PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1497}

Mad Max pod Kopułą Gromu

Mad Max Beyond Thunderdome
6,6 39 570
ocen
6,6 10 1 39570
5,5 11
ocen krytyków
Mad Max pod Kopułą Gromu
powrót do forum filmu Mad Max pod Kopułą Gromu

Zgadzam się z poprzednikami iż ta część Mad Max'a jest dość kiepska, zrobiona na siłę, dla kasy. Do momentu kiedy Max został wysłany na pustynię film zapowiadał się obiecująco (m.in. bardzo ciekawa walka z Blaster'em). Potem było co raz gorzej - poznanie szczepu dzieciaków (co niektórzy przyrównują ten motyw z Piotrusiem Panem), dziwaczny powrót do miasta spowodowany upartością niektórych z nich (Mad Max nie chciał wracać ale jak już byli w pobliżu miasta to zrobili coś w stylu jak już jesteśmy tak blisko to wejdziemy i zrobimy chaos), głupia zadyma w kotłowni z walecznymi dzieciakami (notabene straszenie Master'a świniami również było idiotyczne), głupie i nieśmieszne wstawki jak z tandetnej komedii rodzinnej oraz wstawki muzyczne w stylu Indian'y Jones'a. Pościg miał lepsze i gorsze momenty i wypadł ogólnie średnio. Poświęcenie Mad Max'a i pozostawienie go na pustyni żeby na końcu uznać go za bohatera i opowiadać o nim historie było dość kiepskim zakończeniem. Udział Tiny Turner potwierdza fakt, że to film zrobiony dla kasy (piosenka z filmu także zarobiła swoje). W dodatku film momentami wydaje się być zlepkiem scen, a zmiany tempa w tym przypadku są na jego minus (zbyt chaotycznie to wyszło).

Zdecydowanie z dużej chmury mały deszcz, ale za fajny klimat, dobrą scenografię (szczególny plus za pojazdy) i walkę z Blaster'em daję naciągane 5/10.

BartSmith

Małe sprostowanie - kiedy już byli koło miasta to zdecydowali się uratować Master'a (co nie zmienia faktu, że Max wcześniej w ogóle nie myślał o jego uwolnieniu).

Końcowa scena jest jeszcze gorsza niż sądziłem. Jedediah zamiast gadać z Max'em o zbliżającej się ciotce powinien dawno próbować się rozpędzić i wystartować (ewidentnie cała ta scena miała doprowadzić do rozstania Max'a z resztą załogi). Kraksa z poświęceniem również zrobiła się większa niż powinna, a Max mógłby zginąć pod kołami innych pojazdów z ekipy ciotki podczas wyskoczenia w ostatniej chwili - pojazdy jechały przecież równo obok siebie.

Zresztą nie ma co się dziwić, że trójka jest słaba. Znalazłem informację, że film od początku miał być o grupie dzieci żyjących bez rodziców w dziczy, a dopiero potem dodali wątek o Mad Max'ie. W dodatku reżyser George Miller stracił zainteresowanie w projekt filmu po tym jak jego przyjaciel Byron Kennedy zginął w wypadku helikoptera którym leciał w celu oględzin tereu do filmu w 1983. Przez to wydarzenie Miller zajął się głównie scenami akcji (stąd dość dobre momenty). Skoro był w dołku to mógł zrobić sobie przerwę albo dać sobie spokój z tą częścią!

ocenił(a) film na 7
BartSmith

"Małe sprostowanie - kiedy już byli koło miasta to zdecydowali się uratować Master'a (co nie zmienia faktu, że Max wcześniej w ogóle nie myślał o jego uwolnieniu). "

On zdecydował sie iść do miast nie uratować Mastera, tylko żeby przeżyć, ja sobie pomyślałem, że nie mieli wystarczającej ilości wody na powrót i dlatego.
Chyba przy okazji, uratowali Mastera, Max pewnie pomyślał, że jak to jest inteligentny gość jakiś profosor czy coś:) Pewnie będzie wiedział jak w dobrych warunkach odbudować w jakiś tam sposób cywilizację:)

Dla mnie ta część jest lepsza od dwójki w której scenografia kojarzy mi się z tanim teatrem jakimś filmem klasy C. W trójce ostatnia walka w pojazdach jest dużo lepsza niż wszystkie walki w dwójce.
Motyw z dzieciarnią jakoś mi bardzo nie przeszkadzał, jedynie te legendy w które one wierzyły sprawiały, że dziwnie to się oglądało (te wycie ich itp), ale wytłumaczyłem sobie ze to dzieciaki, wychowane w piasku to może i wierzą w takie coś, co wcale nie jest mniej dziwne niż wierzenie w jakiegokolwiek boga.

Dla mnie to jest dobry film akcji. Zgadzam się, że najlepsze momenty filmu były w mieście, a gdy Max natrafił na przzedszkole film troche stracił, ale końcowe sceny nadrabiają to:)
Max 1 7/10
Max 2 6/10
Max 3 7/10

Tysma

Najlepszym rozwiązaniem byłoby połączyć wszystkie 3 części i zrobić jeden porządny film - wtedy byśmy mieli ocenę 9 lub 10/10. A tak to w każdej części czegoś brakuje.

