Obok "Rzymskich wakacji", "Miłość po południu" to film, który chyba najlepiej pokazuję filmowy styl Audrey. Jest więc wzruszająco, śmiesznie, dramatycznie, elegancko, romantycznie i niemożliwie słodko.
Chętniej ogladam tylko "Sniadanie u Tiffany'ego". Czasami też nie płaczę :)
Kiedy wreszcie ten film bedzie u nas do kupienia na DVD????? Tyle lat czekam, by go znowu zobaczyć...
Szukam go od hm, 5-6 lat i nic. Radziłabym posłużyć się wersją w dvdixie ;] (nie żebym pochwalała, co to to nie, ale sytuacja wyjątkowa, można wybaczyć).
Sprowadziłam sobie przez allegro. Warto było. Zobaczyłam ten film po wielu, wielu latach, nareszcie.
Audrey niezapomniana. Tak jak piszesz, jest i śmiesznie, i dramatycznie, i baaardzo wzruszająco.
"Chłopiec z Montany" - już chyba był wtedy chory? - filmowany z miłością, pokazywany na zbliżeniach oszczędnie, dużo światłocienia, albo twarz w odbiciu szyby, ale sporo ujęć całej, jakże pięknej, sylwetki.
http://thepiratebay.org/search/love%20in%20afternoon/0/99/0 link do pobrania tego filmu, napisy są na napiprojekt. A film uroczy przede wszystkim dzięki Audrey Hepburn:)
przepraszam, ale dla mnie akcja tego filmu jest zbyt "wartka".
z całym szacunkiem dla urokliwej Audrey ale nie jestem w stanie oglądać tego filmu więcej niż 2 razy.
elementem który najbardziej mnie zafascynował jest scenografia i kostiumy, dlatego muszę stwierdzić że odebrałam ten film jako zwyczajny, po ponownym jego oejrzeniu. eh ;)
Nie oglądałam jeszcze wszystkich filmów z Audrey, ale te najpopularniejsze widziałam, i uważam, że jest to najlepszy film w jej wykonaniu ( przynajmniej jeden z najlepszych) i najbardziej mi się tutaj podobała, choć sama Audrey jako ikona kina nigdy mnie tak do końca nie urzekła...