PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=780924}

Lato 1993

Estiu 1993
7,0 5 538
ocen
7,0 10 1 5538
7,1 21
ocen krytyków
Lato 1993
powrót do forum filmu Lato 1993

Nie wiem, obejzalam 50 minut i dzieci sie bawia caly czas. Slodkie sa wyjatkowo owe dzieci ,ale bez przesady zeby o tym film robic ;)
Wiadomo ze jesli dziecko idzie do nowej rodziny to beda jakies tam problemy i niesnaski z dziecmi ktorej w owej rodzinie juz sa. To oczywisty fakt i nie wiem po co robic o tym taki film jak ten, nic odkrywczego tu nie ma :/

Baby_Firefly

Niestety ale w tym filmie nic się nie dzieje. Sadziłem ze może później ale cały film tak jest.

ocenił(a) film na 8
Baby_Firefly

Dzieci się bawią, a nawet w trakcie tych zwykłych zabaw się d z i e j e. Trzęsie się świat Fridy i jej nowej rodziny. Szokujące dla mnie jest to, że oprócz "zabawy" przez te 50 minut nic nie dostrzegłaś...

ocenił(a) film na 4
invasion

dziac sie dzieje, ale nic interesujacego. Nic na tyle interesujacego by bylo to warte obejzenia i filmowania. Niestety. O dzieciach i ich dramatach ostatni film jaki obejzalam i naprawde mna wstrzasnal to polski dokument 'Komunia'

ocenił(a) film na 8
Baby_Firefly

Komunię oglądałam i też mną wstrząsnął, natomiast wymowa tego filmu jest dużo bardziej dramatyczna, no i przede wszystkim to jest dokument.
Jednak klimat "Lata..." jest dużo bardziej subtelny, ale cierpienie dziewczynki i niezrozumienie jej emocji krzyczy z każdej sceny. Miałam ochotę ją przytulić przez cały film :(

invasion

No niestety, ale ja także uważam, że ten film jest po prostu nudny. Film nie ma minimum akcji, momentu kulminacyjnego. Zabrakło puenty. To nie znaczy, że ten film jest jakoś tragicznie zły... bo ogląda się nieźle. Tylko, że nic w tym filmie nie jest powiedziane wprost, wszystkiego trzeba się domyślać, nawet kto jest kim...

Jeśli ten film miał pokazać dziecko po traumie jaką było utrata rodziców, to wyszło słabo.

Frida była kochana przez wujostwo, szczególnie przez wujka, byli dziadkowie, ciotka... Więc to nie jest tak, że dziewczynka "emocjonalnie jest niezrozumiana" ona niechce się dać rozumieć, w pełni dać pokochać, dlaczego? Tego się już nie dowiemy.

Frida ciągnie do lasu małą Annę a potem kłamie, że nie wie gdzie jest ale nic z tego nie wynika - dlaczego to zrobiła,? , po co? Czemu kłamała? Tak samo jak przed ciotką zmyśla, że ją zmuszają do pracy - nic się z tym dalej nie dzieje...

Większość filmu to zlepek scen które często nie są ze sobą zbyt powiązane, nie brakuje scen gdzie nic się nie dzieje a trwają po kilka minut.

