PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=696196}

Makbet

Macbeth
6,6 42 239
ocen
6,6 10 1 42239
6,4 15
ocen krytyków
Makbet
powrót do forum filmu Makbet

Jeśli oczekujecie wybuchów, wielkich scen bitewnych i dynamicznej akcji, to raczej nie będziecie zachwyceni.
Ten film zachwyca prostotą, fenomenalnymi zdjęciami i FANTASTYCZNIE dobraną muzyką, która potęguje napięcie. Prostota tego filmu, te momenty w slow motion, mrok, taka... ciężkość, sprawiają, że jest jedyny w swoim rodzaju. Mnie uwiódł. Scena koronacji, scena uczty - wizualne arcydzieła.
Przeciętny widz będzie się jednak na tym filmie nudził, dlatego tak jak mówię - zdecydowanie nie jest to film dla każdego. Jeśli ktoś jednak lubi takie mroczne, artystyczne i statyczne filmy - będzie zachwycony.

użytkownik usunięty
femalehustla

Ilekroć słyszę tę samą śpiewkę o wybuchach, scenach akcji mam ochotę pacnąć się w czoło. Autorzy chyba chcą zabłysnąć i stworzyć wokół siebie dziwną otoczkę. Jakby istniały tylko 2 rodzaje filmów...

ocenił(a) film na 9

Raczej nie o to mi chodziło. Trochę zrobiła się wokół tego filmu właśnie taka otoczka, jakby miał być pełen imponujących scen walki itp. i słyszałam sporo komentarzy po seansie, że są zawiedzeni, że ich nie było.

ocenił(a) film na 7
femalehustla

Sposób, w jaki ten film został opowiedziany - elementy, które wymieniłaś + niemal nieustanny odgłos przygnębiającego, szkockiego wiatru (zabieg pozornie nieznaczny, a jednak wnoszący ogromną różnicę) sprawia, że wywiera znacznie większe wrażenie, niż najgłośniejsze wybuchy; natomiast fakt, że nie jest to film dla każdego, tylko świadczy o jego dużej wartości.

JakubT

Nie wiem, skąd myśl, iż wartościowsze filmy to te "nie dla każdego". Tropiąc konkluzję, mógłbym stwierdzić tak samo, że im mniej widzów tym lepiej. To zaś, że dobre filmy mają małą oglądalność... to zupełnie inna sprawa.

ocenił(a) film na 7
mdarnowski

Mój błąd, że nie rozwinąłem myśli - chodziło mi o "film wartościowy ze względu na cechy, które czynią go dziełem ambitnym, a nie produktem stworzonym na potrzeby masowej rozrywki"

ocenił(a) film na 3
JakubT

"niemal nieustanny odgłos przygnębiającego, szkockiego wiatru (zabieg pozornie nieznaczny, a jednak wnoszący ogromną różnicę) sprawia, że wywiera znacznie większe wrażenie, niż najgłośniejsze wybuchy"

otóż właśnie nie wywiera wrażenia, gdyby tak było ludzie nie wychodziliby z kina.

Dobre filmy mają dużą oglądalność. Inna sprawa, że niektóre słabe filmy też mają dużą oglądalność.
Ale jeżeli film ma małą oglądalność mimo reklamy, to nie ma bata film jest słaby.

ocenił(a) film na 8
femalehustla

Trafnie ujęte. Dodałabym jeszcze świetną grę aktorską.

ocenił(a) film na 3
femalehustla

Ja nie jestem zachwycony, ale nie dlatego, że oczekiwałem wybuchów czy wielkich scen bitewnych (choć zwiastun mógł sugerować, że takich będzie więcej).
Już na starcie nie spodobał mi się ten dziwny slo-mo podczas bitwy. Podobny efekt może fajnie sprawdził się w 300, ale to była ekranizacja komiksu, a nie sztuki Szekspira. Wolałbym zobaczyć bitwę w stylu Scotta.
Dalej sam scenariusz, a właściwie monologi - może powiecie, że jestem za głupi na ten film, ale momentami ciężko było mi zrozumieć motywacje postaci, ot np. lady Makbet - dla mnie w tym filmie postać zupełnie niezrozumiała, a przecież uchodząca za jedną z najciekawszych bohaterek w twórczości Szekspira. Na swoje usprawiedliwienie w kwestii niezrozumienia powiem, że:
- nic nie rozumiałem po angielsku z tego filmu - tylko pojedyncze słowa, no ale wiadomo - język Szekspira
- tłumaczenie - a właściwie napisy - wiecie, w oryginale tekst jest ładnie podzielony na wersy, w kinie jest misz-masz
- parka obok mnie - hałaśliwa, w połowie seansu opuścili salę na 15 min w sobie tylko wiadomym celu (if you know what i mean;)
- wstyd się przyznać, ale nie przeczytałem nigdy w całości Makbeta, raczej nie jestem fanem twórczości Szekspira
Następna sprawa to gra aktorska. Niektórzy zachwalają grę Fassbendera - mi nie przypadła do gustu. Owszem, stroił fajne miny i miał fajną charakteryzację, ale cały film grał niskim, chrapliwym głosem, co w pewnym momencie wydało mi się absurdalne (chyba w scenie opłakiwania lady Makbet). Ten zarzut dotyczy zresztą wszystkich aktorów, oprócz Marion Cotilard i może Jacka Reynora (on chyba za młody, żeby tak zagrać :).
Kolejna zarzut dotyczy muzyki - wg mnie była zbyt monotonna i jakby to nazwać - jękliwa.

Na koniec chciałbym powiedzieć, że rozumiem, że film mógł się podobać, ale nie podoba mi się szufladkowanie w stylu: nie spodobał ci się film - znaczy chciałeś wybuchów. Dodam, że bardzo wysoko cenię inną ekranizację sztuki Szekspira tj. "Wiele hałasu o nic".

ocenił(a) film na 6
femalehustla

Bardzo trafny tytuł postu.
Odgłosy konsumpcji w kinie i co jakiś czas błyskające ekrany komórek są już (niestety) standardem, niemniej zazwyczaj po reklamach gawiedź milknie i w milczeniu próbuje zrozumieć co się dzieje na ekranie :)
A na tym filmie trzeba było kilka osób uciszać, bo się tak straszliwie nudziły, że zamiast wstać i iść w cholerę np. do KFC, prowadziły jakieś dyskusje... tak więc ten film na pewno nie jest dla każdego.

femalehustla

pod Twoją wypowiedzią podpisuję się obiema rękami :) jestem świeżo po filmie i muszę przyznać, że zrobił na mnie ogromne wrażenie. jest ciężki,mroczny, krwawy, monumentalny wręcz i niesamowicie klimatyczny. i ujęcia Szkocji tak cudowne że mam ochotę natychmiast tam wyjechać i na własne oczy przekonać się czy naprawdę jest tam tak pięknie.

fantastycznie zrealizowany film - majstersztyk. a jak zagrany! Fassbender pasuje mi do tej roli idealnie, a Cotiliard też była fantastyczna. jak dla mnie najlepsza ekranizacja Makbeta jaka kiedykolwiek powstała.
i owszem - nie jest to film na każdego. dla sporej większości film zbyt nudny, usypiający bo akcja toczy się niespiesznie a w dodatku wszyscy nawijają prawdziwym szekspirowskim językiem. no cóż. ja ze swojej strony ogromnie polecam - mnie wbiło w fotel i chętnie obejrzałabym go sobie drugi raz. ;3

ocenił(a) film na 9
femalehustla

Świeżo po seansie mogę osobiście podpisać się obiema rękami :)

Jednak, mimo tego, że wyjście na niego ze szkołą (liceum) pozytywnie mnie zaskoczyło, bo każdy był tak cicho na seansie jak nigdy, rozmowy zasłyszane po filmie wyraźnie mówiły, że oczekiwane było ułatwiające odbiór, drastyczne unowocześnienie tej historii. Narzekania, że nic się nie zrozumiało, bo stary język, jedna dziewczyna wręcz otwarcie mówiła, że nie przyszła na ten film po to, żeby cytuję "oglądać książkę strona po stronie, skoro książka była gówniana to po co tak się jej trzymać przy ekranizacji", głosy, że był nudny, monotonny, znów cytuję "dla nikogo, bo nikt nie zrozumiał". Odniosłam wrażenie, że byłam jedną z niewielu osób, które film nie tylko obejrzało ale i zrozumiało, ponadto z własnej woli, a nie 'bo klasa idzie, lekcje miną'. Nie generalizując oczywiście, to moje własne spostrzeżenia i obserwacje :)

Więc faktycznie, może nie dla nikogo ale z pewnością nie dla każdego taki klimat jak i treść :) Takie filmy chyba trzeba po prostu lubić.

ocenił(a) film na 3
EwaVIb

Jak dla mnie trzymanie się oryginalnego tekstu to jedyny zauważalny plus tego filmu. Bo połączenie quasi-artystycznych zdjęć z tak mroczną, że bardziej się nie na muzyką i równie mrocznym (równy to bardzo dobry epitet w tym momencie) wizerunkiem aktorów wyszło po prostu groteskowo. W dodatku nie wiem co brała osoba, która wymyśliła, żeby ostatni kwadrans grać z czerwonym filtrem ale niech da trochę. Jednak ostatnie ujęcie udowodniło, że da się przegięć jeszcze bardziej, bo było chyba kolorowane w paincie. Klimat filmu był rzeczywiście "mroczny, że aż bardziej się nie dało" i gdy udało mi się wysiedzieć tam do końca i krótkim śmiechu na sali zastanawiałam się czy śmiać się dalej czy płakać, że ktoś tak skrzywdził genialny tekst Szekspira. Jak unowocześnień nie lubię, to w tym wypadku mogły wyjść na dobre. Ten Makbet powinien być ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy chcą sięgnąć po Szekspira, bo trudno by było żeby wyszło gorzej. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Na prawdę nie rozumiem zachwytu nad filmem, który swą prostotą dorównuje operze barokowej i właściwie nic nie wnosi do żadnego dyskursu poza patosowym kiczem. Gombrowicz by się zapewne z politowaniem uśmiechnął, bo w tym Makbecie zdecydowanie mieszka nieśmiertelne piękno, które zachwyt wzbudza, dlatego że ma wzbudzać. :P

ocenił(a) film na 9
Hippika

Przyznam, że były chwile, w których faktycznie ten wszechobecny "mroczny mrok" męczył mnie bardzo. Jednak tutaj już wchodzisz na bardziej klimatyczno-wizualną stronę filmu. Rzeczywiście trochę to było przytłaczające i zgodzę się ze słowem "groteskowe", dla mnie jednak całe dzieło wpisywało się znacząco w mój gust, poza tymi chwilami rozsianymi w całym filmie, które na prawdę męczyły i uszy i oczy, a nawet zachęcały do ucięcia sobie drzemki. Trochę jakby reżyser podszedł do tego tak, że skoro to Szekspir, to musi pójść na całość.
Również zgodzę się z twoim ostatnim zdaniem, można odnieść wrażenie, że zachwyty nad filmem są po prostu oczekiwane, w dobrym tonie, przerysowane. Jednak i najlepsze dzieła uważam, że nie powinny pozostać bez krytyki, ponieważ to by doprowadziło do stania w miejscu i robienia wszystkiego na jedno, umownie idealne, kopyto. Konstruktywna krytyka jest w końcu dobra dla wszystkiego i każdego.
Film owszem, niczego nowego nie wnosi, dla oryginalnego tekstu można by faktycznie po prostu przeczytać książkę , a pewne nowości (jak ostatnie, czerwone, minuty) nie każdemu muszą przypaść do gustu. Jest to po prostu kolejne dzieło, moim zdaniem bardzo udane, które niczego nie zrewolucjonizuje, ale ma szanse i warunki, by się po prostu podobać.
Ja jednak mimo tego, że zgadzam się po części z twoją wypowiedzią, wciąż uważam, że to niesamowity film, w którym wszystko się dopełniało, mimo, że czasem rzeczywiście trochę na siłę :P

ocenił(a) film na 9
femalehustla

Podpisuję się w 100% pod Twoją wypowiedzią. Jedni ten film pokochają, inni znienawidzą. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem: niesamowite zdjęcia (każda klatka tego filmu to dzieło sztuki), wspaniała muzyka, świetna gra aktorska, oryginalny tekst sztuki.
Moim subiektywnym zdaniem jedyny minus to wstawki bullet time w trakcie pierwszej bitwy - w tym filmie nietrafione; cała reszta - super.

femalehustla

Toż akcji tam jest co niemiara, w dodatku krew się leje ;)
A co do zdjęć... Nie wiem co napisać, serio. Jestem przytkana wizualną bombą, która powaliła mnie na kolana. Nie wiedziałam, kim jest Adam Arkapaw, ale jak go spotkam, to mu się z marszu oświadczę, ponieważ dokonał niemożliwego - udowodnił, że kamerą można tworzyć akwarele. Do tego cudowna muzyka robiąca "ciary". W efekcie przywarłam do fotela jak tipsy do dłoni Karyny. Mogłabym tam siedzieć godzinami i na to patrzeć. A tu kazali wstawać i wychodzić... Draństwo po prostu.

ocenił(a) film na 5
femalehustla

Męczyłam się razem z Makbetem! Liczyłam na coś bardziej świeżego...

użytkownik usunięty
femalehustla

"Nie dla każdego"? "Przeciętny widz" ?
Zwała z ludzi, ktorzy dowartościowuja sie w ten sposob. Nie chce Cie obrazić, poprostu mnie rozbawiłes.

femalehustla

Masz rację, nie jest to film dla każdego. Nie ma w tym jednak nic złego, że ktoś Makbeta nie lubi. Nie oznacza to od razu, że jest głupi i chce tylko wybuchów. Trzeba lubić taki klimat i przynajmniej akceptować bardziej poetyckie podejście do kina. Jeśli widz tego nie ma, lepiej sobie Makbeta odpuścić.

ocenił(a) film na 5
femalehustla

Trochę takie odwracanie kota ogonem z tymi wybuchami. Bo akurat w tym Makbecie wybuchów wcale nie brakowało, pomimo tego, że ich wcale tu nie ma. Po prostu film ten jest i tak efekciarski: slowmotion, tryskająca krew, mroczne zdjęcia, innymi słowy jedna wielka popisówka. Poza zdjęciami wyziera z niego pustka i zupełnie nie trzymał mnie w napięciu. Próbowałem się poddać mrocznemu klimatowi, ale epizodyczność scenariusza skutecznie mnie budziła z letargu. Taka pięknie opakowana sztuka dla sztuki, aby znani aktorzy mieli okazję wyrecytować kilka znanych linijek.

Jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda dobry i świeży film na podstawie tekstu Szekspira, zobaczcie sobie "Koriolan" z Ralphem Fiennesem i Gerardem Butlerem. Ten Makbet to klasyczna efektowna wydmuszka.

Przeciętny ale niesamowicie wyglądający film. Zastanawia mnie tylko kiedy ludzie zauważą, że estetycznie wyglądające filmy powoli stają się normą.

femalehustla

Fenomenalna adaptacja! Film przerósł moje oczekiwania. Nie będę powtarzać pochlebnych ocen przedmówców dotyczących warsztatu filmowego. Dodam natomiast, że przy ocenie tego filmu, należy mieć na uwadze fakt, iż jest on adaptacją sztuki teatralnej wykorzystującą oryginalny tekst (język Shakespeare'a), który nijak nie przystaje do języka współczesnego. Znajomość dzieł autora, jego stylu i języka wpływa w istotny sposób na percepcję widza. W związku z tym, śmiem twierdzić, że aby ocenić bardziej obiektywnie ten film trzeba dzieło/a autora znać i je poniekąd rozumieć. Dla widza nie rozumiejącego języka zarówno w treści jak i formie, może być on nawet pustą, niezrozumiałą kalką, lecz to właśnie w dialogach/monologach skrywa się cała warstwa znaczeniowa i emocjonalna.
Przyznam, że znając większość dzieł Shakespere'a, widząc wiele spektakli teatralnych i wersji filmowych, ta zrobiła na mnie największe wrażenie m. in. ze względu na niezwykle wiarygodną ekspresję emocjonalną głównych aktorów. Nie jest łatwo za pomocą 'archaicznych' słów zagrać przekonująco i naturalnie wielkie emocje, bo to one są głównym bohaterem tej historii. W mojej ocenie niezwykła warstwa estetyczna do spółki ze świetną grą, dzięki której udało się stworzyć nie tylko wyjątkowy klimat obrazu, ale i uniknąć przesadnej teatralności w wyrazie (co jest cholernie trudne przy tych tekstach), sprawiają że film ten zasługuje na najwyższe uznanie.

ocenił(a) film na 3
CelestialBody

Dlaczego uważasz, że znajomość dzieła pozwala ocenić film bardziej obiektywnie, a nie na odwrót?

ocenił(a) film na 8
femalehustla

A ja się męczyłam na tym filmie, choć nie uważam, bym tego filmu nie zrozumiała; fabuła była jednak bardzo prosta i klarowna i nie uważam siebie też za przeciętnego widza, którego szczytem kinowych doznań jest Zielona Mila czy Forrest Gump :P Na pewno nie sposób pominąć i nie docenić świetnych zdjęć, pięknej i adekwatnej ścieżki dźwiękowej, gry aktorskiej zwłaszcza Fassbendera i Cotillard która mnie wręcz oczarowała i dziwie się że zostali pominięci w tegorocznych Oscarach, aczkolwiek fabuła sama w sobie jest dla mnie nudna. Bohaterowie są dynamiczni i interesujący, zwłaszcza wspomniana przeze mnie Lady Makbet, natomiast moim zdaniem niepotrzebne było oprawienie tak prostej historii w takie artystyczne ramy.

nowhore94

Czy ktoś się może orientuje, kiedy film pojawi się na blu ray? W kilku sklepach internetowych jest zapowiedź wydania dvd, o blu ray natomiast nie słychać nic.

ocenił(a) film na 1
femalehustla

Dokładnie nudaaaaaa.

ocenił(a) film na 8
elosidzej

Ocena to kpina, każdy narzeka na przesyt filmów z idiotyczną fabułą, banalnymi dialogami etc etc etc jak się pojawi coś innego to zaraz NUDA, a idźcie w piz......

ocenił(a) film na 8
femalehustla

A kto będzie oczekiwał od Makbeta "wybuchów, wielkich scen bitewnych i dynamicznej akcji" ...?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones