Szczerze? Generalnie masz racje aczkolwiek ja bardziej subtelnie oceniam calosc. Zdjecia i pare utworow-scenek robia wrazenie. Nie jakies wielkie, ale to ewidentne plusy podobnie jak aktorstwo. Oczywiscie stawianie Goslinga i Stone z tego filmu z legendarnymi rolami to totalne nieporozumienie:) Fabula jest doprawdy plytka i wtorna. Zatem w czym tkwi sila filmu? Znane nazwiska, szczypta nostalgii za dawnym Hollywood i to tyle. Moze w kinie superbohaterow taki rodzynek jest potrzebny? Nie wiem. Musicale to byly z Kelly`m Astaire`m czy Sinatra gdzie aktorzy nie tylko dobrze lub doskonale tanczyli, ale tez niezle spiewali. Teraz to takie popluczyny.

Film niezly/dobry, ale absolutnie nic wiecej.

Tak napisałam może mało subtelnie ;-))) bo tyle zachwytów wszędzie - a na kontraście tyle innych ciekawych rzeczy którymi można się zachwycać - że trochę mnie to "ruszyło"

Rozumiem Cie:) Ludzie potrzebuja czasem takiej papki. Natomiast nagrody typu "najlepszy film" czy "najlepszy scenariusz" bylyby totalnym nieporozumieniem.

no tak ;-)) patrząc na "średnią" w różnych sprawach inni ludzie potrzebują całkiem innych rzeczy ;-))) - nie przestaje mnie to dziwić za każdym razem.... Ja jestem po "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" - no ten film naprawdę daje do myślenia i czekam na "Toni Erdmann" i Wajdę już w najbliższą sobotę

Pewnie dostanie, bo to fantastyczny film.

Ja będę pamiętał, bo to fantastyczny film.