Gdyby obsada była lepsza, film byłby całkiem spoko. Chociaż nie rozumiem czemu główna bohaterka zachowuje sie jak skończona wredna sucz skoro nie ma do tego żadnych powodów. Może jakby aktorka była inna, to mogłabym to jakoś przełknąć, ale w tym przypadku główna para wygląda jak matka z adoptowanym synem. No i ten totalny brak chemii. Sorry, ale nie kupuję tego.