Moim zdaniem ten film jest słabą próbą przeniesienia na polskie realia angielskiego filmu
"Made in Britain" z 1982. Niestety pomysł całkowicie nietrafiony, no bo czasy, mentalność nie te. Zresztą różnice kulturowe robią też swoje.Obejrzyjcie to sami http://www.filmweb.pl/film/Made+in+Britain-1982-7495 , a dostrzeżecie analogie. ;) Osobiście więcej niż 4 dać nie mogę.
O kurcze, to mnie zaintrygowalo bardzo, musze zweryfikowac. jesli sie okaze, ze masz racje, nie ukrywam, ze bede bardzo zawiedziona, bo mnie sie film podobal (fakt faktem, ze analogie widac na pierwszy rzut oka)
Made In Poland w porównaniu do Britain nie jest przegadany, akcja się toczy dynamicznie i co najważniejsze nie nudzi. Pomimo świetnej roli Tima Rotha, nie przemówił do mnie ten obraz.
Wlasnie sobie zdalam sprawe, ze czasem czytanie ze zrozumieniem sprawia mi klopot ;) endek jak slusznie napisales, jest 'proba przeniesienia na polskie realia angielskiego filmu' a ja myslalam wczesniej, ze sugerujesz, ze jest zwyczajnie plagiatem. Nie zgadzam sie natomiast, ze jest 'slaba proba'.Osobiscie mnie sie podoba to (niewatpliwie swiadome) nawiazanie do 'Made in Britain'. Analogii jest sporo, ale tez i sporo roznic. Trutek ma racje, akcja naszej rodzimej produkcji jest bardziej wartka, dynamiczna i jak dla mnie mniej przewidywalna. No i jest FRONTSIDE ;)