PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=718819}
7,3 191 881
ocen
7,3 10 1 191881
7,3 50
ocen krytyków
La La Land
powrót do forum filmu La La Land

Chociaż może to za dużo powiedziane, ale ta końcówka... Czyli, że gonili za tymi marzeniami, osiągnęli to, co chcieli ale to spojrzenie przez tą krótką chwilę w moim odczuciu mówiło "bez Ciebie to nie to samo". Film ogólnie bardzo mi się podobał, motywy muzyczne wwierciły mi się w głowę niesamowicie, ale taki mam dylemat bo sama nie wiem co mam o tym myśleć. A Wy?

ocenił(a) film na 3
Ziellona

http://www.filmweb.pl/film/La+La+Land-2016-718819/discussion/Ja+i+m%C3%B3j+%C5%9 Bwiat+-+tylko+to+si%C4%99+liczy.+Dlaczego+tak+nachalnie+lansuj%C4%85+ten+film,28 57751

ocenił(a) film na 9
rawkaz

Ale gdyby oni się nie spotkali, to żadne z nich by nie osiągnęło tego, co udało im się osiągnąć. W pewnym sensie byli sobie niezbędni, napędzali siebie nawzajem i doskonale rozumieli swoje potrzeby. Szkoda tylko, że nie mogli później razem się tym cieszyć.

ocenił(a) film na 3
Ziellona

"Gdyby się nie spotkali..." - tak, to prawda. Tez mi było szkoda, że nie byli już potem razem. Taką opcję wybrali twórcy filmu, a dlaczego właśnie taką, napisałem w komentarzu.

ocenił(a) film na 9
rawkaz

Ale z jednej strony dobrze, że pokazali w tym filmie ludzi, którzy siebie postawili na pierwszym miejscu. Bo są też tacy na tym świecie, którzy chcą czegoś więcej od życia niż mąż/żona i dzieci, maja do tego prawo a zazwyczaj inni postrzegają takich jako nieszczęśliwych, którym trzeba współczuć no bo jak to w ogóle możliwe, że ktoś może chcieć czegoś innego niż wszyscy wokół?

ocenił(a) film na 3
Ziellona

"są też tacy na tym świecie, którzy chcą czegoś więcej od życia niż mąż/żona i dzieci, maja do tego prawo" - po pierwsze "coś więcej niż mąż/żona" - a kto i gdzie Ci powiedział, że bycie mężem i żoną przeszkadzają w osiągnięciu "czegoś więcej"? Czy w ogóle jest sens stawiania takich pytań i problemów? Co to jest to "coś więcej"? Po drugie - "ludzie mają prawo" - a kto mówi, że nie mają prawa? I znów - czy jest z funkcjonowaniem tego prawa jakikolwiek problem? Czy ktoś komuś zabrania być singlem, albo nakazuje się żenić?
To jest właśnie efekt manipulacji, jaką przedstawia taki film jak ten i szereg innych oglądanych wcześniej. Stawianie na głowie spraw naturalnych i kreowanie wielkich problemów, ze spraw, które problemów nie wywołują.

ocenił(a) film na 9
rawkaz

Bardziej chodziło mi o to, że są tacy, którzy tego po prostu nie potrzebują, mogłam to inaczej sformułować. Ale to żadna manipulacja, mam ostatnio różne przemyślenia i tak je odniosłam do filmu akurat. Lubię sobie porozmawiać o różnych rzeczach z filmami związanych ale chyba nie będzie takiej szansy. Czy jest sens stawiania takich a nie innych pytań - w moim odczuciu tak, nie musisz się ze mną zgadzać. W moim odczuciu również, biorąc pod uwagę np. moją sytuację, bycie singlem u niektórych wywołuje potrzebę współczucia, jakoby takim osobom należało to współczucie w związku z byciem samemu okazywać. Szkoda, że od razu generalizujesz i napadasz na rozmówcę co już zauważyłam w Twoim innym wątku, bo przecież nie masz pojęcia z czego może wynikać takie a nie inne zdanie drugiego człowieka na jakiś temat. W każdym razie, pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 3
Ziellona

