z dodanym wątkiem szpiegowskim. Nie mam pojęcia na ile całość z dodatkiem jest autentyczna, przeczytałem tylko krótkie artykuły z Wikipedii (pl i en).
Sam film jest niezły ale podbiłem mu ocenę po wysłuchaniu bardzo dobrej muzyki spod napisów końcowych: na prawdę warto było czekać na te dwie perełki.
A ja uważam, że zmarnowano potencjał. Film razi po oczach dennymi, tanimi efektami i marną imitacja konwencji "300". Trochę żałuję, bo lubię produkcje dot. nieznanych epizodów historycznych, ale warstwa wizualna filmu jest nie do zaakceptowania.
Ja to się niczego innego nie spodziewałem. Wręcz oczekiwałem, że będzie wyglądał jak gra komputerowa na nie najnowszym sprzęcie.
Mnie najbardziej rozśmieszyła scena robienia grupowego zdjęcia aparatem wielkoformatowym z mieszkiem na szklaną kliszę. Ustawili ludzi to tego zdjęcia jakby istniały wtedy obiektywy szerokokątne. I dla pełnego efektu odpalili przynajmniej 10 razy za mały ładunek magnezji.
No cóż, różni ludzie mają różne oczekiwania. Moja ocena została zawyżona przez podkład muzyczny, który zaskoczył mnie bardzo na plus.
Tak muzyka naprawdę fenomenalna, zwłaszcza dwie ostatnie perełki. Oczywiście efekty trącają myszką, ale sama historia bohaterstwa zasługuje na uznanie. Osobiście sympatyzuję z Ukrainą i trzymam kciuki za niepodległość tego pięknego i niedocenionego kraju, więc szczerze ocena mocno zawyżona. Pozdrawiam :-)