivyok

Sivyok - popieram, dla mnie też zdecydowanie lepsze zakończenie z "Dekalogu".

ocenił(a) film na 8
markomdm

Zdecydowanie bardziej wolę zakończenie z dekalogu.

ocenił(a) film na 9
Rashida

Ogladałem dwa zakonczenia, i smiało stwierdzam ze te z dekalogu jest niedorzeczne. Ona zrozumiała po tym ze on ja naprawde kocha. Wpadła w obłed i jej serce ktore straciło wiare w cos takiego jak miłosc, wrociło w jej łaski. Gdy człowiek jest wiele razy zraniony, to bardzo trudno mu ponownie zaufac, dlatego ona potraktowala go tak jak potraktowala, bo najzwyczajniej w swiecie chciala mu pokazac ze to wszystko sobie wymyslil i jest niedorzeczne(całe zakochanie). I w tym momencie role sie odwróciły, a ona patrzac przez jego teleskop zrozumiała wszystko, dotarlo do niej ze on ja naprawde kochal, ze podgladal ja przez caly rok albo dopiero sie ujawnil gdy ona płakała i cierpiala. Ostatnia scena wlasnie to ma nam ukazac, ze miłosc istnieje(Bo wkoncu to jest krótki film o miłosci). Drugie zakonczenie daje widzowi duzo wiecej do myslenia niz pierwsze. Mozemy sobie wyobrazic, kazdy na swoj sposob, jak dalej potoczyła sie sytuacja. Nie mozna oceniac ze ona nie zasluguje na jego miłosc, ze jest zepsuta. Nikt do konca nie jest zly, kazdy ma w sobie dobro choc czesto gleboko ukryte. Mysle ze Kieślowski zrobil inne zakonczenie, bo pierwsze bylo zbyt proste.

Rashida

Zakończenie z Dekalogu VI jest nie mniej gorzkie od tego w "Krótkim filmie o zabijaniu", a właściwie to jest jeszcze bardziej, co nie oznacza, że jest gorsze. Magda pokochała, ale jednocześnie zabiła miłość Tomka, ściągnęła go na tą przykrą stronę, po której sama niedawno była. I w tym sensie ta opowieść jest pełniejsza i mocniej domknięta, podczas, gdy "Krótki film..." ma nieco bardziej otwartą końcówkę. Piękny film.

ocenił(a) film na 8
Rashida

Za każdym razem, gdy Kieślowski i Szapołowska spotykali się razem na planie (i szkoda, że tych "razów" było ledwie trzy), wychodziło z tego coś niesamowitego: filmy tak szczere, niczym nieograniczone i pełne wyrozumiałości dla pewnego "typu" kobiety (będącej na ostrym życiowym zakręcie), że czułam, jakbym znała je wszystkie osobiście. Niewiele duetów aktorka-reżyser posiada(ło) tę niezwykłą umiejętność. Ale to tak na marginesie...

Wracając jednak do pytania: zakończenie "Krótkiego filmu o miłości" uważam za zdecydowanie lepsze. Dlaczego? Dlatego, że jest bardziej wiarygodne (nie będę "mnożyć bytów" i napiszę jedynie, że podzielam opinię @Disho) i daje nadzieję. Widzimy bowiem Magdę, która przychodzi do Tomka, patrzy przez tę samą lunetę, przez którą chłopak ją obserwował i wyobraża sobie jak mogłaby potoczyć się ta historia. Tomek ciągle śpi, nie odzyskał jeszcze w pełni sił, nie powiedział ostatniego słowa. Może, gdy się obudzi i zobaczy zupełnie "odmienioną" kobietę, która w dodatku jest tuż obok niego, da jej drugą szansę.

