Lubię filmy niezależne. W tym tytule szukałem drugiego dna. Miałem nadzieję, że historia, choć bez konkretnej osi fabularnej, będzie miała jakieś spójne zakończenie, które nagrodzi 1.5h seansu. Nie chcę spoilerować, ale ten film po prostu... nie ma zakończenia. Kto widział ten wie o czym mówię.

Szukałam czegoś hiszpańskojęcznego i to było najlepsze co DZIŚ znalazłam! Mocna szóstka! Dobry koniec i w sumie to jak myśle o jakiś serialach o gościach co jeżdżą na motocyklach to takich wątków tam brakuje. Mamy więc wrażliwego dzieciaka, któremu ulice nieźle ryje beret. Jest w nim coś ważnego, ale okoliczności są...

Główny bohater to taka łajza ,opitolił się bez sensu i łazi to tu to tam bez sensu i bez celu... Ogólnie nic ciekawego ?