To fakt, może scenariusz nie najwyższych lotów, ale oglądanie filmu Verbinskiego, późniejszego twórcy trylogii o piratach z Karaibów, sprawiło mi pewną przyjemność. Jest tu kilka zabawnych scen, zwłaszcza z fajtłapowatym Pittem i gejowskim mordercą Gandolfinim:]
Jak na hollywoodzką komedię, to jest to niezgorszy kawałek zabawy, choć nieco za długi.
7/10.