Znacznie gorszy od poprzednika. "Ciało dla Frankensteina" przynajmniej było zabawne, natomiast "Krew dla Draculi" jest po prostu żałosne. To, co Udo Kier w tym filmie wyrabiał woła o pomstę do nieba. Juerging już we "Flesh for Frankenstein" był wkurzający, ale dopiero w 'kontynuacji' wzniósł się na wyżyny beznadziejności. Zastanawiam się tylko, co nasz Romek Polański w tym gniocie robił. Czyżby przyciągnął go zapach krwi czternastoletniej dziewicy? :) 2/10