Mimo, że bardzo lubię serię Mad Max, ale ta część zdecydowanie jest najsłabsza. Brak pościgów, dużo dziwnych, kuriozalnych zdarzeń... Max dociera do osady rządzącej przez złą przywódczynię (Tina Turner? WTF?!). Jakoś po prostu nie pasuje to jako zakończenie serii. Prędzej Max spadłby samochodem z mostu w ucieczce przed bandytami niż TO. Po prostu jakby całkowicie inny film niż "jedynka" czy "dwójka". Mimo to nadal warto obejrzeć.
Mam bardzo podobne zdanie, film przynudza dużo głupot mało akcji. Mimo że oglądałem MM 1 / 2 z 10 razy i znam na pamięć to za 3 część mogę dać 5+/10,
Klimat momentami fajny, ale przy bezwzględnej brutalności poprzednich części wypada jak kino familijne. Im dalej, tym gorzej.