Bez bicia przyznam się, że mimo pewnego archaizmu, film jest autentycznie
poruszający. Gra aktorska na najwyższym poziomie ->
moim zdaniem Rooney lepszy od Tracy'ego. Gdyby nie on, zabrakło by w filmie
wielu głębszych emocji.
popieram! a Spencer Tracy jako nauczyciel i wychowawca - rewelacyjny! i ta scena - po jego śmierci, te ich twarze... jak mu się kłaniali, dziesiątki, setki..., wszyscy,,, tacy uśmiechnięci... wdzięczni... pełni szacunku i prawdziwej życzliwości... - zawsze przy tym ryczałam... :)