Kto pamięta, że przepiękny utwór Morricone "Che Mai" (Kim jestem?) pochodzi oryginalnie właśnie z tego filmu, a nie z "Le Professionnel"...
Czasami wieje nudą, a czasami trochę się gubi w zeznaniach, niemniej to dobre i głębokie kino. Jedna gwiazdka więcej za kapitalną muzykę.
Ciekawa gra jaka toczy się pomiędzy nią a mężczyzną, ich walka o prymat i autorytet w uczuciach. Znakomicie ukazany erotyzm, bez epatowania scenami, a także podtekst uczuć.
Ważną rolą jest obraz, chronologię scen i ujęć wyznaczają emocje bohaterów, wraz z rozwojem ich przeżyć wewnętrznych. Film ma szerszy wymiar -...