Miałam szczeście ponad rok temu obejrzec ten cudowny i wzruszający momentami film. Rob Morrow zachwycił mnie w tym filmie, potrafił znakomicie zagrać kogos chorego, samotnego, który bardzo pragnie miłości (mimo ze tego za bardzo nie okazuje). Wreszcie uciekający w swiat malarstwa Maze odnajduje prawdziwą miłość...niestety...jego wybranka jest dziewczyna jego najlepszego przyjaciela. W dodatku w ciazy...Mimo to Lyle pomaga jej jak może, opiekuje się nią, a gdy wraca przyjaciel...on osuwa się w cien. Reszty nie zdradzę. Powiem tyle, że to jeen z filmów, które zrobiły na mnie niesamowite wrazenie i na dlugo pozostały w pamieci. POLECAM!!!
Popieram 100-procentowo; bardzo przyjemny film, ciekawa tematyka (bo nie kazdy w ogole wie, co to jest syndrom Turreta), no i uroczy Rob Morrow:)))
udalo sie! w zeszlym tyg puscili 'Maze' w TV4. Rob Morrow zagral bardzo dobrze, lepiej niż w swoich innych filmach. podobał mi sie, ale to chyba film na jeden raz...
Przyjemny film - tematyka nie jest ciężka, choć chwilami słodko-gorzka (chociaż też raczej w sferze niedopowiedzianej). Fajnie zagrany, ale tego akurat się spodziewałam - lubię zarówno Linney, jak i Morrowa. A Morrow jest tu również reżyserem i należy mu oddać, iż obraz jest naprawdę porządnie zrobiony. Nie widać, że to aktor bawi się w reżysera, usilnie starając się stworzyć film zaangażowany - a w takiej sytuacji zawsze się trochę tego obawiam.