Historia na początku intryguje i budzi ciekawość tworząc aurę tajemnicy. Kulminacyjny punkt to pojawienie się w pełnej krasie członków plemienia.
Ich wyłonienie się z leśnej mgły, niczym z mroków przeszłości, może robić wrażenie. Potem jednak film uderza w zbyt melodramatyczne tony i zmienia się w kolejną wersję „Tańczącego z wilkami". Nie pomaga również schematycznie poprowadzony wątek miłosny. Mimo dobrych aktorów i sprawnej realizacji jest to nieangażująca, aczkolwiek przyjemna rozrywka, utrzymana w telewizyjnej formule.