ocenił(a) film na 10
magmos

Dopiero wczoraj obejrzałem wersję kinową i byłem zdziwiony, o ile więcej materiału (również do przemyśleń) ta wersja zawiera. Zgadzam się z przedmówcami, że zakończenie z Dekalogu jest bardziej cierpkie i pozostawia mniej nadziei. Bo jeśli młody chłopak, będący takim idealistą, tak szybko "wyleczył się" z uczucia, to jaką przyszłość ma miłość na tym świecie? Z drugiej strony, mimo że głęboko wzruszyła mnie końcówka z filmu, trzeba powiedzieć, że wersja z Dekalogu jest bardziej realistyczna (bo w końcu każde romantyczne uczucie zaśnie pod naporem rzeczywistości, nawet to "skonsumowane").
Zakończenie z "Krótkiego filmu.." jest bardziej symboliczne i lepiej przemawia do wyobraźni, ale jest też lekko przekombinowane. Nie mogłem wyzbyć się myśli, że taka twarda, dość zimna kobieta jak Magda, jednak nie mogła tak się zmienić i nagle - pod wpływem "gołowąsa" z sąsiedniego bloku - stać się czułą, troskliwą kobietą. W życiu to się nie zdarza (albo ja nie słyszałem o takim wypadku). Filmowcy, zwłaszcza rodem z USA, mają tendencję do wyolbrzymiania swych pomysłów zwłaszcza przy końcu filmu. Tutaj nastąpiło coś takiego, ze szkodą dla prawdy psychologicznej. (Tak, jakby Szapołowska, przerażona myślą, że mogłaby zostać zapamiętana jako ta przysłowiowa FDCDD trochę na siłę starała się wybielić, - ale to już moja interpretacja).
Reasumując, chociaż serce mi się kroi i podświadomie "kibicuję" wersji kinowej, jednak daję punkt więcej końcówce z Dekalogu. Jest bardziej realistyczna, a co do kwestii czy bardziej pesymistyczna (jak chcą jedni) czy może jednak optymistyczna (chłopak zaliczył pewne doświadczenie, teraz będzie mądrzejszy) - to już temat chyba na osobny wątek.

ocenił(a) film na 10
elton_monroe

"zaśnie pod naporem rzeczywistości..,"
No oczywiście że gaśnie, sorry za literówkę (choć biorąc pod uwagę końcówkę ze śpiącym Tomkiem, to nawet by pasowało...)

elton_monroe

Super SUPER interpretacja podzielam twoje zdanie w 100 proc. IDEAALNIE




pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Rashida

Zakończenie z Dekalogu bardziej mi się podoba, chociaż jest dużo bardziej pesymistyczne. W filmie jednak zostajemy pozostawieni z nadzieją.
Jako ciekawostkę powiem, że zakończenie z Dekalogu było autorstwa Kieślowskiego, a zakończenie z Krótkiego filmu było autorstwa Szapołowskiej (podczas kręcenia zaproponowała taką wersję Kieślowskiemu, jemu się spodobała i postanowił umieścić je w wersji kinowej - stwierdził że widzowie kinowi w tamtym okresie potrzebowali więcej optymizmu).

MishaPl

Skad wiesz ze tą wersję zaproponowała szapołowska ? .odp. prosze to dla mnie ważne.

pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Ali_27

Krzysztof Kieślowski "O sobie"
Chociaż w tej chwili nie pamiętam czy Szapołowska zaproponowała konkretne zakończenie, czy tylko zaproponowała stworzenie zakończenia bardziej optymistycznego. W każdym bądź razie możemy przyjąć, że jest ona co najmniej współautorką zakończenia filmowego.

ocenił(a) film na 10
Rashida

Ja początkowo obejrzałem Dekalog VI, myśląc że Krótki film o miłości nie zawiera różnic. Dekalog VI był dla mnie filmem bardzo dobrym, gra aktorów była perfekcyjna. Gdy jednak coś skusiło mnie by obejrzeć Krótki film o miłości to odkryłem tą historię na nowo. Stwierdzam z całą pewnością biorąc odpowiedzialność za moje słowa, że zakończenie w Krótkim filmie o miłości jest o niebo lepsze. Jest o niebo głębsze. Oczywiście to drugie również jest świetne, ale może trochę zbyt banalne. Końcówka Krótkiego filmu o miłości niemalże spowodowała u mnie łzy.

ocenił(a) film na 8
Rashida

Ja uważam zakończenie z "Dekalogu" za lepsze, ponieważ wydaje mi się bardziej przemyślane niż ciut przeszarżowane "Krótkiego filmu...".

ocenił(a) film na 10
kacper990

Zdecydowanie przeszarżowane :) Ładnie to ująłeś :)

ocenił(a) film na 9
Rashida

Te zakonczenia sa tak rozne ze wlasciwie mozna powiedziec ze dzieki nim mamy dwa rozne filmy.
Ich wymowa i potencjal emocjonalny jest skrajnie rozny.
Uwazam ze obydwa sa bardzo dobre tylko inne.

ocenił(a) film na 6
prg197

A czy te zakończenia wykluczają się nawzajem?

ocenił(a) film na 8
Rashida

Według mnie lepsze jest zakończenie z "Dekalogu VI" jak i ten film aniżeli "Krótki film o miłości".

W pierwszym przypadku mamy niesamowitą grę i emocje na twarzach i jest ono bardziej brutalne.

W drugim przypadku mamy przepiękną metaforę, ale niestety aż tyle nie wnosi to do filmu. Bo to że kobieta tego żałuje to już wiemy, jednak tu ciekawsze jest jej "przejrzenie na oczy", że on to robił bezinteresownie, że był niewinny, że chciał jej pomóc... jednak to też nie jest coś, czego z filmu już nie wiedzieliśmy do tego momentu. I najważniejszy mój argument za "Dekalogiem VI" jest taki, że tam wiemy jak Tomek sobie z tą całą sytuacją poradził, a to jest ważniejsze niż jej reakcja, ponieważ to on jest tu głównym bohaterem filmu, a nie ona :)

W "Krótkim filmie..." muzyka była bardziej irytująca niż nastrajająca, a dodane fragmenty niewiele wnosiły ("czemu ludzie płaczą", dach, kilka słów więcej w paru momentach, oglądanie jej mieszkania, gdy mówi, że jest złą kobietą).

ocenił(a) film na 10
Rashida

Dla mnie zdecydowanie Dekalog Vi. Niewiele jest scen filmowych, które tak mi się wryły w pamięć, jak ta ostatnia: "Ja już pani nie podglądam". I nieprawdą jest, że nie ma w niej nadziei.

ocenił(a) film na 8
Rashida

Heh. Dzięki. Coś mnie właśnie to męczyło w ostatnich dniach. Oglądałem po latach, a pamiętałem inne zakończenie: "ja już Pani nie kocham" na poczcie - tak zapamiętałem.

Teraz z nowym zakończeniem jakbym inny film oglądał. Inaczej nastrajający. Podobają mi się oba zakończenia. To z "podchodzeniem Lubaszenki i "pocieszaniem" wydaje się bardziej optymistyczne. Jest ok. :)

ocenił(a) film na 7
Rashida

Dla mnie zdecydowanie Dekalog VI. Końcówka była mocna, krótka i dobitna. Nie nazwałabym ją pesymistyczną, a nawet wręcz przeciwnie - dla mnie była mega optymistyczna. Poczułam wielką satysfakcję i ulgę, bo Tomek był w stanie się z tej całej historii otrząsnąć i zapomnieć o Magdzie. Dla mnie to było jak katharsis. Końcówka z mlekiem z "Krótkiego filmu" wydawała mi sie po prostu głupkowata. Zbyt dosłownie pokazano to metaforyczne "płakanie nad rozlanym mlekiem".

Poza tym większą sympatią darzyłam tu Tomka i jakoś nie umiałam się przekonać do Magdy, ani tym bardziej jej współczuć. Prawda jest taka, że celowo zeszmaciła chłopaka i prawie wysłała go na tamten świat (to już wprawdzie nie celowo, ale taki był skutek). Po czymś takim czemu Tomek miałby jeszcze jej dać szansę? Bardzo dobrze że "jej już nie podgląda".

ocenił(a) film na 8
Rashida

Jest jeszcze jakaś różnica czy wystarczy obejrzeć samo zakończenie w "Dekalog VI"?

Przy okazji - czy w "Krótkim filmie o zabijaniu" również były jakieś zamienione sceny?

Skaterek

Tak. W ,,Dekalogu V" na końcu Balicki w aucie krzyczy: ,,Nienawidzę, nienawidzę!", a w ,,KFOZ" nic nie mówi. Tępi się patrzy w horyzont.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones