Bez wątpienia dla ludzi, którzy przede wszystkim poszukują w horrorach gęstej atmosfery, klimatu, mroku. Do tego mamy tu pare świetnych gore scenek, które urozmaicają całość idealnie. Muzyka Frizziego także idealnie współgra z obrazem.
Tutuł może troche zwodzić amatorów żywych trupów spod znaku Romero, jednak tutaj "żywe trupy" to przede wszystkim piekielne demony/duchy pojawiające się czasami i szczerze mówiac bardzo dobrze, że nie było tu typowych komercyjnych zombiaków a coś całkiem innego.