Witam. Jestem świeżo po seansie księżunia. Mam takie pytanie. Jak interpretujecie zakończenie? A mianowicie (spoiler) moment kiedy ta dziewczyna Priesta skacze z tą drugą nawiedzoną przez ten lustrzany portal? Czy ma to jakiś związek z późniejszym snem Priesta, który widzi ten kościół a w nim ta dziewczyna? Jak tą scenę można zinterpretować? Czekam na odpowiedź.
Brian jako pierwszy (i chyba ostatni) zobaczył przekaz w całości. Catherine jako osoba "z drugiej strony" została tą, która zyskała moc przekazania snu, a on to wyśnił bo ją kochał. W finale Brian widzi znamie na swojej twarzy. Przykłada rękę do lustra, co można interpretować dwojako. Po pierwsze - chce zobaczyć, czy po drugiej stronie wciąż czai się Szatan. Po drugie - może ujrzał Catherine i chce ją wyciągnąć.
Przepraszam, jeżeli mylę imiona, oglądałem starą wersję z zepsutym dzwiękiem, ale dziękuję za odpowiedź.
I jeszcze jedna sprawa.... Jak to się stało, że ta nawiedzona tak szybko zaszła w ciążę, a potem straciła brzuch i zaczęła robić się "coraz piękniejsza?"
"To Kelly. Ona znowu się zmienia. Nie jest już taka spuchnięta, jakby caly płyn został wchłonięty przez jej organizm. Widać zmiany na jej twarzy i w jej strukturze szkieletu"
Walter
Odpowiedź jest prosta - jako istota pozaziemska Antychryst miał jakby magiczną moc.
Pamiętajmy, że zieloną mazią był Antychryst, który miał sprowadzić swojego ojca z Ciemnej Strony. Co do Kelly - czy taka piękna się zrobiła? Nie sądzę. Według mnie wyglądała raczej jak stara, pomarszczona, spiecznona słońcem baba.
Mnie zastanawia jedno - skąd Szatan nagle wziął się w lustrze.
Możemy tylko domniemać, że lustro było jakoś "połączone" z tym ustrojstwem z cieczą... i był zarazem portalem między naszym a ich światem. Ale to moja teoria.... Walter to był ten Japończyk?
mistrzostwo tłumacza - struktura szkieletu. Tak ,rentegen normalnie.
A swoja droga jesli Ci wszyscy ludzie w kosciele snili ten sam sen, czyli czarna postac, to snili to co kochali, czyli zło, a niby walczyli z nim. tylko Blondyn z wąsem kochal ruda i ta mu sie pokazala :D
Każdy kocha zło... no cóż ciekawy argument... ale zauważ, że każdemu paradoksalnie też śnił się kosciół. A więc kochali kościół i zło... to jakaś nowa sekta?
Bo nie powstrzymali zła. Mimo wszystko Catherine przeszła na drugą stronę lustra i została opętana przez, po czym jakoś udało jej się wydostać. I dlatego przyszłość zmieniła się tylko pod tym jednym względem. Tak to widzę
Jeżeli chodzi o lustro, to sądzę że odpowiedź jest w rozmowie doktora z księdzem - jeżeli istnieje materia i jej całkowite przeciwieństwo - antymateria to tak samo jest ze złem i dobrem. Można więc domniemywać, że po drugiej stronie lustra jest ten świat odwrotny do naszego, zły.
Nie rozumiem. Ja to zinterpretowałem tak, że to ten blondyn z 1999 wysłał do siebie wiadomość, żeby ocalić rudą.
Moim zdaniem pełna treść przekazu ujawniona dopiero w ostatnim śnie, już po całej akcji, „To na co teraz patrzysz [czyli ruda pannica] jest praprzyczyną wszystkich wydarzeń” wskazywało i ostrzegało, że celem całej akcji wcale nie było sprowadzenie szatana na ziemię, tylko dostarczenie mu oblubienicy na drugą stronę (szatan , podobnie jak bóg nie może ucieleśniać się na ziemi, a jedynie wysłać syna). Tak więc właściwie to był etap I. Bo potem miał nastąpić etap II, czyli sprowadzenie zapłodnionej oblubienicy z powrotem na ziemię, aby wydała na świat antychrysta, a jako narzędzie posłużyć miał blond-wąsacz, który ślepo zakochany, ochoczo wyciągnie ją z lustra, czego film już nie pokazuje, dyskretnie przerywając. Taka to była moim zdaniem, uknuta przez złego intryga. Sam przekaz wysłany został 12 lat później, czyli antychryst musiał już się narodzić i ujawnić, stąd przesłane z przyszłości ostrzeżenie. A propos – taka ciekawostka – skoro do przekazu w przeszłość użyto tachionów czyli cząstek biegnących w czasie wstecz, to czy przekaz nie powinien przypadkiem być odczytywany u adresata „od tyłu”, jak na cofanej taśmie? Chyba, że go nagrali i puścili w przeszłość od tyłu, to wtedy mógł rzeczywiście dotrzeć „od przodu”…