natomiast dalej jest już coś dla tych co lubia "takie" kino.
Chodzi o to, ze film jest bardzo spokojny, wielu moze nudzić. Oczywiście są pewne akcje ktore prowadza film, ale jakby na to nie spojrzeć, muzyka trochę trance'owa i taki klimat rozluźnienia, sprawiają ze film jest miejscami nużący.

Qi gra tu pierwsze skrzypce, toteż jest jej tu sporo. Co moge dodać, to to, ze gra tu taką "rozczochraną", naturalną kobietke. Płacze, pije, pali. No jednym słowem, nie jest tu romantyczną i wesolutką kobietą jaką zwykła grać w filmach. Ale zdecydowanie była fajną osobą w tej produkcji.

Muzyka w większości klubowa, bądź po prostu cisza. Tak wygląda film.
Zdjęcia nawet ciekawe. Co do samej historii: mnie jakoś nie urzekła. Należę raczej do tych co lubią kino rozrywkowe, ciekawe dramaty, bla, bla bla. Ten film jest taki inny. Klimat dyskotekowy, wszedzie papierosy i do tego miłość w innym stylu. (przeczytajcie opisy filmu, jak jeszcze tego nie zrobiliście).

Czy coś jeszcze? Jesli nie trawicie "przydługich" filmów, nieco bez akcji, to mozecie być znużeni na seansie. Fanom Qi polecam, jak wspomniałem, była tu nieco inna niż zwykle.