Film jest jak najbardziej skierowany do widzów dorosłych, a dokładniej do byłych czytelników komiksów serii X-Men i Wolverine wydawane przez Marvel Comics. Ten film jest zakończeniem serii filmów X-Men i Wolverine i o ile sama seria X-Men kierowana była bardziej do widzów młodszych, o tyle Wolverine(czyli Rosomak) kierowany był do starszej publiczności, ponieważ jest dość brutalny, podobnie zresztą do komiksów i filmów z serii "Punisher". Fakt, że film nie jest dla zwykłego zjadacza chleba, ale skoro wyłączyłeś go po 20 minutach i nie obejrzałeś do końca, to nie jesteś w stanie oceniać tego filmu.. prawdziwy krytyk filmowy, nawet najgorszą produkcję ogląda od początku do końca, wtedy dopiero ją ocenia.

Obejrzałem może pół godziny. To dużo, wystarczająco, by ocenić film. To raczej film dla zwykłego zjadacza chleba. 60 lat temu takie filmy oglądali nastolatkowie, ci młodsi. Dziś być może oglądają je niektórzy mężczyźni. Czytałem komiksy o super bohaterach jak miałem 10 lat. Dziś mam kilkakrotnie więcej. Kiedy byłem dzieckiem, myślałem jak dziecko. To, że takie produkcje cieszą się jakąkolwiek popularnością świadczy jedynie o zdziecinnieniu części populacji. Ale dlaczego, jak i co się z tym wiąże - nie interesuje mnie to - szkoda czasu. Niech każdy dokonuje swoich wyborów.

cyt. "Obejrzałem może pół godziny. To dużo, wystarczająco, by ocenić film" - To jest największa bzdura, jaką przeczytałem do tej pory na Filmweb! Twierdzisz, że niby jesteś dorosły, a piszesz głupoty niczym małe dziecko.. kolego, obejrzałeś fragment filmu i tylko ten fragment możesz ocenić, a nie cały film! Jeśli jesteś dorosły, to myśl i pisz jak dorosły, a nie jak kapryśne dziecko. Nie bez powody napisałem, że film nie jest dla każdego, ponieważ jest on kierowany tylko do pewnej rzeszy fanów tego gatunku! Ja nie mam pojęcia, dlaczego wogóle zacząłeś oglądać film o super bohaterze, skoro z tego już dawno wyrosłeś? Może jesteś masochistą, a może zmylił cię tytuł, mimo wszystko się dziwię, bo nawet już 10 latek wie jakie są "gatunki filmowe" i potrafi je rozróżnić, 10 latek wie, że może obejrzeć Trailer czy przeczytać recenzję i taki 10 latek nie musiałby marnować 30 minut, na zrozumienie, że to nie jest jego gatunek filmowy.. Od dawna już powstają są filmy, adaptacje lub ekranizacje książek, opowiadań czy komiksów, to nic nowego, czy nadzwyczajnego.. gdzieś ty się chował? Skoro ja nie oglądam filmów porno, to również nie zostawiam pod takim filmem oceny, ani komentarza.. czy nie tak?

Oceniłem filmy obiektywnie. To, czy film jest dobry czy słaby nie jest kwestią dyskusyjną, ale obiektywną opinią. Gatunek nie ma tu nic do rzeczy. To, że ktoś ocenia fatalny film wysoko świadczy tylko o oceniającym i jego kompetencjach w tym temacie, ale ta ocena nie jest wiążąca co do filmu. Nie musimy się też ze sobą zgadzać i ustalać jednego stanowiska. Dajmy sobie wolność. Film obejrzałem dla drugiej osoby. Przerwaliśmy po 30min. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Zupełnie nie rozumiem twojego podenerwowania, wykrzykników itp.

Oczywiście, że masz prawo wyrazić swoje zdanie, ale nie masz prawa ocenić filmu, nie oglądając go. I jasne, że nie rozumiesz mojego podenerwowania, tak jak i nie rozumiesz tego, że po raz kolejny napisałeś bzdury. No bo jak możesz ocenić film "obiektywnie" nie oglądając go do końca? Nie możesz, jest to nie możliwe. Skoro sam wyłączyłeś film po 20 min, twierdząc, że to śmietnik, to twoja ocena jest subiektywna, czyli podyktowana twoimi odczuciami i uprzedzeniami.. Nie wiem jak mam ci to jeszcze inaczej wytłumaczyć.. Jury też nie ocenia np. występu, przed obejrzeniem go do końca, a sąd nie skazuje zabójcy na karę śmierci, bez zapoznania się ze sprawą do końca.. nie wiem chłopie, ale jeśli takim przykładem jesteś dla swoich dzieci, to bardzo źle. A skoro mylisz Obiektywizm z Subiektywizmem, to widzę braki w wykształceniu. Powinieneś się przede wszystkim doinformować, skoro już wypisujesz coś na Forum.

Moja ocena nie jest subiektywna, gdyż film, jako dziedzina sztuki, jest automatycznie poddany obiektywnej ocenie, a każde dzieło sztuki ma swoje niezbywalne właściwości. I nieważne kto co o nim powie. Oceny mogą być błędne, ale nie realna, obiektywna wartość dzieła. Ktoś po prostu może coś przecenić, albo czegoś nie docenić ze względu na brak np. kompetencji czy wrażliwości. To, czy muzyka jest dobra, że Vivaldi bije na głowę Adele czy Rolling Stones jest faktem, i nie zależy to od oceniającego ale od realnych właściwości utworów. Ktoś zwyczajnie może mieć zbyt mały potencjał słuchu i wrażliwości, by to dostrzec. Nad pewnymi rzeczami się po prostu nie dyskutuje. A to, że dany film ogląda miliony osób, nic nie zmienia w kwestii jego wartości. Relatywizowanie przy pomocy używania kategorii itp jest po prostu słabe. Jeśli zaś słyszysz jakiś utwór na płycie Podsiadło, wiesz po jednej 3min piosence, ze ta muzyka jest bardzo słaba i nie musisz się męczyć i słuchać całej płyty.