Szczerze mówiąc brałem się za ten film jakoby mial on być "w klimacie" Labiryntu Fauna. Czy jest?-oj nie...jedyne co wydaje się być tu elementem wspólnym to WYOBRAZNIA..Kraina traw jest obdarta z magii jaką raczył nas labirynt, nie ma tego klimatu baśni fantasy..Jest poprostu inny..Niesamowity?-z pewnością, Intrygujący?-napewno, Hipnotyzujący?- rzecz odbioru, mnie uwiódł i zaprowadził do samego końca..Piękny?-chyba tak. Ciężko jest ubrać ten obraz w słowa, trzeba poprostu zobaczyć!
***SPOILERY****
Utrafiłeś w sedno! Porównania biorą się także stąd, że i tu dziecko przed koszmarem dzieciństwa ucieka do świata baśni stworzonego z własnej wyobrazni (w Labiryncie Fauna jest on po prostu bardziej realny), ale czy wszyscy tego nie robiliśmy? ja tak i ja się z takimi dziecmi bardzo utożsamiam:)
Urzekła mnie też bardzo ta chorobliwa atmosfera amerykańskiej prowincji i tu chciałabym Ci gorąci polecic film w podobnym klimacie " The Reflecting Skin", widziałam go dawno temu w telewizji, na torrentach znajduje się niestety w skróconej wersji 95min, polecam wersję 115min.
Co do podobnych filmów Gilliama, ciekawam czy widziałeś Przygody Barona Munchausena i Bandyci Czasu, widziałam te filmy w dzieciństwie, zanim wiedziałam o istnieniu Gilliama i niesamowicie mi się podobały. Są takie jednocześnie groteskowe i bardzo smutne, dla tych dzieci tak naprawdę nie ma happy endu. Apropos, moim zdaniem zakończenie Krainy Traw tylko na pozór jest szczęśliwe, psychika dziewczynki została już praktycznie zdewastowana...