Tysma

A propos "religii" tych dzieciaków- sprawdź, co to jest kult cargo. Jeśli dzikus zetknie się z zaawansowana technologią, weźmie ją za cuda. Te dzieciaki zachowały w pamięci wspomnienia o lataniu samolotem i innych "cudach" natomiast wychowując się w dziczy nie miały szans na odmienne ukształtowanie spojrzenia na świat. Dla nich to nie była technologia oparta na prawach fizyki, tylko dokonania jakichś legendarnych herosów. Ale fakt, efekt był groteskowy :D

użytkownik usunięty
BartSmith

Zgadzam to najsłabsza część ale można obejrzeć.No ale przyznacie że tytułowe nagranie "ONE OF THE LIVING" Tiny Turner jest kapitalne.

Właśnie o to mi chodzi. Może gdyby Tina nie zrobiła "przy okazji" kilku kawałków do filmu to uznałbym ją bardziej jako aktorkę w tym filmie. A tak to mi cuchnie komercją.

ocenił(a) film na 7
BartSmith

To dobrze Ci cuchnie, bo to jest film komercyjny:D Tak jak pozostałe dwie części. Poza tym nie można robić czegoś takiego i stawiać znak równości pomiędzy komercją, a czymś słabym. Tina Turner super się wpasowała do roli ciotki klotki, pewnie inna aktorka dobra nie chciala przyjąć roli, bo tak na prawde mało było tej cioteczki w filmie.

BartSmith

no i co z tego? to coś złego? jeśli robisz film/piszesz książkę/ śpiewasz piosenkę to chyba chcesz trafić do dużej grupy odbiorców- tak naprawdę jest to marzeniem nawet tych awangardowych i nonkonformistycznych twórców. Ty nie oczekujesz zapłaty za swoją pracę? Albo czy nie zależy Ci na uznaniu pewnej grupy odbiorców, np. zalogowanych na tym portalu?

ocenił(a) film na 5
BartSmith

Mam praktycznie prawie w 100% pokrywające się wrażenia z twoimi, no może z wyjątkiem udziału Tiny, wiadomo, że miało to aspekt czysto marketingowy, ale muszę przyznać,że naprawdę fajnie zagrała rolę cioteczki, mi się podobała.
To co napisałeś o późniejszym nastawieniu Millera do produkcji filmu może wiele wyjaśniać jeśli chodzi o ten brak balansu w filmie. Faktycznie mogło tak być. Mnie osobiście oprócz tego bałaganu z montażem poszczególnych scen, wydarzeń i brakiem spójności charakteru filmu, najbardziej przeszkadzał wprowadzanie tego familijnego humoru do filmu:/ od momentu rozbrajania Maxa przed wizytą u cioteczki, wtedy to się po raz pierwszy pojawiło i brnęło prawie do końca filmu.

Muszę poświęcić któryś wieczór żeby odświeżyć sobie tą część, sporo czasu minęło od kiedy ją ostatnio oglądałem to się wypowiem
więcej ;) tak na koniec tylko dodam, aby uzupełnić jak wg mnie ta część wypada na tle reszty, moje oceny i króciutkie opinie całej trylogii:

MadMax 8/10
jest to subiektywnie przeze mnie zawyżona o 1 punkt ocena z powodu tego, że uważam że ta część jest nie doceniana, że ma swój specyficzny klimat lat '70, oryginalny, trochę eksperymentalny sposób przedstawienia społeczeństwa po globalnej apokalipsie (takie smaczki jak kolorowe wozy, życie i zajęcia ludzi tym anarchistycznym świecie, pojazd w stylu wczesnego sci-fi z przezroczystą bańką ;) no i ten australijski akcent! Również z powodu zapoczątkowania historii Maxa oraz wrażenia jaki na mnie osobiście wywarł po jego pierwszym obejrzeniu.

MadMax 2: Road Warrior - 9/10
Tutaj poporostu nie można mu nic zarzucić, w tej chwili już legenda i archetyp postapo. I to by w sumie wystarczyło :)
Dobra historia, dobra ewolucja postaci z części pierwszej, spójność dążeń i motywacji, przekonujący bohater (właściwie przez większość czasu antybohater), fenomenalne wykonanie kostiumowe, wykonanie spektakularnych scen, ogólnie design bandytów, pojazdów i ta pustynia. Od strony technicznej, kadrów pracy kamery też wszystko mi się podobało, z wyjątkiem jednej rzeczy, mianowicie próby nadawania dynamizmu kilku scenom poprzez przyspieszanie nagrania, to już chyba nawet w tamtych czasach raziło :/ ale to drobnostka na którą można przymknąć oko na tle całego filmu. Film ściśle dla konkretnej grupy odbiorców, może nie ma głębokiego przekazu filozoficznego czy moralistycznego, ale nawet nie próbuje na siłę tego robić opowiada historię człowieka, grupy ludzi, tu i teraz. Na pewno nie do puszczania na imprezie, ale przy wieczornym spotkaniu przyjaciół fascynujących się tym gatunkiem.

MadMax 3: Beyond Thunderdome
Dobrze zaczynający się Madmax, tutaj postęp i kolejne, przekonujące zmiany wizualne Maxa, kilka lat w przód, porzucenie autostrady i samochodów na rzecz pustelnictwa i jeszcze głębszej i dzikiej pustyni, ciekawe pomysły, ciekawe designy, pomysł na osadę ludzką, spaczony ale pierwiastek odradzającej się cywilizacji, motyw kolejnego pokolenia w zniszczonym swiecie, atrakcyjne postacie. Wszystko było by dobrze w tej kwestii gdyby Max nie był bezpłciową figurą, pozbawioną przydomka 'Mad', poruszającą się w przestrzeni o jakimś dziwny disney'owskim charakterze:/ przez co oceniam go jako średni film, o dużym ale niewykorzystanym, a raczej zmarnowanym potencjale -
czyli 5/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones