moze i by byl ale bardziej pasuje:James Caviezel

Oboje pasują, ale Caviezel już powoli siwieje, jak długo by pociągnął? Jeśli za 2 - 4 lata się postarzeje to byłoby nie halo, poza tym kolejny bond najszybciej za 3 lata... zatem tylko Cavill

hmm zostaje zafarobowanie siwizny haha nie ma co fakt obaj pasuja chodz cavill dopiero co zacza grac w filmach wiec jeszcze nie wiadmo jak gra w filmach i jakie emocje oddaje-siebie

Że co? W filmach to on gra już od kilkunastu lat! Doskonale zatem wiadomo, jak gra(jeśli ktoś widział sporą część filmów z jego udziałem). Moim zdaniem pasuje jak ulał do roli 007 i w tej chwili nie wyobrażam sobie nikogo innego. Czas pokaże;-)

chociażby Pasja Mela Gibsona.

Caviezel siwieje, a Sean Connery w każdym filmie o Bondzie nosił tupecik. ;)

Caviezel ma 46 lat, za stary na 007 :)

Właśnie tyle miał Roger Moore, kiedy zostawał Bondem.

Oboje???

No co, może komuś oboje pasują do Bonda.
Ja tam wolę smyczki, ale to chyba kwestia gustu.

ahahah! komentarz petarda! :D

sorki, walnęło mi się :D

Mieliśmy już siwych Bondów (niemal wszyscy się farbowali;) ), mieliśmy także takich którzy musieli nosić peruki (Sean Conery od pierwszego Bonda ją nosił). U Bonda nie wygląd jest ważny, ale to coś;).

Caviezel to Amerykanin, a założenie jest takie, że Bonda grają tylko aktorzy pochodzący z krajów podlegających brytyjskiej Koronie, np. Wielka Brytania, Australia, Kanada, a nawet Jamajka, ale nie USA. Miałby takie same szanse na tę rolę jak Karolak.

Cavill jak najbardziej. Mam nadzieję, że to są jaja z tym Idrisem Elbą. Świetny aktor, ale Bond-blondyn to i tak już było duże odstępstwo, a co dopiero czarnoskóry ;)

Bond blondyn, plus to że ten cały Daniel to cienki aktor, no i scenariusze jakieś takie byle jakie tych Bondów z nim.. zero gadżetów, tylko strzelanina na zwykłe pistolety..

Craig słaby aktorsko? Ze wszystkich Bondów to on z Conerym wypadają najlepiej jeśli chodzi o aktorstwo.

tia jasne.

Pozwolę sobie mieć swoje własne typy,Connery jak najbardziej i Pierce Brosnan. A po obejrzeniu powyższego filmu uważam że i Henry Cavill jak najbardziej by pasował do roli najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości

Karolak na Bonda?! :-D Nie będę mógł dziś w nocy zasnąć! :-D

Dokładnie to samo pomyślałem, według mnie pasowałby idealnie bo Craig już sie starzeje, wiec spokojnie Cavill mógłby go zastąpić

Idealny!!

Jasne, że pasuje. Po obejrzeniu zwiastuna myślę, że mógłby być dobrym spadkobiercą Moore'a.

Bond powinien przestać istnieć, bo czeka nas casus Call of Duty - nie mamy pomysłu na fabułę, dlatego dajemy mu coraz to nowe zabawki od tabletów, po drony i patrzymy jak się zachowa w coraz to nowocześniejszym świecie

Nowoczesne zabawki zawsze byly w filmach o Bondzie. Czasy sie zmieniaja, wiec nie spodziewajmy sie ze nowoczesny szpieg bedzie korzystal z bomby w dlugopisie.

Nie zrozumiałeś mnie

mozliwe

Zbyt drewniany jak dla mnie.

Dokładnie to samo pomyślałem. On byłby świetnym Bondem.

nadałby sie

Tak nadalby sie !!! Wczoraj bylam na tym filmie w kinie ( mieszkam w usa a tu leci w kinie jusz) myslalam ze bedzie nudy ale byl zajefany i te dawa ciacha!!!! Tak milo sie na nich patrzalo ze normalnie szok :). Tacy mescy i przystojni. Cavill w stu procentach nadaje sie na Bonda

Fajnie to słyszeć:-) Już się nie mogę doczekać seansu!

To by była powtórka z Pierce'a Brosnana. Też taki 'lalusiowaty'.

Dokładnie tak samo go skwitowałem :)

Tez o tym pomyślałam po obejrzeniu trailera... czekam na takiego Bonda :)

na pewno bardziej niż czarny :)

czarny Bond to bylaby jedna z najwiekszych katastrof kinematografii 21ego wieku, oby producenci na przyszlosc nie dali tak dupy...

Też mam taką nadzieję

Za mało ma charakteru. Bardziej Statham.

Statham juz dziadek bedzie troche po Craigu. Ostatnio pomyslalem o McAvoyu.

Oby nie! James kompletnie nie pasuje na wyrywacza lasek.
Bez urazy do reszty kandydatów, ale po prostu totalnie go w tej roli nie widzę.

Oglądałem tylko trajlery. Cavill na Agenta 007, bo zagrał już takiego niby-Bonda, Bonda kategorii drugiej, Bonda - podróbkę, quasiBonda, Bonda dla ubogich? No weź przestań...
Przez 100 lat myślałem, że Bond nad Bondami to Sean Connery. Ale przyszedł Craig i pozamiatał... Ten Cavil cofnąłby Bonda wstecz, gdzieś mniej więcej do Brosnana; takie lalusiowate niewiadomoco.

Tylko że tutaj Cavill zagrał w dobrej komedii szpiegowskiej i bardzo dobrze mu to wyszło.A jakby miał naprawdę zagrać Bonda,najzupełniej na poważnie,efekt byłby po prostu mistrzowski,no tak to widzę,nie inaczej

Cavill miał grać Bonda w "Casino Royale", ale producenci woleli Craiga (uznano, że Cavill jest za młody). Niech zostanie Napoleonem Solo (w końcu też "dziecko" Fleminga); Fassbender na kolejnego 007.

Ale Fassbender nie jest Brytyjczykiem;-) A chyba tylko taka opcja wchodzi w grę przy wyborze Bonda.

George Lazenby? ;)

Ale to się liczy skoro wiadomo, że de facto głową Australii jest królowa Elżbieta II. Australijczyk może być, tak samo Nowozelandczyk, Kanadyjczyk...w 95 Mel Gibson przecież miał zostać Bondem, ale tak się nie stało. Co do Fassbendera-w połowie się nie liczy;-) Poza tym następny blondyn i brzydal ze szczękościskiem? Nie, dziękuję. Nie żebym coś miał do Michaela:-)

Poza tym Fassbender to w połowie Irlandczyk, więc jak znalazł.

Pomyślałam dokładnie to samo!

Ostatnimi czasy do głowy wpadły mi jeszcze dwie kandydatury: James McAvoy i Tom Hardy.
I z tej trójki najlepiej pasowałby mi teraz Hardy, bo wydaje mi się, że byłby to podobny Bond to Craiga.