W natloku kiczowatych produkcji z USA ten obraz pieknie przedstawia ich, jak to ktos okreslil - "schizy". Glowny bohater ktorego nazywano "Psycholem", ktorego ojciec, psychiatra (albo psycholog, juz nie pamietam) karmil psychotropami, jak dla mnie byl najbardziej normalny w tych ukazanych postaciach.