PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7693}

Mexican

The Mexican
6,5 34 063
oceny
6,5 10 1 34063
5,6 5
ocen krytyków
Mexican
powrót do forum filmu Mexican

Jerry Pistolet

ocenił(a) film na 6

''Mexican'' to na prawdę gorący temat i to nie tylko za sprawą
miejsca rozgrywania akcji. Bo poza spalonym słońcem
Meksykiem, usianym kaktusami i pomarańczowożółtą barwą
czy dusznym kurzem wirującym w powietrzu, a także
tamtejszymi gitarowymi brzmieniami, mamy tu jeszcze
seksowną Julię Roberts, bożyszczem kobiet czyli Brada Pitta i
tajemniczą pukawę. To wszystko razem, wydawałoby się,
powinno tworzyć wyjątkową atmosferę, taki nietypowy
klimacik. I po części tak jest, ale nie na tyle niestety, abym
mógł tą produkcję uznać za ulubioną, a ona sama mogłaby
figurować między innymi filmami na półce. Zresztą weryfikując
ocenę fw to chyba taka powinna być max, a więc i miejsce jak
najbardziej zasłużone. A dlaczego nie wyżej? Z paru powodów
mianowicie. Przyczyna pierwsza scenariusz. Niestety nie jest
ona na tyle wiarygodny jak dla mnie, abym uznał go za dobry.
Wysłanie żółtodzioba w miejsce gdzie stołeczna społeczność
tylko czyha na takich chłopaczków, na dodatek w tak
konkretnym celu, aby odzyskać coś co dla co niektórych ma
wartość sentymentalną, a dla innych jest cennym łupem, czyli
nieziemskie narażanie przybysza na spore zagrożenie, jest
bynajmniej rozsądne. Zważywszy fakt, iż Jerry jest poza tym
lekko niezdarny, a przecież szczęście może nie trwać
wiecznie, więc nawet i jemu może się skończyć. To
najważniejszy wątek, ale nie jedyny, który ociera się o banał.
Ale co tam, przecież to komedia kryminalna. Z tym małym
''ale'' jednak, bo humoru, aż tak wiele tu nie znajdziemy, ale to
co dostajemy może niektórym w zupełności wystarczyć. To dla
mnie przyczyna druga. Śmiechu mamy jak na lekarstwo, a
najlepsze fragmenty i tak są te w ''rundach'' pomiędzy Julią a
Jamesem Gandolfini ze zdecydowaną wygraną w
pojedynkach dla oryginalnego czułego płatnego zabójcy ...
geja :) Jego portret psychologiczny powinien wisieć ... na
ścianie i służyć za wzór ''że nieraz zły z wyboru może pozyskać
większą sympatię od tego fałszywie dobrego''. Poza tym aktor
jest najbardziej wiarygodną (i nie tylko w swej grze) postacią
filmu Verbinskiego. Chociażby dla niego samego
obowiązkowo powinno się zobaczyć ''Mexican''. Na prawdę
warto. Bo co do reszty czołowych bohaterów mam mieszane
uczucia. O ile Pitt jeszcze jakoś dawał radę i nawet udowodnił
mi, że jest w jakimś tam stopniu wszechstronny (najbardziej
dzięki scenie w rozmowie z Margolese!) i potrafi zagrać kogoś
tak roztrzepanego i ''przygłupawego'' o tyle Julia swoim
jednakowym wyrazem twarzy (rzadko kiedy staje się na
prawdę atrakcyjna poprzez prawdziwy uśmiech), a przede
wszystkim denerwującym do bólu charakterze, jest wręcz nie
do zniesienia! I jeszcze te jej psychologiczno - książkowo -
życiowe wywody w momencie gdy jej związek z Jerrym jest o
krok od przepaści. Masakratorsko sztuczna. Jedna z
najgorszych jej ról jaką stworzyła na ekranie, chyba. Niestety,
ale prawda jest taka, że z tej pary Hollywoodu nie płynie
radość gry lecz poirytowanie widza. Jakby takie to na siłę, a
więc ich wysilanie się, jest trzecim powodem.
Dziwnym jednak trafem, historyjka ta mnie wciągnęła,
pomijając już to co mnie drażniło i nie dawało spokoju.
Ścieżka dźwiękowa na pewno się do tego przyczyniła, bo lubię
klimaty Meksyku, a tu słychać i widać je dosłownie wszędzie.
To chyba największy atut tego kryminału. No sorry, większym
jest jednak Gandolfini.
Całość dla mnie jest nawet niezła, ale raczej na raz - 6/10.
Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones