Co za cudowny film, pod tym płaszczem niby niczego kryje się ten sens w tym bezsensie.. Genialne. Sam Woody Allen. Sposób nagrywania filmu jakby ktoś grał, że nagrywa klimat lat 20-tych. I aktorzy, którzy świadomie grają, że grają w takim filmie na jawie. Pobawmy się, że oglądamy film. Przy bystrym oku Woody'ego Allena :D. Potem możemy z Woodym Allenem poprowadzić filozoficzne rozważania, czy ten pseudo - sens w tym filmie miał jakiś sens, a może właśnie to miało mieć sens, że nic nie ma sensu? Może napijmy się kawy i poczytajmy gazetę? Jedna jedyna sprawa. Po co te pseudo - gówno w ogóle oglądać, gdy jest to jedynie pustą bańką mydlaną? PUSTA, PUSTA bańka, która przyciąga uwagę tych, mogących błędnie uważać, że w niej jest coś intelektualnego.. Nie oglądajmy i nie oszukujmy się, że oglądamy ,,genialnego" reżysera.