Bardzo podoba mi się klimat mrocznego ciemnego miasta nocą w serii Maniac Cop. W tej części jest więcej akcji niż w jedynce ale po za tym to bardzo porównywalnie. Obowiązkowa pozycja na kasetach VHS w latach 90. Najchętniej dałbym 6.5/10

Co było dla mnie nielichym zaskoczeniem. Ogląda się to dobrze i bezboleśnie.
Recenzje znajdziecie pod adresem: http://stacjastoslow.blogspot.com/2014/02/maniac-cop-2-
1990-recenzja.html

Fabuła chyba nawet ciekawsza niż w części pierwszej. Mamy tu współpracę Cordella z pewnym przestępcą, kilka fajnych scen (np. jak Cordell powystrzelał z pół komisariatu) i dobre rozwinięcie postaci głównego zabójcy (zemsta na więźniach którzy go tak urządzili). Równie dobra co w jedynce muzyka a dodatkowo mamy fajny...

Druga część "przygód" słynnego Matta Cordella, który pośmiertnie mści się na swoich oprawcach, którzy sprawili mu wakacje za murami Sing Sing i krwawą łaźnię na zakończenie żywota. Film jest brutalny, ma kilka ciekawych morderstw i świetnego Roberta Davi, który czasami trzyma w ustach papierosa, który... się nie pali....

no może pod niektórymi aspektami troche lepszy. Podobało mi sie że film jest bezpośrednią kontynuacją jedynki. Klimat ten sam, akcji troche więcej, mnóstwo striptizerek i troche lepsza historia. Solidna kontynuacja

Najlepsza częśc.

Moia ulubiona częśc ze wszystkich, ma także lepszy klimat od pozostałych, zajebisty soundtrack, no może w trzeciej części na początku był trochę lepszy. Podobała mi się rola Leo Rossi no i oczywiście Roberta Z'dara i Davi, Rossi z tą brodą niezle wyglądał bardzo klimatycznie he he... B. dobry z dużym plusem...

Lepszy od części pierwszej. Jednak do Jasona mu daleko.

trzyma klimat. Niestety nie jest to kino najwyższych lotów...

Z początku zapowiadał się lepiej niż jedynka, ale od momentu "przyjaźni" Cordella z tym kolesiem coś się psuje - maniak traci na tajemniczości. Scena na komisariacie to jakby nawiązanie do "Terminatora". A rabuś na początku filmu, to ten sam aktor, który wystąpił w "Cobrze" w bardzo podobnej roli. Od razu go poznałem....

naprawdę niezłe kino klasy B, film właściwie w ogóle nie sutępuje części pierwszej, a nawet - pod względem urozmaicenia akcji - nieco ją przewyższa. Cordell jest tu już prawdziwym żywym trupem , a sceny na komisariacie nieodzownie przywodzą na myśl krwawy pochód Terminatora. ogląda się bardzo fajnie, bez znużenia...

nie wiem dlaczego tego filmu ani zadnej z 3 czesci Maniac cop nie puszcza zadna stacja od zawsze polóje na te filmy i nic (tymbardziej ze mam ngrywarke dvd i zaras bym sobie nagrał) może ktos wie jak tefilmy zdobyc sciągnoł bym sobie z neta ale mam koszmarny internet bezprzewodowy i nadodatek kiepski i ograniczony...

Świetny-oczywiscie dla znawców tematu!Najlepsza częśc- bez dwóch zdań-z całej trylogii.

po początku dwójki(niezła scena z kajdankami i autem) można pomyśleć, że jest szansa na sequel lepszy od pierwowzoru, ale jakoś w połowie nie wiadomo skąd pojawia się ten sam, żywcem wyjęty z jedynki sen Cordella, a później oglądamy na przemian ciekawsze i nudne sceny. Końcówka powoli robi się tradycją. Ale ogólnie od...

pozbyli sie campbella i film tym wiele zyskal, 7/10.

Witajcie. Zapraszam do obejrzenia kolejnego odcinka programu "Horror Maniacy". Prowadzący omawia w nim kultowy slasher kina klasy B. Przed Wami - "Maniakalny Gliniarz" z 1988 roku.

https://www.youtube.com/watch?v=AJQ_me29Cb0

https://www.youtube.com/watch?v=yhljOMczmE0&feature=youtu.be

to gniot.

Film się zaczyna tam, gdzie kończy się część pierwsza. A nawet dwie minuty wcześniej, żebyśmy mogli sobie jeszcze przypomnieć jej finał. Mamy tu zmianę głównych bohaterów, ale nie wychodzi to tak źle, bo detektyw grany przez Roberta Davi to postać z charakterem, a jego nowa partnerka wydaje się ciekawszą osobą od...

Druga część lepsza od jedynki. Ogląda się go bardzo naturalnie jako kontynuację pierwszej części, przejście pomiędzy obiema częściami jest bardzo płynne. Ogólnie jest to część trochę żywsza i bardziej dynamiczna od poprzednika. Nie pozwala się nudzić i to nie tylko w samej, pełnej akcji końcówce. Maniac Cop znów...