Tak masz rację. Generalizuję. Nie chcę tego ciągnąć, a tym bardziej Cię urazić. Chcę żebyś tylko jedno zrozumiała. Niezależnie od Twojej osobistej sytuacji. Rozmawiamy tylko o "La La Land". Jest to film występujący po stronie kulturowo narzucanej społeczeństwom normy. Kreujący problemy, każący się widzowi nad nimi zastanawiać. Na tym polega ten manipulacyjny i obecny w większości produkcji przekaz. I dlatego ten film jest promowany. Twój indywidualny odbiór i reakcja na ten film, to już inna sprawa. Opisałem strategię twórców. Można to nazwać generalizacją z mojej strony.
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 9
rawkaz

Rozumiem Twój punkt widzenia i też w zasadzie masz rację. Ja po prostu chciałam właśnie podzielić się moją reakcją na film i indywidualnym jego przeze mnie odbiorem :) Zdaję sobie sprawę z tego, że twórcy lubią napychać sobie kieszenie, mnóstwo filmów właśnie po to jest tworzonych ale ja jakoś tak bardzo chciałam odebrać to tak naiwnie i bez tej całej świadomości i tak jakoś to wyszło. A zresztą, mniejsza już o to. W każdym razie - muzyka jest świetna i od wczoraj nie mogę przestać słuchać.

ocenił(a) film na 3
Ziellona

Tak, muzyka jest świetna. Zwłaszcza ten motyw z reklamy. Chodzi za mną cały czas. Szkoda trochę, że twórcy nie dali więcej szans Sebastianowi, żeby wytłumaczył ukochanej, czym jest jazz. Ten jeden krótki wykład był bardzo ciekawy. Szkoda, że tylko jeden. Gdyby było tego więcej, film byłby lepszy.

ocenił(a) film na 9
rawkaz

Mnie chyba najbardziej uwiodła "City of stars". To fakt, całkiem ciekawie to przedstawił, nie powiem. No cóż, film jaki jest każdy widzi i inny nie będzie :) ale z różnych względów będzie siedział mi w głowie dłuższą chwilę.

ocenił(a) film na 9
Ziellona

Hej
a kojarzysz może utwór wykonywany przez Gosling'a w scenie finałowej :) ?

ocenił(a) film na 9
diabol44

Hm, na spotify w soundtrack'u jest 15 utworów i w sumie nie kojarzy mi się, żeby któryś z nich był tym z ostatniej sceny. Ale byłam totalnie rozkojarzona tym, co się działo na ekranie i jakoś chyba tego nie ogarnęłam :) idę w środę jeszcze raz do kina to zwrócę uwagę ^^

ocenił(a) film na 9
Ziellona

:-D tyle świetnych utworów, że też skojarzyć nie mogę a jestem świeżo po seansie :)
choć wydaje mi się, że może to być właśnie "city of stars" tyle, że bez udziału wokalnego Ryana i Emmy :)
Chyba muszę zrobić to samo
Pozdrawiam posiadaczkę karty Unlimited ;> ?:-P

ocenił(a) film na 9
diabol44

Ja po prostu od wyjścia z kina niczego innego nie jestem w stanie słuchać. Genialne tematy muzyczne, tak niesamowicie łatwo wpadają w ucho i jeszcze do tego trochę szczypią w serce podczas słuchania, bo ten film to był taki słodki cukierek z gorzkim nadzieniem. Ahhh... Tak tak, pozdrawiaj ^^ czy ja również pozdrawiam posiadacza karty Unlimited? :> i tak np. na Legionie Samobójców byłam 4 razy xD haha, wiem, że to produkcja wywołująca burzę, bo opinie na jej temat są skrajnie różne, ale kto bogatemu zabroni ;) Na Zwierzęta Nocy też miałam zamiar pójść co najmniej jeszcze raz, ale mi z kina wycofali, więc uratowało mnie w tym przypadku kino studyjne. Najlepsza decyzja w moim życiu, tak swoją drogą :)

ocenił(a) film na 9
Ziellona

Ja również :) a po przesłuchaniu wszystkich utworów nie jestem już w stanie stwierdzić, który jest tym ze sceny finałowej, choć w kinie był on dla mnie arcydziełem pośród wszystkich pozostałych rewelacyjnych. Oj tak ,szczególnie podczas sceny finałowej, alternatywnej wersji zakończenia, ich wzajemnych spojrzeń i tego pytania, które nasuwa się samo: czy aby na pewno ścieżka, którą wybrali była tą prawidłową.
Tak również :)
Ja jeszcze w kinie dwa razy na tym samym filmie nie byłem, później na dvd czy w sieci to i owszem :), choć jak mawiają zawsze musi być ten pierwszy raz :)
Studyjne czasami jest jedyną alternatywą - choćby w przypadku filmu Manchester by the Sea

ocenił(a) film na 9
diabol44

"Mia & Sebastian's theme" jest genialne, takie smutne ale z czymś optymistycznym w tle jednocześnie jak i w zasadzie cały film moim zdaniem. Bo warto marzyć, warto te marzenia spełniać, postawić czasem wszystko na jedną kartę, zaryzykować. "City of stars" z kolei kojarzy mi sie z takim samotnym nostalgicznym spacerem, co w zasadzie Sebastian robi idąc sobie po molo i ku oburzeniu starszego pana tańczy z jego żoną. A niebo ma wtedy najpiękniejszy odcień fioletu jaki tylko na niebie można zobaczyć. W ogóle kolory w tym filmie są świetne. Także przyjacielu, to chyba będzie Twój pierwszy- drugi raz w kinie :D

ocenił(a) film na 9
Ziellona

Ojj będzie, będzie :) Dla mnie jest także rewelacyjny, o czym świadczyć może moja ocena :-P Perfekcyjny wizualne, świetny aktorsko, o muzyce już nie wspominam bo chyba była najlepszą jaką do tej pory w filmie słyszałem (i nie została stworzona przez mojego ulubionego kompozytora filmowego :-P). Tak jak piszesz taki słodko-gorzki i te pojedyncze rewelacyjne sceny. Niektóre zabawne jak np. właśnie oburzenie starszego Pana, próba pocałunku w kinie, z drugiej strony np. rozmowa przy nieudanej kolacji, ten błagalny wzrok Sebastiana, spojrzenie w dół gdy Mia zarzuca mu rezygnację z marzeń... Ahh

ocenił(a) film na 9
diabol44

Hm, ale tak w zasadzie to gdyby nie ich wzajemna mobilizacja to nic by z ich planów nie wyszło. On grałby wbrew sobie z ekipą, której twórczość mu nie odpowiadała mimo, że miał z tego dobrą kasę. Ona utkwiłaby na nie wiadomo jak długo u rodziców a pewnie nie wróciliby i tak do siebie. To chyba było takie połączenie bratnich dusz, ale tak jak magnesy o tych samych biegunach się odpychają tak i oni musieli pójść każde w swoją stronę. Chociaż wszystko sobie logicznie ( tak mi się przynajmniej wydaje) wytłumaczyłam to i tak to zakończenie mnie bolało i nadal boli. Nic nie poradzę

ocenił(a) film na 9
Ziellona

Mnie również, te sceny: zawahania gdy Sebastian dostrzega ją na sali i wyraz twarzy gdy Mia przystaje jeszcze na chwilę opuszczając już salę, ta świetna piosenka w międzyczasie, zakończenie jest taką wisienką na torcie w tym filmie. I to pozostawienie widza z pytaniem: czy było warto ...

Widzę, że podwyższyłaś nieco ocenę :-P

ocenił(a) film na 9
diabol44

Bo już się z tym noszę od czwartku :D myślę sobie, że jest tyle świetnych filmów, które zasługują na taką ocenę a La La Land jakimś arcydziełem nie jest ale po prostu tak na mnie ten film zadziałał bo sama mam takie rozkminy ostatnio i ten film po prostu był specjalnie dla mnie ;) tak jak się jest na koncercie i ma się wrażenie, że wokalista śpiewa tylko dla Ciebie. Słucham cały czas muzyki z filmu, plakat wisi na ścianie, więc to chyba coś więcej niż "7" ;) czasem racjonalny odbiór filmu ma się nijak do tego wrażenia, które zostaje po jego obejrzeniu. Tak więc w tym przypadku serce wygrało z rozumem.

ocenił(a) film na 9
Ziellona

Czasami tak jest, dla mnie on był rewelacyjny a zastanawiałem się nawet nad wyższą oceną :-P choć może to też kwestia tego, że nie widziałem jeszcze zbyt wielu filmów z tego gatunku a prawdę mówiąc to praktycznie żadnego :)
a jak wypada on u Ciebie w porównaniu do poprzedniego filmu reżysera ?

