po początku dwójki(niezła scena z kajdankami i autem) można pomyśleć, że jest szansa na sequel lepszy od pierwowzoru, ale jakoś w połowie nie wiadomo skąd pojawia się ten sam, żywcem wyjęty z jedynki sen Cordella, a później oglądamy na przemian ciekawsze i nudne sceny. Końcówka powoli robi się tradycją. Ale ogólnie od połowy się psuje.
Świetnie radzi sobie zaś Robert Davi jako mega twardy gliniarz - powiedziałbym nawet, że gra lepiej niż ktokolwiek w jedynce.
Ale sam jeden nie jest w stanie uratować całego filmu.
5/10?