Film jest nudny, a przez to bardzo życiowy. Życie to nuda przeplatana smutkiem, zabawne i ekscytujące zaledwie bywa. W gruncie rzeczy ów miłosny rytm to prowincjonalne pitolenie, taki fabularny odpowiednik "M jak miłość", tylko bez polskich aktorów i w mocno skróconej wersji.

https://www.novela.pl/20-tydzien-kina-hiszpanskiego/

nie wie czego chce.

Podróż w przeszłość, która służy podjęciu decyzji o przyszłości. Film toczy się w powolnym rytmie i zachęca do refleksji i kontemplacji. To nie jest dramat, który mocno angażuje emocjonalnie. To film o codzienności. Myslę, że wielu z nas może się w nim odnaleźć, bo opowiada o tym czasie, kiedy żegnamy się z...

Edu (Gonzálo Fernández) jest młodym muzykiem, który porzuca na chwilę swoje monotonne życie w ponurym Londynie, aby powrócić do rodzinnego miasta w Hiszpanii na ślub brata. Po latach nieobecności czuje się bardzo dziwnie wśród rodziny i starych przyjaciół. Z czasem jednak to mija. Tym bardziej, że chłopak spotyka tam...