P.S - też miałaś reklamę filmu "Był sobie pies" przed La La Land ?

ocenił(a) film na 9
diabol44

Zaczynamy schodzić z tematu, więc wysłałam priv :)

ocenił(a) film na 10
Ziellona

Czytam sobie komentarze i widzę..I cieszę sie, że nie tylko ja jestem tak zachwycona tym filmem i historią, jaką przedstawia. Ja film obejrzałam już trzy razy, muzyki z filmu słucham non stop . Oceniłam na 10 ale gdyby się dało dałabym więcej. Cudowny, po prostu dla mnie arcydzieło. A co do zakończenia, taki był zamysł twórców i jak widać udany bo wzbudził niezłe zamieszanie. Tu już każdy może wysnuć swoje wnioski..

ocenił(a) film na 9
diabol44

Ale nie no, to nie mogło być coś, co nie wiązało się z muzycznymi tematami przewodnimi filmu, zobacz na spotify

ocenił(a) film na 9
diabol44

To znowu ja bo nie umiem tutaj zedytować postu :D czy to to? https://www.youtube.com/watch?v=gk8C7ZxsJCU

ocenił(a) film na 8
rawkaz

ale ten film ma niejako morał i każe nam się pochylić nad ważnym zagadnieniem jakim jest kariera czy rodzina i czy da się to połączyć. właśnie kiedyś było więcej filmów zmuszających do refleksji, a obecnie się od tego odchodzi dlatego szczerze zaskoczyłam się tą końcówką.
widać, że jesteś najeżony na ten film bardzo, ale on w porównaniu do wielu współczesnych filmów nie narzuca Ci jakiegoś przemyconego światopoglądu tylko pokazuje jak różne sytuacje i decyzje zmieniają nasze życie. dla mnie to dobra cecha tego filmu. takie obrazy powinny nas zachęcać do refleksji. to jest pozytywne.
co do gry aktorskiej i innych niedociągnięć to się mogę zgodzić niestety oraz i mnie początek, a potem w połowie film zniechęcił. gdyby mogli lepiej zbudować i dopracować tą relacje to stałby się kultowym filmem wspominanym po 10-leciach. niestety zmarnowali potencjał i wielka szkoda.

ocenił(a) film na 7
Ziellona

Właśnie....Szkoda....Jedno osiągnięcie kosztem drugiego. Kto wie czy nie bardziej wartościowego

ocenił(a) film na 10
Ziellona

Nie tylko Ciebie, niestety mnie też, ogólnie film oceniam bardzo wysoko ale nie chce mi się wierzyć w to ze tak zakochani ludzie się rozchodzą i laska po roku jest już w ciąży z innym (córka pewnie z 3, może 4 lata a w filmie było przewinięcie o 5 lat.), tym bardziej że mogła sądzić że się kiedyś zejdą a sądząc po ostatniej scenie uczucie pozostało... szkoda trochę tej nieścisłości bo film magiczny od 1-szej minuty.

ocenił(a) film na 9
kar_mag

Byłam wczoraj na filmie drugi raz, wyciągnęłam mamę. Scenę, w której Sebastian dostrzega Mię w swoim klubie mama skomentowała ciężkim westchnieniem. Może i Gosling nie jest aktorem wybitnym ale jego wzrok czasami wyraża tak wiele, że aż boli, tak jak w ostatniej scenie właśnie. Cóż , gdyby był to happy end nie byłoby się nad czym rozwodzić. A tak na samą myśl gdzieś w okolicy mostka czuję lekki ucisk. Wiem, że się powtarzam ale motyw muzyczny Mii i Sebastiana tak zgrabnie wplata się w poszczegolne sceny filmu, że nawet samo tylko słuchanie przywołuje emocje z seansu w kinie.

ocenił(a) film na 10
Ziellona

zgadzam się z Tobą w 100% procentach, muzyka zrobiła bardzo dużą robotę i nie wyobrażam sobie że może nie zdobyć Oskara w tej kategorii.

ocenił(a) film na 7
Ziellona

przy tym motywie i jeszcze przy "Audition" faktycznie łzy cisną się do oczu ;(

ocenił(a) film na 7
kar_mag

Zgadzam się w 100%, nie rozumiem jak mogli tak ze sobą zupełnie zerwac kontakt, nie fajne są przesłodzone zakończenia, ale to był przesadzone w drugą stronę

ocenił(a) film na 9
Ziellona

Mnie też zabolało. Było tak nie fair. Przez moment gdy razem w klubie wyobrażali zrobię wspólne życie myślałem że film się skończy i reżyser pozwoli nam się zastanawiać czy to co było w filmie nie stało się naprawdę i tak serio wszystko skończyło się pięknie czy też to tylko marzenie po długim rozstaniu. Jednakże w tym miejscu film się nie kończy i dostajemy ciężkie rozstanie i mam wrażenie ze przekaz "nie możesz mieć wszystkiego". W wersji z marzenia wszystko się układa bo Sebastian nie zaczął grać w zespole? To jedyna roznica jaką widze. W wersji z reszty filmu cały konflikt pochodzi z tego wątku. Czyli tylko jedna osoba może mieć szczęście plus związek? Ktoś musi się dla kogoś poświęcić? Przecież Sebastian grając w zespole czy nie mógł polecieć z Mia do Francji tak jak w ich marzeniu i nadal byli by razem. Być może nawet otworzyłby tam klub (z czerwonymi ścianami w marzeniu). Dlaczego więc mimo że się pogodzili po kłótni przesłuchanie poszlo dobeze i wszytko zaczęło się znowu układać jednak się rozstali?
Odnoszę wrażenie że właśnie film do mnie krzyczy nie będziesz miał wszystkiego, nigdy, musisz coś poświęcić"! Nie macie podobnie?

ocenił(a) film na 9
Choma

Wydaje mi się, że każde z nich ciągnęło w swoją stronę ale też mobilizowało drugiego i wypychało w dobrym kierunku. Nie wiem, słyszałam nie raz, że jeśli kogoś się naprawdę kocha to pozwala mu się odejść. Sebastian nie wyjechałby z Mią do Francji bo chciał otworzyć swój klub w LA a sam powiedział Mii, że musi poświęcić i dać z siebie wszystko. Mia nie chciała jechać z Sebastianem w trasę bo miała na głowie sztukę. I mimo, że faktycznie scena końcowa rozrywa serce to jednak wspaniałe jest to, że rozumieli siebie nawzajem na tyle, że pozwolili sobie nawzajem odejść żeby spełniać marzenia. Gdyby film mial happy end to czy byłoby o czym dyskutować i co przeżywać? Twórcy specjalnie chyba takie zakończenie zgotowali, żeby właśnie przypomnieć o tym, jak filmy potrafią zagnieździć się w głowie :) udało się im to wspaniale.

P.S Jestem wariatką i byłam dzisiaj na filmie 3 raz ^^

ocenił(a) film na 10
Ziellona

to dlaczego tylko 8/10 :) ???

ocenił(a) film na 9
kar_mag

Myślę, że to aż 8/10 :) może dlatego, że do końca nie ufam temu filmowi mimo wszystko. Przez ten cały szał mam wrażenie, że ktoś nas robi w butelkę, że specjalnie to tak wszystko zostało poprowadzone, żeby film jak najwięcej zarobił itd itp. Jakby moja reakcja na film nie do końca była moja, tylko przez kogoś z góry zaplanowana. Albo może ja nie umiem oceniać filmów? Kiedy poszłam na film pierwszy raz, starałam się zresetować totalnie i mieć otwartą głowę. Kilka miesięcy temu jak zobaczyłam jakąś zajawkę w internecie to parsknęłam śmiechem myśląc sobie ''ale to będzie żenada'' i nie wiem co się zmieniło od tamtego czasu. Może zbyt łatwo ulegam wpływom i opiniom innych. Reasumując 8/10 to z mojej strony duży dowód uznania :)

ocenił(a) film na 10
Ziellona

spoko, po prostu pomyślałem ze na film 8/10 nie chodzi się 3 razy do kina :)
mi z głowy nie może wyjść muzyka.

ocenił(a) film na 9
Ziellona

Czy to co zaplanowali twórcy albo ile zarobili ma jakieś znaczenie? Ważne jest to jak do Ciebie film trafił i jeśli czujesz, że to nie było arcydzieło kinematografii jakoś generalnie rzecz ujmując, ale dla Ciebie jednej może akurat nim się stało z jakiś przyczyn to wal dychę i się nie przejmuj ;)
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9
donlemon89

Haha :D no w sumie tak, może zbytnio czasem to analizuję. Ale obejrzałam ostatnio film "O Dwóch takich co poszli w miasto" i film dostał ode mnie właśnie 10 , bo tak ^^ nieoficjalnie chyba ułożyłam sobie w głowie jakieś wytyczne co do mojego obioru filmów i nimi się głównie kieruję, ale nie zawsze :) W każdym razie, dzięki za radę :P Również pozdrawiam!

Choma

Sebastian chciał otworzyć klub koniecznie w tym miejscu; lokal ten miał być przeznaczony, jak wynikało z fabuły na jakieś "głupoty", a marzenie o własnym klubie było dla niego równoznaczne z 'akcją ratowania' jazzu w jego mieście, dlatego francuski kierunek odpada jak dla mnie. Bezkompromisowe marzenia, pasje, które definiują Ciebie kosztują bardzo dużo. Ile jesteś w stanie poświęcić w ich imię, czy same w sobie są najważniejszą wartością? Myślę, że o to chodziło Chazzele'owi. Drugi raz już zresztą, bo po "Whiplash'u" też nachodzą podobne rozmyślania.

ocenił(a) film na 7
Choma

"W wersji z marzenia wszystko się układa bo Sebastian nie zaczął grać w zespole?" Też Mia w wersji z marzeń wyszła z przesłuchania szczęśliwa. Zastanawia mnie właśnie czy faktycznie dostała ten angaż. Ktoś jeszcze ma takie wątpliwości? Czy faktycznie tylko Sebastian nie grał w zespole?

ocenił(a) film na 7
Ziellona

Zgadzam się, poza tym jak dla mnie nienaturalne było to że tak zupełnie urwali kontakt...

ocenił(a) film na 8
Ziellona

Dla mnie to spojrzenie to raczej ,,Właśnie tego chcieliśmy, prawda?" I delikatny uśmiech ,,tak tego kiedyś pragneliśmy" Zostaje pytanie czy było warto.....

ocenił(a) film na 9
JuliaJulianna

w punkt

ocenił(a) film na 9
Ziellona

Lzy, usmiech na przemian w koncowych scenach. Milosc jest najwazniejsza..ale ich drogi sie rozeszly, tak bywa. Ale 'zawsze bedziemy siebie kochac'. Cudny film i cudne przeslanie.

ocenił(a) film na 8
Ziellona

końcówka jest po prostu nie fair.
po takiej ferii wspaniałych doznań, po łechtaniu widza kolorem, dźwiękiem, kadrem, nawet fabułą - nagle zimny naturalistyczny prysznic zmywający całą tę nałożoną w trakcie filmu wiarę w sens marzeń, dobrego celu itd.

bardzo smutny film.

ocenił(a) film na 9
tinejka

Jest jednak coś w tym rozrywającym uczuciu smutku. Czasem po prostu trzeba. Z perspektywy czasu myślę sobie, że gdyby zakończenie było inne, cały wydźwięk tej historii byłby mniej wyraźny.

ocenił(a) film na 9
Ziellona

Nie jesteś jedynym.

ocenił(a) film na 10
Ziellona

U mnie to samo.

ocenił(a) film na 9
Ziellona

Właśnie skończyłem oglądać. Zwykle lubię happy endingi, a tu dwukrotne "WTF!?". Przez chwilę myślałem, że sceny szczęśliwego życia są prawdziwym zakończeniem - coś w stylu, że film był wizją nieudanej przyszłości i cofnęli się do spotkania. Ale nie. Jeszcze bardziej dołuje fakt, że podczas nagrywania filmu Emma Stone zostawiła Andrew Garfielda, więc jest to podwójny dół.
Kobiety są okrutne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones