PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=538}

Między piekłem a niebem

What Dreams May Come
7,6 101 238
ocen
7,6 10 1 101238
6,1 12
ocen krytyków
Między piekłem a niebem
powrót do forum filmu Między piekłem a niebem

"Narodźmy się na nowo i przeżyjmy życie jeszcze raz." Co za bzdury!! Nie ma czegoś takiego jak reinkarnacja! Ten film to afirmacja filzozofii new age, zawinięta w landrynkowate, hollywoodzkie opakowanie. Na forum tylko jedna osoba zauważyła, że autorzy pomieszali piekło z niebem i filzofiami wschodu, z czego wyszły "jaja" (a dla mnie bełkot!).
Fabuła tak nudna, że w połowie filmu autentycznie chciało mi się spać.
Forma faktycznie piękna, ale przy tak źle trafionej treści jest tu bez znaczenia. Ta pompatyczność (wzmacniana jeszcze przez muzykę), od samego początku do samego końca, była nie do zniesienia. Dała ona efekt zaskakujący - od ok. 20 minuty filmu oglądałem nieustanne zakończenie filmu.
Na koniec można się zastanowić - co tu robi poczciwy Robin Williams i aktor Bergmana - Max Von Sydow?
Nie polecam - pierwszy raz w ocenach filmów na Filmwebie stawiam 1/10.

użytkownik usunięty
Marek_25

Rzeczywiście , masz rację. Scenariusz nie został do końca przemyślany.Myślę jednak, że autorzy bardziej skupili się na zdjęciach, za co należą im się pochwały. Warto obejrzeć film choćby dla tych efektów specjalnych, bo są naprawdę niesamowite.

Zgadzam się z autorem tematu. Ten film jest beznadziejny!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 5
femles_CS

No szczyt kinematografii to to rzeczywiście nie jest

ocenił(a) film na 5
nono_doktor

No niestety

ocenił(a) film na 5
makarow

Pzdr:)

ocenił(a) film na 5
użytkownik usunięty
Marek_25

Wkurzają mnie tacy prymitywni i bezuczuciowi ludzie jak ty. Jeżeli jakiś film ci się nie podoba to go po prostu dalej nie oglądaj! Ten film trzeba po prostu zrozumieć ale ty najwyrażniej jesteś na to za mało inteligentny

nie trudno zrozumieć ten film, myśle że autor tematu ma racje co do słowa. Tylko jego ocena jest subiektywna, ale może taka być. Ja dam filmowi 5/10 za zdjęcia, ale co do treści to popieram autora tematu!

ocenił(a) film na 5
seraphin85_2

Ja też!

ocenił(a) film na 6
nono_doktor

Ja również!

ocenił(a) film na 5
użytkownik usunięty
Marek_25

ciekawe
Piszesz stanowczo, że nie ma czegoś takiego jak reinkarnacja. W jaki sposób to sprawdziłeś? Nie bardzo też rozumiem, dlaczego wizja piekła i nieba miałby się pokrywać z opisami z Biblii. To jest film o rzeczach, które są niemożliwe do sprawdzenia i udowodnienia, a nie żadna katolicka propaganda.
Skoro uznałeś, że jest bardzo nudny, to trzeba było iść spać i nie tracić też czasu na pisanie bzdur.

Marek_25

Co z tego, ze reinkarnacja nie istnieje? Czlowieku, to jest tylko film!!! Z twoich wypocin mozna wnioskowac, ze rownie bezwartosciowe sa dla Ciebie takie filmy jak "Obcy", czy "Powrot do przyszłosci", bo przeciez kosmici i podroze w czasie to tez tylko fantazja. A moze nawet dziela Szekspira czy Mickiewicza sa tez bzdurami, bo wystepuja tam zjawy i inne fantastyczne istoty?! Apeluje o wiekszy dystans do sztuki i zwracanie wiekszej uwagi na przekazywane wartosci. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Marek_25

hehe- film nie należy do mych ulubionych, natomiast warto zaznaczyć że do protestu przeciw temu prawa nie masz, bo sztuki się nie ocenia swoją niewiedzą na pewno. Nie chodzi mi tu o reinkarnację, bo wiary także nie mierzy się pojeciami ustalonymi ogólnie, a o sam fakt że to coś napisał daje wrażenie jakbyś pierwszy raz miał jakikolwiek kontakt z filmem, książką czy inną formą przekazu. Formą, gdzie istnieje świat umowny. Nikt tu nie każe Ci cyrografu podpisywać, a tylko zaprasza do świata wyobraźni, zatem nie bulwersuj się tak i zastanów chwilkę, bo nie powstało owo dzieło aby robić Ci wodę z mózgu- jak to określiłeś:P

ocenił(a) film na 9
Marek_25

zgadzam się w 100% z sivym i dołączam do większości
film łamie wszelkie bariery związane z religią, z późniejszym stanem człowieka po śmierci i z tym hoolywoodzkim "trzymaniem widza w napięciu"
i nie kończy sie w 20 minucie mój drogi, bo mi np. bardzo podobał się wątek z jego żoną, który był raczej pod koniec filmu
bezapelacyjne 10/10, a filmy które wymienił sivy [czyli obcy i powrót do przyszlosci] równiez uznaje za swoistke klasyki
co do świetności mickiewicza i innych wspaniałych poetów nie bedzięmy dyskutować, bo to są niepodważalne autorytety w dziedzinie literatury
ps. pierwszy raz w zyciu mam jakikolwiek kontakt z nowonarodzonym człowiekiem, gratuluje odgadnięcia zagadki ludzkości - reinkarnacja widocznie jednak istnieje, a zamiast kolorowego życia z "miedzy pieklem a niebem", reinkarnaci chyba zostają skazywani na wieczne siedzenie przed komputerem i udowadnianie ludziom że czarne jest białe :P

Marek_25

Bardzo mi przykro, że tak uważasz... a właściwie nie... bardzo mi Ciebie szkoda! "Jak można robić ludziom wodę z mózgu?" Człowieku, to jest film (w dodatku bardzo dobry) i mogę się założyć, że niczyj mózg na nim nie ucierpiał! Noo chyba, że Twój. Ma bardzo wartościową treści, potrafi tchnąć w człowieka nadzieję i ukazuje zjawiska do końca niewyjaśnione... zresztą jak jesteś wystarczająco oczytany i wykształcony to powinieneś wiedzieć, że były różne wizje nieba i piekła, a to kolejna z nich. I tak na marginesie skąd wiesz, ze reinkarnacja nie istnieje? Są ludzie, którzy w nią wierzą i swoim prostacką i ograniczoną notatką mogłeś urazić przekonana i wierzenia wielu ludzi. Nikt z nas nie wie co kryje śmierć!!!

ocenił(a) film na 10
Marek_25

A mnie się wydaje, że ta wypowiedź to głównie w celach prowokacyjnych powstała, bo do najbardziej przemyślanych, jakie czytałam, nie należy raczej... Co do samego filmu zaś: znakomita, oryginalnie zaprezentowana koncepcja "życia pozagrobowego", niezwykle poruszająca historia miłości, fenomenalne role Robina Williamsa przede wszystkim, również Cuby Goodinga, Jr., bajeczne wręcz zdjęcia... Ogólnie rzecz biorąc - 10/10

ocenił(a) film na 10
Lady_Snape

Bosze jak ja na tym filmie ryczałam :( nie wiem czy to faktycznie arcydzieło na 10 ale mnie wydał się ałtentycznie piękny i przejmujący.

ocenił(a) film na 6
Lady_Snape

10? Oj, tyle to bym nie dał, ale to subiektywne oceny w końcu

ocenił(a) film na 5
Koper_Zielona

Ja dałem 5

Marek_25

Ja wierzę w reinkarnacje. Nie wierzę natomiast w piekło. Ale ten film nawet nie zmusił mnie do myślenia o tego typu sprawach, bo w moich odczucich opowida on o wielkiej miłości, a nie religii. Sądzisz, że ktoś chciał nam zrobić wodę z mózgu? Może po przez ten film jakiś walnięty wyznawca nurtu New Age chiał nam wmówić, że po śmierci będziemy się pluskać w farbkach?

ocenił(a) film na 10
Williama

A skad ty taki pewny jestes ze reinkarnacji nie ma lolku?

Poznaj_Rzeznika

Zakonczenie mialo byc smutne a nie bylo, wiec film do dupy

ocenił(a) film na 7
Monika_D

Yyyy ... buehehehe, co ta za dziwaczny absurdalny tekst ? "Zakończenie miało być smutne a nie było, więc film do dupy" ??? Po pierwsze - kto powiedział, że zakończenie miało być smutne ? Bo ty tak chciałaś ? Pfffff ... hehe, a jeśli nawet, to zakończenie od razu umniejsza wartości filmu, patrząc na film całościowo ? Weź ty się dziewczyno zastanów najpierw kilka razy, zanim napiszesz kolejne głupie i nielogiczne stwierdzenie.

ocenił(a) film na 5
Poznaj_Rzeznika

Tego nie wie nikt...

Marek_25

""Narodźmy się na nowo i przeżyjmy życie jeszcze raz." Co za bzdury!! Nie ma czegoś takiego jak reinkarnacja!"

Oceniasz film ze stricte chrześcijańskiej perspektywy... a film ten, o ile wiem, nie miał na celu przedstawić niuansów naszej religii. Czy na 1 oceniłeś też np. "Małego Buddę"? Twórcy "What Dreams May Come" (IMHO jeden z najpiękniej brzmiących tytułów, zapsuty w polskim tłumaczeniu) przedstawili swą własną (dosyć oryginalną, choć Tolkien w opowiadaniu "Liść, dzieło Niggle'a" rzucił koncepcję czyśćca będącego światem z dzieła artysty) wizję śmierci i tego co następuje potem. Przyznaje, że końcowa scena z reinkarnacją budzi mieszane uczucia, ale ocenianie takiego filmu na 1 jest absolutnym nonsensem. Jak ocenisz filmy-śmiecie? Widziałeś jakieś? Zrównasz je z tym dziełem? Właśnie dlatego potrzebujemy różnego rodzaju nagród i autorytetów oceniających filmy - wielu widzów jest po prostu niedorzecznie niesprawiedliwych dla sztuki. Widziałem wiele filmów, także wiele złych, ale rzadko zdarzalo się, że zeszłem poniżej oceny 3, albo
powyżej 9. Tylko dwa filmy jak na razie dostały ode mnie najniższą ocenę. Inni wydają się rzucać jedynkami jak chłop nasionami przenicy. Nic dziwnego, że oceny są póżniej niewiarygodne.

ocenił(a) film na 9
Marek_25

Marek jestes zwyklym kretynem, dlaczego?Tlumaczyl Ci nie bede bo i tak bys nie zrozumial

Marek_25

Ja właśnie jestem po obejrzeniu tego filmu i zgadzam się z ludźmi, którzy przyznają filmowi tylko oceny pozytywne:) Piękny i wzruszający film o miłości, ubrany w prześliczną scenerię. Szkoda, że nad nim myślałeś, a go nie poczułeś...

Marek_25

Popieram wszystkich, a w szczegolnosci Sivego bo w swojej wypowiedzi ujał wszystko o czym myslałam. nie zgadzam sie z tym co uwaza marek. bez przesady nie mozna w wszytsko wierzyc. a reinkarnacja nie byla celem tego filmu, tylko wielka milosc. po co w sumie sie rozpisywac, skoro mozna przeczytac kazda kazdego wypowiedz na ten temat:)

użytkownik usunięty
Marek_25

a mnie rozbawiło do łez odpowiedz na pytanie: "a gdzie jest Bóg?"
no żeby nawet w zaświatach nie można było zobaczyć Boga to już wogóle parodia.

A film pod względem przekazu jest beznadziejny. W sposób całkowicie sztuczny włącza do tej wizji ową reinkarnację i wydaje mi się, że stara się przedstawić ją w pozytywnym świetle (sztuka zaangażowana?).

Co do protestu to rozumiem go doskonale. W końcu Kościół Katolicki a także Kościoły Protestanckie już dawno zauważyły, że ruch New Age ma destrukcyjny charakter. A dla wszystkich "wielbicieli" tego bądz co bądz średniego filmu to zawiera on przekaz właśnie spd znaku wodnika. I nie wyzywajcie ludzi od "katoli" bo mają prawo sprzeciwiać się tej polityce tak jak satanizmowi czy Faktom i Mitom.

To czemuż Mały Rożku masz w opisie cytat zespołu Black Sabbath, hę?
Czyżby ta nazw nie kojarzyła Ci się z SATANIZMEM??? :D

użytkownik usunięty
Tumor_Mozgowicz

bo lubie black sabbat. i kojarzy mi się to z satanizmem... ale co to ma do zdolności rozumienia katolików to ja nie wiem... czyżby człowiek słuchający MM nie mógł rozumieć także ludzi, którzy go nie słuchają?

jak ktoś chce może zacząć zwalczać mój opis... może nawet go czasem zmienie.

No, teraz to mowisz jak czlowiek :D
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Marek_25

ja odebralam ten film nieco inaczej...nie przez pryzmat filozofii tego czy istnieje reinkarnacja tego czy istnieje pieklo czy niebo, czy nawet istnije Bog...poprostu to film o milosci, milosci ktora przezwyciezy strach oraz o wielkim porozumieniu dusz...generalnie nie obchodzi mnie co pomysla inn ale przyznam sie ze przeplakalam spora czesc filmu...

ocenił(a) film na 8
Marek_25

ktoś kto się interesuje takimi sprawami już wie że reinkarnacja została doświadczalnie udowodniona. Bajeczka o niebie i pekle również została obalona. Polecam książkę "Zycie po śmierci" Nevilla Randalla.
A film mimo wszystko przyjemnie jest oglonąć.


"Pocóż krytykować" - Horacy

użytkownik usunięty
ivrin

Jeżeli ktoś interesuje się takimi sprawami już dawno wie, istnienie Piekła i Nieba została udowodniona. Bajeczka zaś o reinkarnacji była obalona kiedy jeszcze Nevill Randall sikał w pieluchy. I to właśnie jest moc powyższego filmu... że skoro ktoś mówi o "pięknej" reinkarnacji to znajdzie się paru, którzy otworzą nijakiego Randalla (takie książki jak on to piszę między wykładami) i uwierzą w coś co jest totalnym absurdem logicznym (bardziej niż wieczne potępienie duszy) a jeszcze jak ktoś dowali, że została "doświadczalnie udowodniona" to normalnie gacie z wrażenia opadają.

ocenił(a) film na 7

Pffffff, może wysilisz się na coś więcej niż na odwrócenie kota ogonem i na napisanie zwykłego prostackiego, przeciwstawnego zdania ? Interesuję się tego typu sprawami od wielu lat i jakoś nigdy w życiu nawet nie obiło mi się o uszy, ażeby istnienie piekła i nieba zostało kiedykolwiek udowodnione. Jeśli twierdzisz, że jest inaczej - proszę o konkretne dowody ( kto, jak, gdzie ). Wystarczy tutaj przytoczyć chociażby miliony przypadków ludzi na całym świecie, którzy przeżyli smierć kliniczną ( polecam tutaj np. "Życie po Życiu" Raymonda Moody'ego ) i jakoś nikt, nigdy w swoich opisach nie przedstawił nawet w minimalnym stopniu obrazu katolickiej wersji życia po śmierci. A co do reinkarnacji, to co powiesz o przypadkach ludzi, którzy pojawiali się znikąd, twierdząc że są dawnymi zmarłymi członkami pewnych rodzin, opisując w najdrobniejszych detalach fragmenty ich życia ? Sluchaj, jesteś jeszcze młody, wychowałeś się w takim, a nie innym wyznaniowym kraju, od dziecka dorastając w konkretnej wierze i naturalnym jest, że przyjąłeś ją jako własną i ją bronisz. Ale wierz mi, urodziłbyś się np. w Indiach czy Tybecie i wierzyłbyś w reinkarnację. Może to brzmi prosto i naiwnie, ale tak to już jest - wszystko zależy od tego gdzie się urodzisz i w jakiej wierze się wychowasz. To bardzo trwale wpływa na resztę życia i na światopogląd. Samo istnienie piekła zaprzeczałoby zresztą istocie Boga - "nieograniczonej miłości". Skazanie na wieczne potępienie ( w jakim niby celu ? ), byłoby tutaj radykalnym zaprzeczeniem nieograniczonej miłości. Nie dość, że tworzy On niedoskonałego człowieka, to jeszcze potrafi się z tego powodu na niego wkurzyć, okazać złość i gniew ??? ( to Bóg ma emocje ? ). Musiałby być jakiś zakomleksiony, skoro tak. To człowiek stworzył sobie Boga na swoje podobieństwo i pragnie go takiego widzieć. I przestań krytykować takich pisarzy jak Nevill Randall, bo nawet nie wiesz kto to jest, co napisał i jakie poglądy głosi - w ten sposób tylko się ośmieszasz. A tym tekstem to już w ogóle mnie rozbroiłeś - "takie książki jak on to piszę między wykładami" ( buehehehe, nie no tym to mnie rozbawiłeś do rozpuku ;) ). Pomyśl zanim zaczniesz kogoś oczerniać, pisząc głupie farmazony, tylko dlatego, że nie możesz przełknąć myśli o czymś takim jak reinkranacja. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Enkil

primo mój prostacki post naśladował post poprzedni i jeżeli mój został uznany za prostacki to cieszę się, że naśladował skutecznie.
secundo widzisz, ja też się "tymi" sprawami interesuje i jakoś mi się o uszy obiła i reinkarnacja i sprawy nieba i piekła... (ciekawe czy to ja się interesuje szerzej czy Ty wężej) a dowodem na to są "miliony" zeznań np: egzorcystów, którzy mieli okazję rozmawiać z demonami. Co powiesz na ludzi, którzy zostali ostrzeżeni przez duchy swoich zmarłych przodków przed niebezpieczeństwami? Ja nie stwierdzam braku dowodów lecz perfidnie podważam ich wiarygodność. Samo istnienie wiecznego potępienia moim skromnym zdaniem nieco zaprzecza istocie Boga(ale co zrobić z duszami, które Boga się wyrzekły jak np zrobił Szatan?), i wcale nie zaprzecza jego istnieniu. Co zaś do dobroci Boga to jest takie staroangielskie przysłowie "nie zrobisz omletu nie rozbijając jajek".
tertio Nie przestane krytykować pisarzy takich jak N.R. bo nawet nie zdążyłem zacząć. co do mojego cytatu "takie książki..." to bardzo się cieszę, że Cie rozśmieszyły bo po to je tam wstawiłem.
Czasem pomyśl zanim zaczniesz kogoś oczerniać pisząc głupie farmzaony tylko dla tego, że nie możesz przełknąć myśli o czymś takim jak istnienie Boga czy myśl o tym, że ludzie mają monopol na rację.

użytkownik usunięty

errata:
ostatnie zdanie po przecinku brzmieć powinno "że ludzie nie mają monopolu na rację"

ocenił(a) film na 7

Drogi kolego - jeszcze raz usilnie proszę cię, o głębsze przemyślenie tego co zamierzasz napisać, bo każda twoja kolejna riposta robi się coraz bardziej bezsensowana i nielogiczna ( a koniec końców - po prostu śmieszna ), przypominając co najwyżej pseudintelektualny bełkot. Po pierwsze - w żaden sposób nie ustosunkowałeś się do najważniejszych, przytoczonych przeze mnie argumentów, w zasadzie w ogóle nie uzasadniając swojego zdania. Jak na razie są to puste słowa, na dodatek wykluczające same siebie. No, ale po kolei - to że twój poprzedni post naśladował poprzedni, świadczy właśnie o jego ubogiej wartości, gdyż jest on zwyczajnym zaprzeczeniem, bez jakiegokolwiek uargumentowania i nawet w najmniejszym stopniu nie świadczy o jego skuteczności ( ale skoro ty tak twierdzisz ;) ... ). Szkoda, że sprawy reinkarnacji, piekła i nieba zaledwie "obiły ci się o uszy" ( nadal nie przytoczyłeś mi dowodów istnienia piekła i nieba ). Podejrzewam, że nawet nie przeczytałeś żadnej książki na temat reinkarnacji ( mam na myśli tutaj, jeśli już - innej niż typowo krytykująca chrześcijańska publikacja, a próbująca ową teorię wyjaśnić ). Wybacz, ale historia egzorcyzmów nie jest na tyle długa, ażeby istniały "miliony zeznań egzorcystów" rozmawiających z demonami ( nie ma to jak miłe pogawędki ;) ) i co to niby za "dowody" ? ( no weź się zmiłuj człowieku ). W średniowieczu takich opętanych przez demony ( czytaj : upośledzonych, z padaczką ) to pewna instytucja paliła na stosach, jeśli już przy tym jesteśmy. To, że duchy przodków mogły kogoś przed czymś ostrzegać, w żadnym stopniu nie zaprzecza teorii reinkranacji. Kto powiedział, że dusze muszą reinkarnować natychmiast ? Z resztą w zaświatach, czas raczej nie istnieje ... Jak na razie twoje podważanie wiarygodności, ani razu nie zostało rzeczowo uargumentowane. Musisz trochę lepiej się postarać. Inna sprawa - zgadzasz się z tym, że istnienie wiecznego potępienia zaprzecza "nieco";) istocie Boga, ale mimo wszystko jednak jesteś skłonny w nie uwierzyć bo "co zrobić z duszami, które Boga się wyrzekły jak np. zrobił Szatan?" Po pierwsze - szatan wg. biblii był ukochanym "aniołem" Boga, który się zbuntował i za to został zesłany do piekła. To raczej trochę inna kwestia niż ludzkie dusze ( nie wierzę osobiście w tą bajkę, no ale skoro przy tym jesteśmy ... ). Po drugie : "co zrobić z duszami, które Boga się wyrzekły" ? Człowieku pomyśl - jeśli Bóg jest "nieograniczoną" miłością, kochającą ponad wszystko, bez względu na wszystko, kochającą bezwarunkowo, to w jaki sposób mógłby On skazać na wieczne potępienie swoje własne dzieło - człowieka, który jest cząstką, dzieckiem Boga ??? Bóg nigdy się od człowieka nie odwróci - jedynie człowiek może to uczynić. Piszesz, że nie przestaniesz krytykować pisarzy takich jak N.R. bo nawet nie zdążyłyłeś zacząć ( a uczyniłeś to ewidentnie ). Więc jak można kogoś mieszać z błotem, naśmiewać się i oceniać - kogo się zupełnie nie zna ? No dobra, skoro z tym pisaniem książek na wykładach napisałeś jedynie dla śmiechu - to świetnie, tym bardziej nie można brać cię na poważnie. No i standardowo - na koniec musiałeś zabawić się w dziecinne napisanie przeciwieństwa. Trochę to nie udane ( bo ani razu istnieniu Boga nie zaprzeczyłem, no ale spoko ;) ). Dokształć się trochę, doczytaj, pomyśl - wtedy możemy podskutować, bo jak na razie to jedynie śmiech na sali.

użytkownik usunięty
Enkil

miło się rozmawia z mądrym człowiekiem zatem odpowiem na Twój post:
choć zapewne inne osoby to co teraz już piszemy totalnie nieinteresuje.
jeżeli interesujesz się tematyką śmierci klinicznej to wiesz, że równie wiele i równie wspaniałe są teorie dowodzące, że to obiaw niedotlenienie lub obumierania pewnych struktur mózgu. co do ludzi pojawiających się znikąd to ja np: słyszałem o pojawiającym się znikąd siupakabras i o ludziach widzących i w najdrobniejszych szczegółach opisujących gwałcenie ich przez przybyszów z kosomosu ale jakoś kurna mać ni cholery w nie nie wierze... (jakoś natura mnie zbytnio w naiwność nie wyposażyła)

ocenił(a) film na 7

Bardzo mi przykro to stwierdzć, ale ta dyskusja robi się coraz bardziej absurdalna i dziwaczna. Wydaje mi się, że zupełnie nie rozumiesz tego co piszę, a rzeczowe argumenty spływają po tobie, jakby w ogóle nie zostały przedstawione. Nie wiem, czy dalsza dysputa ma jakikolwiek sens, bo widzę, że masz swoją "cudowną wizję", którą bez względu na wszystko pragniesz przekazać, nie zważając na to, iż coraz bardziej zbaczasz z głównego wątku i piszesz zupełnie nie na temat. Kiedy ja ściśle trzymam się kontekstu - reinkarnacji i spraw życia po śmierci, ty tymczasem piszesz o jakichś egzorcyzmach.

Ale zacznijmy od początku : Teorie, opowiadające się za tym, że relacje ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną są jedynie efektem niedotlenienia, czy też obumierania pewnych struktur mózgu, nigdy nie zostały potwierdzone, a są jedynie mało wiarygodną hipotezą. Dlaczego ? Niemożliwe jest tutaj wytwarzanie jakichkolwiek halucynacji - z jednego zasadniczego powodu : mózg jest całkowicie martwy, a więc jest niezdolny do wytwarzania jakichkolwiek wizji, gdyż nie posiada żadnych funkcji życiowych. Poza tym niektórzy powracali do życia po dwóch godzinach śmierci. Więc tym bardziej. Z resztą, czy miliony ludzi na całym świecie, miałyby niemal identyczną powtarzającą się u wszystkich halucynację ??? : np. widzenie swojego ciała na stole operacyjnym, wędrowanie przez tunel, spotkanie z wszechogarniającą światłością, przepełnioną miłością. Dlaczego ci ludzie potrafią z najdrobniejszymi szczegółami opisać, jakie czynności wykonywali lekarze podczas operacji ? Jakim cudem potrafią oni powtórzyć, co ich rodziny robiły, o czym rozmawiały w poczekalniach ? Dlaczego ci ludzie po tych zdarzeniach zupełnie zmieniają swoje życie, przestają bać się już śmierci ?

Inna sprawa - nawiązałeś ponownie do ludzi, którzy pojawiają się z nikąd, twierdzących, że są dawnymi zmarłymi członkami pewnych rodzin, którzy potrafią opisać ze szczegółami, fragmenty ich i innych życia. Jako swój kontrargument przedstawiłeś ludzi twierdzących, że widzieli siupakabrę, czy też, że byli gwałceni przez kosmitów. Co to ma w ogóle do rzeczy ? O ludziach, o których ja piszę, świadczą dowody - owe rodziny potrafią potwierdzić rzeczywistą wiedzę na ich temat, zmarłej osoby, wiedzę na ich czysto osobiste, wręcz intymne tematy. Na tym polega owy fenomen ! Ci ludzie znają ich przeszłość. Jest to po prostu potwierdzone. A to, że ktoś mówi że coś widział - stwora, czy innego kosmitę - można i należy uznać za fikcję, bo nie posiada on żadnych dowodów i najprawdopodobniej kłamie. Więc zarówno w przypadku ludzi po śmierci klinicznej, jak i tych, którzy powrócili w innym ciele - świadczą zadziwiające fakty, a nie wyssane z palca fikcyjne opowieści.

Kolejna rzecz - w ostatnim poście napisałeś, że jednak nie posiadasz żadnych dowodów na istnienie piekła i nieba ( !!??!! ) Tymczasem twierdziłeś, że już dawno to udowodniono ! Tym samym, po raz kolejny zaprzeczyłeś samemu sobie i osobiście obaliłeś już wszystkie swoje postawione argumenty. Wróćmy jednak do zeznań księży - egzorcystów ( aha, no tak - MILIONÓW ZEZNAŃ !!! Hehehehe ;) ). Pytasz dlaczego zeznań księży egzorcystów nie traktuję za jakikolwiek dowód ... przyznam szczerze, że do dziś nie mam zielonego pojęcia o co ci właściwie chodzi z tymi egzorcystami. Że niby jest to dowód NA CO ??? Człowieku my tu rozmawiamy o reinkarnacji, sprawach piekła i nieba, o ewentualnych dowodach na istnienie jednego albo drugiego, a ty tymczasem wyjeżdzasz z jakimiś rozmowami księży z demonami ! Co to ma w ogóle do kontekstu naszego tematu ? Bo doprawdy, nie pojmuję co masz na myśli pisząc o dowodach. Pytasz : "w jaki sposób jako dowód traktujesz zeznania innych ludzi" ? Bo są to relacje milionów ludzi z całego świata, z niemal każdego zakątka świata, zupełnie niezależnych od wyznawanej wiary, czy przynależności do religii. Ci ludzie doświadzczyli śmierci i opowiadają o niej w bardzo podobny sposób. I to jest tutaj właśnie niesamowite ! Co do sprawy wiecznego potępienia - myślę, że tą kwestię już wystarczająco i wyczerpująco wyjaśniłem. Po za tym piszesz, że Bóg nie jest tu niczemu winien i że to człowiek się od niego odwraca. Przecież dokładnie napisałem to samo (!!??!!) ...
Stwierdzając, że "to człowiek stworzył sobie Boga na swoje podobieństwo i pragnie go takiego widzieć" w żaden sposób nie zaprzeczyłem jego istnieniu ! Gdzie niby, w jaki sposób ? Widzę, że prawidła logiki i pojmowania, nie są twoją mocną stroną, gdyż zupełnie nie potrafisz rozumnie odczytać znaczenia napisanego tekstu. To, że człowiek stworzył sobie Boga na swoje podobieństwo, odniosłem w szczególności - do chrześcijańskiej wizji Boga. I TYLE ! Definicji, interpretacji i wyobrażeń Boga, siły pierwotnej, praprzyczyny, stwórcy itd. itp. na świecie jest całe mnóstwo. Ja prostu nie wierzę w wersję chrześcijańską. Poza tym ani razu nie napisałem, że Bóg nie istnieje i nigdy tego nie dowodziłem. Nigdy też nie twierdziłem że zjadłem wszytkie rozumy i że jestem najmądrzejszy. Obrażasz mnie i oskarżasz - wykazując niesamowitą wręcz hipokryzję i ignorancję. Po raz kolejny kpisz z mojej osoby i posiadanej wiedzy, z góry zakładając, iż z pewnością jesteś tutaj lepiej "obcykany". Nie znasz mnie wcale, więc przestań się ośmieszać. Jak widzisz tylko się wygłupiłeś, a jak dla mnie - wiedzy nie posiadasz w zasadzie żadnej. Niestety, ale to ty wykazujesz tutaj nadętość i bufonowatość. Wiem, że trudno jest się przyznać do błędu i że jak powiedziało się, A to trzeba też powiedzieć B. Gniew i złość tutaj drogi kolego, w niczym ci nie pomogą, gdyż coraz bardziej będziesz zagłebiał się w absurdalny bełkot, który już teraz przez ciebie przemawia. Wierz mi, że szanuję twoje zdanie, ale twoje wypowiedzi na tym forum były na tyle ordynarne i chamskie, że nie mogłem tego tak pozostawić. Życzę na przyszłość więcej rozwagi i okrzesania. Jak to stwierdził kiedyś Alexander Pope : "Człowiek nigdy nie powinien się wstydzić przyznać, że nie miał racji, gdyż takie przyzanie równa się wyrażonemu innymi słowami stwierdzeniu, że dzisiaj jest mądrzejszy, niż był wczoraj". Pozdrawiam ;)

P.S. : "Fanatyzm jednego szczerze wierzącego, któremu wydaje się, że wie, powoduje więcej zła niż wysiłek dwustu łajdaków" - Anthony de Mello

użytkownik usunięty
Enkil

ta dyskujsa jest absurdalna i dziwaczna bo nie jesteś nawet w stanie zauważyć cudzysłowiów nad słowem miliony i traktujesz to jakbym stwierdził bez wątpienia, że dysponuje 1000000 (słownie: milionem) takich zeznań.
Nie masz pojęcia o prowadzeniu dyskusji bo zapewnie dotychczas prowadziłeś je tylko w kółkach wzajemnej adoracji.
Nie czytasz tego co napisałem i jak juz wspomniałem zupełnie nie dociekasz sensu wypowiedzianych słów.
Moje wypowiedzi nie miały nie mają i nigdy nie będą mieć charakteru dysputy naukowej bo to nie miejsce i nie czas.

rozpisałeś się tak, że nie chciało mi się nawet doczytywać do końca sorry zwyczajnie mi się nie chciało.

ocenił(a) film na 10
Enkil

W 100% popieram
wystarczyłoby koledzę te linkę podać ;-)
http://www.nautilus.org.pl/subcategory.php?subcategoriesid=46 [www.nautilus.org.pl/sub...]

Enkil

Echh obaj jesteście ograniczeni. Czytając wasze dysputy bardzo byłem ciekaw 2 różnych opinii i poglądów na ten sam temat, jakichś dowodów, odnośników a wy obaj mówicie jakbyście "widzieli,dotknęli,poczuli, doświadczyli" słowem byli pewni na 100% swoich teorii i swoich opinii i żaden za was za chiny nie chce przyznać że np ludzie którzy opisywali gwałcące ich ufo mogli się mylić/zbijać/szukać sławy i odwrotnie bo przecież motyw z tunelem jest ograny. Czy nie dopuszczacie myśli że wielu z "badaczy", "pisarzy" może i kiedyś zajmowało się tymi sprawami na poważnie a że teraz nic nie udowodnili próbują wzbudzić sensację żeby ich nie ośmieszono? A wy się tniecie jakbyście sami przeżyli te rzeczy (egzorcyzmy, śmierć kliniczna itp). Gdyby to była dysputa, w stylu "ty mówisz tak to co powiesz na ten argument <link> bo ja myślę że <komentarz do linka>". Jestem katolikiem ale sam mam wiele wątpliwości i nie mogę zaprzeczyć reinkarnacji bo nie zajmuję się tym całe życie. Czytam o tysiącach ludzi którzy widzieli własne rodziny "po tamtej stronie" albo szybując jako dusza widzieli jakiś pantofelek utknięty gdzieś na wieżowcu a po przepudzeniu tego człowieka okazywało się że miał rację. Z grugiej strony czytam o tysiącach osób którzy mieli objawienia, ukazywała im się Maryja albo mieli stygmaty. Pewnie zabraknie niejednego życia uczonego człowieka żeby wszystko zgłębić i myślę że tak naprawde nigdy nie będziemy w 100% pewni tego w co wierzymy. Bo w sumie na tym wiara polega, że nic nie jest na 100%.

ocenił(a) film na 6
ivrin

Wiesz, te wszystkie dowody to... przekonasz się o wszystkim na tamtym świecie

ocenił(a) film na 5
Koper_Zielona

Tylko nie bedzie jak wrócić i opowiedzieć

ocenił(a) film na 6
Marek_25

piekło niebo , reinkarnacja i do tego cerber (sic!) - taka papka wszystkiego po trochu w amerykańskim stylu

ocenił(a) film na 8
Logan87

Wymieszanie faktycznie lekko wzbudza usmieszek politowania.Acz efekty są przednie,pomysły też dosyc nowatorskie -coz z tego ze w zaswiatach nie widać Boga ? KTO Ci powiedział ze bedziesz Go widział ? Hadesa też dusze zmarłych nie widywaly.Pozatym wedrowka w glab siebie oraz motyw wielkiej miłości zasługuje na uznanie.Ogolnie film bardzo przyjemny.

Radzivill

ehhh. ja nie rozumiem, jak można sprowadzać film o takich treściach do parteru...? Przecież to jest FILM, abstrakt, a nie filmik dydaktyczny... Mamy doszukiwac się w nich głębokich treści, a nie zastanawiać się czy jest zgodny z jakimikolwiek dogmatami...
Mieszasz fikcję, z rzeczywistością, czyli po prostu nie potrafisz oglądać filmów. Dobrych filmów. Gdy Goethe napisał na początku romantyzmu " Cierpienia młodego Wertera" młodzi ludzie też zaczęli mieszać fikcję ( w tym przypadku literacką) z rzeczywistością i skończyło się to falą samobójstw w Europie....

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones