Nie wiem jak wy, ale ja oglądając ten film miałam wrażenie jakby Asia Argento chciała zrobić ojcu na złość swoją "grą aktorską". Wyglądało to bardziej na jakiś pastisz niż rolę zagraną całkowicie poważnie. Ale przynajmniej trochę się pośmiałam :)
Główna bohaterka to swoje kwestie chyba z kartki zza kamery czytała. Tak sztywnej gry głównego aktora widać tylko w filmach klasy D