czekałam na wciągającą walkę na słowa, inteligentne erudycyjne popisy, dramatyczne rozterki, a dostałam dokładnie to, co sugeruje tytuł - ślicznie podany różowy budyń z bitą śmietaną.
miłość jest cudna, lalala, kochajmy się, buziaczki i stado uroczych motylków.
starzeje nam się Allen, oj starzeje.