czyli po allenowemu jak zwykle. Stali widzowie i fani reżysera nie będą niczym zaskoczeni, bo historia jak zwykle charakterystyczna dla autora od dobrych kilku lat. Staje się to trochę nudne i monotonne, tak w koło Macieju romansidło za romansidłem serwować widzom, ale z drugiej strony ci wierni wielbiciele Allena będą oczarowani i z wypiekami na twarzach już wyczekują na kolejny jego film.