ocenił(a) film na 8
skoczek_narciarski

Pokazanie reakcji dziecka po traumie wyszło rewelacyjnie.
Nie jest tak jak napisałeś, że ona "nie chciała się dać rozumieć". Oczekujemy, że dziecko powie " cierpię", najlepiej, żeby powiedziało z jakiego powodu. A ono nie potrafi zwerbalizować. Jest złe, więc okazuje złość.
Tutaj dziecko po traumie nie potrafi okazać i "wyrzucić" swojego cierpienia. Jest w ( de facto) obcym domu, bez swoich najbliższych, widzi jak drugie dziecko jest kochane, beztroskie, obdarzane uczuciami... i zazdrości ( więc próbuje skrzywdzić).
Osób, które ją tak wyróżniały ponad wszystkie inne - przy niej nie ma. Nie wie dlaczego. Nie do końca rozumie, co to śmierć i dlaczego rodzice musieli umrzeć ( i dlaczego ją zostawili).
Bawi się, ale prawie cały czas jest trochę "poza" tym, co się dzieje, trochę jak taki zewnętrzny obserwator, widzi ( taka jest jej optyka) m.in. że drugie dziecko jest kochane bardziej.
Dopytuje, czy nowy dom się spali, czy jej nowa mama umrze itp - to tak naprawdę wyraz jej lęków. Już wie, że nic nie jest dane raz na zawsze i się boi, więc pozostaje w napięciu, a jej zachowania to wyraz tego napięcia.
A puenta jest. Ta końcówka - wyraz uwolnienia uczuć, bo poczuła się w końcu bezpiecznie i jej emocje mogły się uwolnić.
Oczywiście to moja interpretacja. I każdy może mieć swoją. Wg mnie reżyserka świetnie oddała to zmrożenie emocji, napięcie dziecka, jego wyizolowanie i rewelacyjnie pokierowała pracą obojga dzieci. I wszystko zupełnie nie w konwencji łzawego, prostego, ckliwego wyciskacza łez.

ocenił(a) film na 7
Martara

zgadzam się z każdym słowem

Martara

Aktorstwo dziewczynek jest rzeczywiście najmocniejszą stroną tego filmu. Największy problem to brak szerszego kontekstu. Jeśli mamy zrozumieć na czym polegają trudności Fridy, to nie wystarczy "bo straciła rodziców", nie wiemy nic co się działo z nią i jej emocjami do momentu przejęcia nad nią opieki przez wujostwo, więc tak na dobrą sprawę, z niczego nie wynika dlaczego początkowo nie płakała, nie okazywała emocji itp. Film się dzieje z punktu widzenia dziecka i nawet takie ukazanie wyszło świetnie, tylko niestety wielu istotnych rzeczy się przez to nie dowiadujemy.

ocenił(a) film na 8
Martara

Mam takie same wrażenia.

użytkownik usunięty
Martara

Martara mam dokladnie takie same odczucia. Film trafi to osoby z szeroką i otwartą wrażliwością a do innych.. No. Cóż.

użytkownik usunięty
Martara

Martara mam takie same odczucia. Film trafi do osoby z szeroko rozwiniętą wrażliwoscią. I tyle.

Baby_Firefly

Bo to film nie dla każdego. Widz mainstreamowy znudzi się szybko. Mnie osobiście bardzo się podobał.

ocenił(a) film na 5
spokowap

Świetny komentarz. Prawie jak „dorośniesz to zrozumiesz”. Czyli ostateczny argument, umniejszenie drugiej stronie, gdy nie ma się nic sensownego do powiedzenia.

Gaabs

Umniejszenie drugiej strony? Skąd ta agresja? Od kiedy to widz mainstreamowy jest gorszy od tego, który oczekuje od kina czegoś więcej niż akcji i ładnych one-linerów? Źle odczytałaś moją wypowiedź. Ja na przykład lubię i jedno i drugie, ale wiem, że niektórzy preferują tylko kino ambitniejsze, a jeszcze inni tylko kino rozrywkowe. Chciałem tylko zaznaczyć, że to dobry film, ale nie dla każdego.

ocenił(a) film na 5
Baby_Firefly

W pełni się zgadzam ze zdaniem założycielki tematu. Próbowałem zmęczyć ten film ponownie bo akurat leciał dziś w TV. Aby się za wiele nie produkować (późno już i nie mam na to ochoty) cytuję mój komentarz pod wystawioną kiedyś tam przeze mnie oceną, widoczny dotychczas wyłącznie dla znajomych:
"Frida owszem fajna, ale skąd zachwyty nad tą produkcją? Mamuśne burze hormonów? !NUDA! Tu w zasadzie nie ma akcji, to paradokument z życia rodziny zastępczej."

gandalfszalony

Jeżeli ktoś oczekuje nawet minimalnej akcji, to faktycznie może się rozczarować. Zastanawia mnie natomiast skąd twój wniosek, że matka miała burzę hormonów, osobiście odebrałem ją jako postać, która tak samo, jak dziewczyna próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji, dlatego ja w pełni się zgadzam z oceną i recenzją użytkowniczki Martara.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones