Oglądając ten film miałam wrażenie, że reżyser inspirował się, rewelacyjnym z resztą, "Tlenem" Ivana Wyrypajewa i nawet odważę się stwierdzić, że Made in Poland jest nieudolną kopią tego filmu - przytaczam kilka podobieństw:
1. Łysy wku**iony bohater, który rozwala wszystko dookoła
2. Sprzeciw wobec otaczającej rzeczywistości, bohater potrzebuje "tlenu"
3. Nawet ruda bohaterka, w której łysy się zakochuje
4. Podobne sceny, zdjęcia
5. Film podzielony na epizody
Niestety film Wojcieszka nie porusza, dużo krzyku i straszny bełkot, nic więcej...