PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=674146}

Mumia

The Mummy
5,4 69 080
ocen
5,4 10 1 69080
3,5 11
ocen krytyków
Mumia
powrót do forum filmu Mumia

Dzień dobry! Od dłuższego czasu śledzę FilmWeb, jednak dopiero ten film zainspirował mnie do założenia konta. Wbrew pozorom nie chodzi o krytykowanie i narzekanie - jest raczej odwrotnie, ale po kolei.

Jestem raczej wymagającym widzem, który zwraca uwagę na błędy, dziury fabularne i detale lub smaczki w różnych filmach. Nie zamykam się na poszczególne gatunki, kolokwialnie mówiąc "mielę wszystko". Nie inaczej było w tym przypadku. Pomimo zatrważająco nieprzychylnych opinii recenzentów i krytyków, postanowiłem zafundować sobie swoiste "guilty pleasure" w postaci seansu tejże produkcji. Byłem raczej pozytywnie zaskoczony. Owszem, film ma sporo niedociągnięć i jest nieco chaotyczny ale nie potrafię zrozumieć, dlaczego pośród tych zarzutów często wymieniane są dziury fabularne. To tego w głównej mierze będzie dotyczył ten post - uważam, że fabuła jest jedną z najspójniejszych jakie miałem okazję widzieć od paru dobrych lat. Oto moja interpretacja po pierwszym seansie:

OSTRZEŻENIE: Dalszy ciąg zawiera liczne spoilery. Na dobrą sprawę, będę nimi rzucał na prawo i lewo, w sumie to będzie streszczenie całej fabuły. Drogi kinomaniaku, jeśli jeszcze nie widziałeś tego filmu, nie czytaj dalej.
Numery w nawiasach oznaczają smaczki lub domniemane poważne błędy i dziury fabularne.

- Film zaczyna się w iście Hitchcockowskim stylu - na początku jest trzęsienie ziemi (i to niemal dosłownie - TBM budowniczych Londyńskiego metra przebija ścianę grobowca krzyżowców) a potem napięcie rośnie, za sprawą tajemniczej organizacji, w bezpardonowy sposób przejmującej świeże odkrycie. Czy tego właśnie nie uczył mistrz suspensu?
- Retrospekcja, pokrótce przybliżająca historię głównej antagonistki. Ahmanet staje się nieśmiertelna w momencie zaprzedania duszy Setowi. (1) Po co w ogóle zawarła pakt z siłami nieczystymi? Uzurpator, mordujący rodzinę królewską, nie utrzymałby władzy bez potężnego sprzymierzeńca. Po utorowaniu sobie drogi do tronu, miała zapewnić Setowi formę cielesną. Przeszkodzono jej w tym i ukarano - zmumifikowano żywcem. (2) Tu jest spory błąd, bo choć nie jestem egiptologiem, to wiem, że mumifikacja tam polegała na "wybebeszeniu" i wysuszeniu ciała. Natomiast w filmie Ahmanet została jedynie ogłuszona, skrępowana bandażami, złożona w trumnie i zamknięta w sarkofagu. Tylko to mogli zrobić - do wywiązania się z umowy, była nieśmiertelna.

- Irak, czasy obecna. (3)Terroryści niszczą ślady starożytnych kultur. Bardzo dobrze, że poruszono ten motyw. Zdecydowanie uwspółcześnia film i w pewien sposób stara się zwrócić uwagę na ten problem. Nasz (anty)bohater, chociaż w nieco haniebny sposób, stara się ratować trochę dóbr. Nie robi tego bezinteresownie i pociąga się do różnych metod by dopiąć swego. Wątek wykradzenia mapy jest jednym z niewielu humorystycznych akcentów, które tu akurat pasują.
- Nick i jego kompan przypadkowo odkrywają tajemniczy grobowiec. (4)Potężna twarz wynurzająca się z piasku może być subtelnym nawiązaniem do sceny z "Mumii" Sommersa. Sam design grobowca - znakomity! Bez przepychu, monumentalny, lecz nie kiczowaty. (5)Jednym ze stawianych zarzutów, jest brak 'ożywienia' mumii, jak miało to miejsce w poprzednich filmach. Nie pada zaklęcie czy formułka. Nie musi. W filmie zostało wyjaśnione, że Ahmanet, aż do wypełnienia zobowiązania wobec Seta, jest nieśmiertelna. Dodatkowo, tuż po wydobyciu sarkofagu, objawia się w wizji, dziękując swojemu wybawcy. Wniosek? Nie została ożywiona, bo nigdy nie umarła.

- Dochodzi do katastrofy samolotu, w wyniku której sarkofag się otwiera, umożliwiając naszej mumii wydostanie się na zewnątrz. (6)Tysiące lat agonii, gnicia i wysychania sprawia, że Ahmanet nie jest wybredna. Zabójczym pocałunkiem wysysa życie z każdego, kogo napotka. Jak dla mnie ma to więcej sensu niż w filmie z 1999 roku, gdzie Imhotep polował tylko na osoby, które zabrały (nomen-omen bezużyteczne w tamtym przypadku) urny kanopskie.
- W tym czasie, cudownie ocalały Nick "zalewa robaka" w towarzystwie damy, którą ocalił w trakcie katastrofy. Żałosny akcent humorystyczny dotyczący damskiej łazienki i wizja zombifikowanego przyjaciela, prowadząca do zupełnie bezsensownej sceny ze szczurami w alejce wprowadza niepotrzebny chaos.
- Nick i jego towarzyszka udają się na miejsce katastrofy, gdzie spotykają mumię i jej niewielką armie ożywieńców. Odkrywają, że samolot rozbił się w skutek działań starożytnej księżniczki. Chciała ona zdobyć wykradziony przez krzyżowców sztylet. Tuż przed dopełnieniem rytuału, dostrzega, że artefakt jest niekompletny. W trakcie zamieszania Nick podejmuje próbę ucieczki, lecz nieświadomie powraca do Ahmanet. Wywiązuje się slapstickowa walka, zakończona schwytaniem potwora.

- W siedzibie tajemniczej organizacji, Nick zapoznaje się z dowódcą i jego działaniami. (7)Zamiast wprowadzać w nowe uniwersum, to właśnie tu powinna być umieszczona retrospekcja z Ahmanet. Dzięki temu nie byłby to tak przegadany fragment, a wcześniejsza scena odkrycia grobowca była by bardziej zaskakująca. (8)Miłym akcentem jest zachowanie odrobinki uroku szalonego naukowca, w momencie gdy Dr. Jekyll mówi o autopsji Ahmanet. Korzystając z chwili zamieszana powstałej w wyniku walki z alter-ego doktora, księżniczka oswobadza się. (9)Twórcy puszczają oczko do fanów "Mumii" Sommersa - przez ułamek sekundy widać złotą księgę Anun-Ra.
- W pełni zregenerowana Ahmanet pokazuje swoją siłę. W spektakularnej scenie szklanej (szkło jest wytwarzane z piasku - przypomnienie) burzy nad Londynem pojawia się gigantyczna twarz. (10)Jest to kolejne oczywiste nawiązanie do filmu z 1999 roku, jednak nie ma żadnego uzasadnienia fabularnego - tam ścigała samolot bohaterów, tu nie wnosi nic ponad efektowne CGI.
- Finał budzi nieco mieszane uczucia. Z jednej strony wydaje się logicznym następstwem wydarzeń - w końcu Ahmanet potrzebowała klejnotu, by sztylet zadziałał. W tym celu udała się do pilnie już strzeżonej krypty ukazanej na początku filmu. Egipska nekromantka powołuje do życia kolejne zastępy umarlaków, które skutecznie radzą sobie z oddziałami Prodigium. W międzyczasie Nick i jego partnerka uciekając przed szalejącą szklaną burzą schodzą do podziemi. Przypadkowo dostają się do zalanych katakumb, gdzie są atakowani przez armię księżniczki. (11)Szkielety w rycerskich zbrojach bez trudu nurkujące za bohaterami wyglądają dziwnie, komicznie i groteskowo. Ahmanet po zdobyciu klejnotu, postanawia dopaść swojego 'wybranego', celem dopełnienia rytuału. Porywa i uśmierca blondwłosą archeolog, następnie próbuje (w dosyć brutalny sposób) przekonać go do siebie. Z początku jej się to udaje, lecz Nick (TERAZ UWAGA - jedyne faktyczne 'zastosowanie' postaci granej przez Annabele Wallis) spoglądając na martwą towarzyszkę dochodzi do siebie i zwraca się przeciwko Ahmanet. Wykorzystując nowo nabyte moce Seta, wysysa energię życiową księżniczki, zmieniając ją w wysuszoną mumię. Tuż przed spóźnionym przybyciem odsieczy, Nick przywraca panią archeolog do świata żywych, sam udając się w cień.
- Epilog. Jenny (chyba taki miała imię?) jest nieco zaskoczona, że pozwolili Nickowi odejść. Doktor, obserwując szczątki Ahmanet ponownie umieszczane w sarkofagu, stwierdza, że widzi w Nicku potencjalnego sprzymierzeńca, bo "czasem potrzeba potwora by pokonać potwora". W międzyczasie Morton i jego ożywiony przyjaciel, udają się na poszukiwanie kolejnej przygody.

Zgaduję, że tylko najwytrwalsi archeologowie dokopali się do tego miejsca w moim długim wpisie. Szacunek :D

Oczywiście, to nie jest tak, że film jest bez wad. Moimi głównymi zarzutami wobec tego dzieła są:
- Chaotyczne opowiadanie historii, wiele zbędnych wizji i retrospekcji. Można było pozostawić jedynie początek, z pochówkiem krzyżowców, potem krótką wizję Ahmanet dziękującą Nickowi za uwolnienie. Natomiast retrospekcja historii Ahmanet powinna zostać przeniesiona do scen w siedzibie Prodigium. Przypominam, retrospekcja historii Imhotepa w oryginalnej "Mumii" z 1932 roku też jest w połowie, o ile nawet nie przy końcu filmu. Myślę, że ten zabieg wyszedł by nowej "Mumii" na dobre, zapełniło by to przegadany czas oraz nadało scenie odkrycia grobowca więcej zaskoczenia.

- Całkowicie pozbyć się sceny ze szczurami w bocznej alejce. Nie wnosi ona absolutnie nic, natomiast jej nagłe przerwanie wprowadza niepotrzebny chaos.
- Scena szklanej burzy. O ile gigantyczna twarz jest ikoniczna dla filmów z przełomu XX i XXI wieku, tu nie ma żadnego uzasadnienia. Jest chyba tylko po to by "bombastycznie" prezentować się na trailerze, niszcząc nieco kameralny, wcześniejszy mroczny ton filmu.
- Dialogi i wymuszony, bezsensowny humor. O ile 1 może 2 akcenty się nadawały, pokazywały zawadiackość bohatera, to reszta była bez większego sensu. Szczególnie ugryziony przez solfugę, kumpel Nicka. W polskiej wersji, dochodzi fatalne tłumaczenie napisów.

- Główni bohaterowie. Nick jest nieciekawy, jego partnerka tym bardziej. Jej jedynym celem jest wpadanie w kłopoty i bycie martwą na koniec, by Nick mógł się wyrwać siłom ciemności.
- Szkielety w rycerskich zbrojach nurkujące bez najmniejszych problemów. Bez skóry na stopach czy palcach pływanie jest niemożliwe. Nie żeby same ożywione szkielety były czymś normalnym, ale to już wpisujemy w uniwersum filmu.

Na dobrą sprawę, to jedyne poważne zarzuty jakie mam wobec filmu, z drugiej strony zdecydowanie na plus:
- Znakomite efekty specjalne. Bardzo dużo tradycyjnych, praktycznych efektów. W sumie CGI było zapewne użyte w tylko w scenie katastrofy (samego zniszczenia, bo sceny w trakcie zostały nakręcone w specjalnym samolocie szkoleniowym, pozwalającym uzyskać efekt zerowej grawitacji) wspomnianej już szklanej burzy i do animowania zwierząt oraz nieumarłych. Tak trzymać.

- Ahmanet! Najlepsza kreacja tytułowego monstrum jaką dotychczas widziałem. Zarówno wizualnie jak i charakterem wyróżnia się na tle poprzednich mumii. Pała żądzą krwi i władzy. Nie ma tu miejsca na rozterki miłosne jak było to w przypadku Imhotepa czy Kharisa. Jest bezpośrednim ucieleśnieniem zła, przemocy i destrukcji. Arogancka, mściwa i bezlitosna. Nie cofnie się przed niczym i za wszelką cenę pragnie dopiąć swego. Choćby to miało oznaczać nawet zamordowanie najbliższych!
Kreacja aktorska Sofii nadała jej odrobiny egzotyki i erotyki (niestety stłumionej przez PG-13) oraz zaprezentowała znakomite umiejętność choreograficzne. Ahmanet hipnotyzuje sposobem poruszania czy walki. Nawet zakuta w łańcuchy, faszerowana rtęcią w siedzibie Prodigium nieustannie budzi niepokój i fascynację. Nie bez znaczenia jest tez charakteryzacja. W pierwszym stadium wygląda jak wysuszona skóra i kości, owinięta nadgniłymi bandażami. W miarę wysysania kolejnych ofiar nabiera energii, by zaprezentować się z pełną siłą. Zdecydowanie wygląda to lepiej niż Arnold Vosloo, biegający z gołą klatą czy Christopher Lee w kiczowatych filmach Hammera. Motyw z tatuażami i podwójnymi tęczówkami również okazały się strzałem w dziesiątkę. Że w "Mumii" było za mało mumii? A uwielbianego Dartha Vadera oryginalnych Gwiezdnych Wojnach to ile było? Na ponad 2 godzinny film, mroczny lord miał raptem parę minut. Nadmierna ekspozycja antagonisty odziera z otaczającej go aury tajemnicy.

- Doktor Jekyll. Uwspółcześniony szalony naukowiec w wykonaniu Russela Crowe, chłodno stąpający po ziemi znakomicie sprawdził się w roli mentora. Jego mroczne alter-ego w wyraźny sposób odcinające się od działań Prodigum mogło wydawać się nieco przerysowane, jednak w mojej ogólnej ocenie na "+".

- Wbrew pozorom, pozbawiona większych luk fabuła. W wystarczający sposób ukazująca spójna historie mumii, lecz pozostawiająca otwartą furtkę na tworzone uniwersum. Pełno też smaczków i puszczania oka do uważnego widza.
- Sceny kaskaderskie. Toma można lubić lub nie, ale nie można zaprzeczyć jego umiejętnościom (choć może nie koniecznie aktorskim - niemal wszystkie jego role to w zasadzie agent Ethan Hunt w większym lub mniejszym stopniu) i zaangażowaniu, a przede wszystkim odwadze podczas kręcenia wymagających scen. Sofia, jako tancerka, również znakomicie się spisała (wspinaczka po łańcuchu!) oraz wykazała cierpliwością i wytrzymałością. Zapewne klęczenie w pozycji z rękoma z tyłu nie należało do jej najprzyjemniejszych przeżyć.

Podsumowując, uważam że film jest zdecydowanie bardziej dopracowany fabularnie, niż obraz Sommersa. Dodatkowo nie jest tak toporny, jak koszmarne "Mumie" (Całun, Klątwa, Krew z grobowca itp) wytworni Hammer Film. Owszem, nie ma też atmosfery niepokoju jaka towarzyszyła filmowi z Borisem Karloffem, jednak nie zasługuje na aż tak surowe traktowanie. Zwłaszcza w porównaniu z licznie chwalonymi filmami Marvela czy innych popularnych uniwersów (Szybcy i Wściekli, LotR, Star Wars, Piraci) które obfitują w dziury fabularne i opierają się na złożonych lecz mało wyszukanych historiach.

Tu przejdę do sentencji z tytułu mojego wpisu. Czy ja potrzebuję wizyty u lekarza? Jak to możliwe, że tak uważny i wymagający widz jest zachwycony powszechnie wzgardzanym filmem? Może to właśnie Ahmanet zawładnęła moim umysłem, tak jak miało to miejsce w przypadku Nicka? Doktorze Jekyll, pomocy! Film bardzo mi się spodobał. W prawdzie jest trochę niedopracowany i nieco chaotyczny, ale zasługuje na 6 lub 7.

Zachęcam do komentowania, oraz dzielenia się swoimi spostrzeżeniami odnośnie zarówno filmu jak i mojej obszernej analizy i interpretacji. Może dostrzegliście coś, co mi umknęło? Chętnie przyjmę też krytykę swoich spostrzeżeń, ale proszę o kulturalną i konstruktywną, tak bym mógł z niej coś wynieść, może i zmienić swoje postrzeganie.

Pozdrawiam wszystkich kinomanów! Zwłaszcza tych, którym "Mumia" spodobała się w równym stopniu.

PS Przepraszam polonistów i osoby, którym nie podoba się styl mojego wpisu. Jestem tylko prostym technikiem/inżynierem, nie filologiem D.

ocenił(a) film na 5
darekfw_filmweb

Film bardzo przecietny, ale i tak nie odbiegający poziomem od 90% blockbusterów. Nie rozumiem tego całego hejtu i krytyki.

darekfw_filmweb

Zgadzam sie w znacznej mierze, filmy Cruise'a towarzysza nam od tylu juž lat že dokladnie wiedzialem czego sie spodziewac I nice zawiodlem sie ☺️

ocenił(a) film na 3
Alik_88

a ja się zwiodłem . Dla mnie to była strata czasu dla Toma bo mógł zagrać w czymś lepszym. Miał pecha, że zgodził się w tym zagrać. Pierwszy jego film, który mi się nie podobał a produkcje z nim zawsze biorę w ciemno.

ocenił(a) film na 3
ciosina

Ja osobiście jestem blady, bo Tom od przeszło dwudziestu kilku lat nie grywa w słabych filmach. Sam stara się trzymać pewien poziom i w końcu jak mu się noga powinęła to aż ją urwało jak na moje. Wiadomo, że nie można się spodziewać nie wiadomo czego po oklepanej historii, ale dr Jekyll? Chociaż i tak film się na tyle sprzedał, że można uznać, że klapy nie odniósł, ale poziom artystyczny? No tylko popcornożerne pół mózgi mogą mówić, że "było ok" chyba tylko po to żeby się nie przyznać, że wywalili pieniądze w błoto idąc do kina i dają te 7 - 8/10. Tak nie udolnej reżyserii i głupiego scenariusza nie widziałem od lat. Efekty, aktorstwo nawet i reszta jest na dobrym poziomie, ale nie da się ukryć tym niesmaku po seansie. Pół seansu czuje człowiek zażenowanie i co kilka minut się mówi: "ale to głupie"... a przecież da się oklepaną historię zrobić porządnie i z jajem. Przykład pierwszy z brzegu Król Artur Legenda Miecz... dosłownie odwrotność "Mumii".

ocenił(a) film na 4
darekfw_filmweb

Potrzebujesz nauczyc sie uzywac przycisku spoiler jezeli twoj post jest glownie streszczeniem scena po scenie filmu - nie wiem po co.
Pisac co sie sadzi o filmie mozna doskonale bez tego.

ocenił(a) film na 7
alisspl

Tak, racja. To był mój pierwszy wpis, jeszcze nie używałem spoilerów. Treść widoczna w 'podglądzie' forum jest pozbawiona spoilerów, pojawiają się dopiero kilkanaście akapitów niżej, po ostrzeżeniu. Następnym razem użyję opcji.

Streszczenie wydaje mi się wymagane w tym przypadku, gdzie analizuję kolejne elementy. Pisanie o nich bez wyjaśnienia było by chaotyczne. To co sądzę o filmie jest głównie w ostatnich akapitach. Wcześniej jest raczej bezstronna (tak z grubsza opierająca się o fakty, nie opinie) analiza z wyjaśnieniami i interpretacjami.

Przykładowo:
Gdybym wspomniał o braku urn kanopskich, nie streszczając 'ożywiania' mumii, było by chaotycznie.

ocenił(a) film na 3
darekfw_filmweb

Mumia 2017 to film który nie ma klimatu, nie ma scen wartych zapamiętania, nie ma bohaterów wartych zapamiętania, nie ma czarnych charakterów wartych zapamiętania, nie ma dobrego humoru, nie ma ciekawej historii, nie ma fajnych przygód. Jedyne co ten film ma to animacja komputerowa, jest jej mnóstwo. Ach no i jest dr Jekyll który co prawda nic nie wnosi ale zawsze go można wepchnąć na siłę bo może komuś się to spodoba tak jak są ludzie którzy jedzą kanapki z pasztetem i musztardą.

Nazywasz siebie wymagającym widzem i zachwalasz wydmuszkę której jedyną zaletą jest CGI. Zobacz sobie Mumia z 1999 roku i zobacz jak powinien wyglądać film przygodowy.

ocenił(a) film na 7
komarrek27

Jestem wymagającym widzem. Czepiam się wszystkich baboli i błędów, tu właśnie bardzo mało dziur i niedopatrzeń się doszukałem. Na dobrą sprawę, poza pomyleniem bogów (Anubis jest egipskim bogiem śmierci, nie Set) to nie ma ich. Jak zauważyłeś inne błędy to napisz, przecież mogłem coś sam przeoczyć.

Zarzucasz nowemu filmowi brak klimatu. Klimat gotyckiej powieści przeniesionej w XXI wiek aż się wylewa. Począwszy od scenografii (monumentalny, zapierający dech ale nie przerysowany grobowiec, gotycka katedra pośród spowitego mgłą lasu, Londyńskie katakumby) na wydarzeniach (terroryści niszczący zabytki - dobitny znak naszych czasów) i rekwizytach (bombardowanie dronem, obrazuje XXI wiek) kończąc. Tak woli przypomnienia. Akcja pierwszego rebootu/remaku Mumii (ta Hammerowska z 1959, z Christopherem Lee w tytułowej roli) też dzieje się na terenach Wielkiej Brytanii.
Ty natomiast porównujesz obecną wersję do komedyjki z 1999, nie zwracając nawet uwagi na podobieństwa i nawiązania do oryginalnej Mumii [1932]. Już na samym początku jest cytat ("Death is but doorway to new life, We live today, We shall live again. In many forms shall we return"), dobitnie nawiązujący do tamtego filmu. Sam główny wątek bazuje na wątku dzieła z Karloffem, jednak z małym twistem. Obejrzyj "Mumię" z 1932 , wtedy do niej porównaj, nie do obrazu Sommersa. Skoro już zahaczam o film Sommersa, jest mały, czepialski detal, jednak tworzący sporą dziurę fabularną, na dobrą sprawę krytyczną dla ożywienia Imhotepa. Jaki sens miały tam urny kanopskie, skoro go pogrzebali żywcem?

Wracając do 2017, znowu, Ty widzisz tylko natłok CGI, którego paradoksalnie nie ma. Zdecydowana większość zarówno efektów jak i dekoracji i charakteryzacji to efekty praktyczne. Nawet te zombie w końcówce były grane przez statystów.

Dobrych historii w mumiach próżno szukać, wszystkie 12 czy 15 filmów cierpi na ten sam schemat. Bohaterów wartych zapamiętania też tam nie było, no poza tytułowymi mumiami, czyli Imhotepem, czy później Kharisem. Z ludzkich postaci, dopiero dekady później pojawia się Rick, ale zapamiętany tylko z powodu awanturniczo-przygodowego humoru.

Odnośnie braku wartych zapamiętania czarnych charakterów, to jest tu Ahmanet. Zarówno pod względem kreacji potwora, motywów działanie jak i samego charakteru, jest genialnie. Poszczególne etapy, od wysuszonych kości spowitych bandażami do emanującej złowieszczą siłą nieumarłej księżniczki zdają się być w absolutnej czołówce ekranowych mumii. Motorem jej działania nie jest też ckliwa historia miłosna, jak było to w przypadku Imhotepa. Zamiast tego jest przebiegła, żądna władzy i nie cofnie się przed niczym by dopiąć swego. Moim jedynym zastrzeżeniem było nauczenie jej angielskiego. Mogli sobie to darować, nadając jej aury tajemniczości. Sofia dała z siebie wszystko, pomimo niewielu kwestii, grała całym ciałem, sposobem poruszania czy nawet wzrokiem. Podwójne tęczówki mają szansę być na zawsze zapamiętane. Nawiasem mówiąc, Boris Karloff w oryginalnej Mumii też nie miał wiele do zaprezentowania, ale wystarczyło jedno jego spojrzenie by na zawsze zapisać się w kartach historii kinematografii.

Bardzo proszę, obejrzyj Mumię z 1932 (i ewentualnie Rękę Mumii z 1940, resztę z lat 40tych, 60tych czy 80tych możesz odpuścić). Wtedy może spojrzysz na nowy film nieco innym okiem. Nie jest idealny (mi na przykład nie podobała mi się sekcja z Prodigium) ale w interesujący sposób odświeża dzieło z 1932.

Wież mi, jestem bardzo wymagającym widzem. Od nowej Mumii oczekiwałem czegoś innego niż kolejnej kalki Indiany Jonesa. W prawdzie nie jestem z niej do końca zadowolony, jednak pomijając pewne aspekty, było blisko.

ocenił(a) film na 3
darekfw_filmweb

Ty tak serio??

ocenił(a) film na 3
komarrek27

Pasztet i musztarda... mmm, pyszota...

ocenił(a) film na 6
darekfw_filmweb

Właściwie z niemal wszystkim się zgadzam, choć mam drobną uwagę: retrospekcja dotycząca Ahmanet na początku filmu nie odbiega od dzieła Sommersa, gdzie też na początku zaprezentowano po raz pierwszy dzieje Imhotepa, o ile pamiętam (film ostatni raz oglądałam dawno, acz w czasach odtwarzaczy video seanse miałam regularne) później ją jedynie rozwinięto. I mimo wszystko uważam, że samej mumii było trochę za mało, ale może to moje odczucia, bo jestem pod wrażeniem występu Sofii, która razem z Russellem odwaliła najlepszą robotę w filmie. Mam nadzieję, że Dark Universe jednak tym razem (to już trzecie podejście!) się rozpocznie, bo chętnie pooglądam więcej doktora Jekylla, a jeśli dojdzie do zapowiadanych na dalszą przyszłość cross-overów... Kto wie, może ożywiliby Ahmanet? Ostatecznie Prodigium nadal widzi w niej zagrożenie, skoro zalali cały sarkofag rtęcią.

Generalnie też uważam siebie za widza jednak wymagającego, choć zwykle podchodzę do filmu ze świadomością, jaki gatunek reprezentuje i w jaki target bije, więc nie wymagałam od "Mumii" zbyt wiele i się nie zawiodłam, film przyjemny w odbiorze. Myślę, że głównym powodem tej tony hejtu jest przede wszystkim przywiązanie widowni do wersji Sommersa i przekonanie, że "Mumia" z tego roku ma być jej remakiem, kiedy nie jest to ani remake, ani nawet reboot, bo nie chce odświeżać tamtej serii... To po prostu dwa filmy przygodowe dotyczące mumii, czego niestety wiele osób nie rozumie. Podobna sytuacja była w tym roku z "Królem Arturem", którego krytyka zjechała bezpodstawnie za to, że podejmuje się opowiadania legend arturiańskich w swoim stylu (co przecież robiono przez wieki, dzięki czemu teraz są tak bogate), zamiast podążać za utartymi schematami. Kiedy bierze się jakiś dosyć utarty trop popkulturalny, część widowni jeszcze przed seansem układa sobie w głowie, o czym to będzie film, a potem jest strasznie oburzona, że reżyser miał własną wizję. :D

ocenił(a) film na 5
darekfw_filmweb

Bardzo przyjemnie czytało mi się Twoją recenzjo-analizę, tym bardziej, że byłem świeżo po seansie. Dzięki niej parę rzeczy, które mi umknęły i które nie rozumiałem nabrały wyrazistości i sensu.
Mam jedną uwagę test jest za długi! Ale rozumiem, aby analiza była skończona, domknięta inaczej się nie dało.

ocenił(a) film na 7
Mistrzu-1

Cieszę się, że przeczytałeś, pomimo rzeczywiście dużej ("odstraszającej") ilości tekstu. Z czystej ciekawości, które rzeczy Ci umknęły? Co nabrało wyrazistości i sensu po przeczytaniu?
Zabrałem się za dogłębną analizę, bo jestem wielkim miłośnikiem starych mumii. I to faktycznych starych, czyli tych z lat 30tych, 40tych i późniejszych produkcji wytwórni Hammer, nie tylko przygodówek Sommersa z Brendanem Fraserem.
Z tego co widzę, zdecydowana większość widzów nie zna nie tyle połowy, co nawet ćwiartki wszystkich 'mumii' na przestrzeni 85 kariery ekranowej potwora, przez co nie dostrzegą paru naprawdę interesujących smaczków które są (lub mogą być) zawarte w tym, ogólnie nielubianym, filmie.
Na chwilę obecną wyszukuję błędów i ciekawostek. Jeśli jakieś zauważyłeś, które ja pominąłem, daj znać.

ocenił(a) film na 3
darekfw_filmweb

dla nie jest to kolejny komercyjny wytwór filmowy, nazwiskami ściąga do kina, ogląda i zapomina...

ocenił(a) film na 6
darekfw_filmweb

stary błedów jest dużo wiecej kumpel od toma trzyma nóz jest wolny jak żółw a 3 żołnierzy nie umie go obezwładnić widząc ze oszalal parodia , miejsce katastrofy a przybywa 2 kolesi tylko parodia tak wiem ze to było gdzies dalej od głownego miejsca ale i tak parodia , Jekyll zarzył lekarstwo by chwile póżniej znowu zaczoł sie zmieniac i nie zdazył taki madry koles nie przygotowal sobie wczesniej działki ani przy sobie jej nie miał WTF!!! ,

ocenił(a) film na 5
xbox720

@xbox729: Dokładnie! Od razu mnie to zniechęciło. Czy ten reżyser ma nas za głupców? Facet specjalista o dziwadeł nie mógł sobie przygotować czegoś na wzór pompy insulinowej, która mu poda środek gdy gdy przyjdzie na to czas? I do tego ten "pistolet" do podawania leku. Czy trzeba było go za każdym razem składać z kilku drobnych części??

ocenił(a) film na 7
Mistrzu-1

I ta mumia! wszyscy wiemy ze przeciez one nie chodza i nie sa takie sexy ale chlam chlopaki ! Za idiotow nas maja normalnie... breachtam

ocenił(a) film na 7
alvonvotum

Dziwiłbyś się. Polecam obejrzeć "Krew z Grobowca Mumii" z 1971 roku. Tam po raz pierwszy zrezygnowano z zabandażowanego umarlaka na rzecz egipskiej księżniczki.
http://wrongsideoftheart.com/wp-content/gallery/stills/blood_from_mummys_tomb_01 .jpg

ocenił(a) film na 5
darekfw_filmweb

Valerie Leon z gołym biustem. Nieźle jak na 1971 rok.

ocenił(a) film na 7
xbox720

Przyjrzałem się tej scenie. Myślę, że żołnierze byli zaskoczeni i zszokowani widząc jak ich dowódca zostaje zaatakowany. Prawdopodobnie wszyscy znali się od dłuższego czasu, więc początkowo próbowali z tym kolesiem porozmawiać. Dopiero widząc jak naciera na nich z nożem, wycelowali w niego broń. Nick, próbował ich powstrzymać, wyrywając im pistolet z ręki i stając między nimi a tym gościem. Strzelanie w samolocie to zawsze duże ryzyko, dlatego dopiero w ostatniej chwili z trudem oddał strzał. Widząc gościa na którym nawet postrzał z bliskiej odległości nie robi większego wrażenia, nawet wyszkoleni żołnierze mogli by być co najmniej zaskoczeni, jeśli nie przerażeni.

Do katastrofy dochodzi w dzień, sceny o których Ty mówisz rozgrywały się już w nocy. Na miejscu katastrofy musiały być wcześniej inne służby, by zabrać ciała do kostnicy. Te grupki po 2-3 osoby to późniejsza ekipa dochodzeniowa. Z reguły jest to po kilka osób, które przeczesują wrak jak już zakończona jest główna akcja ratunkowa. Nie uważam tego za błąd.
Wróćmy jednak do samej katastrofy, bo tam jak słusznie stwierdziłeś jest błąd, jednak trochę inny. Nawet 2 błędy. Po pierwsze, w ładowni tego typu samolotu - C-130 Hercules - w trakcie lotu panuje bardzo duży hałas. Swobodna rozmowa nie była by możliwa. Po drugie, szyby nie pękły by w sposób ukazany w filmie, jednak stado ptaków i tak by je zniszczyło.

Doktor Jekyll miał swoje lekarstwo już przygotowane na biurku. Nick zabrał mu je tuż przed przemianą. Doktor sam stwierdził, że Morton nie ma on pojęcia czego właśnie dokonał, i prosił by mu je natychmiast oddać... ale za późno.
Nie uważam tych rzeczy za błędy, ale i tak dziękuję za zwrócenie uwagi na scenę katastrofy, bo tam faktycznie są 2.

Przygotowują listę ciekawostek i błędów, więc będę wdzięczny za wszelkie sugestie godne rozpatrzenia.

ocenił(a) film na 5
darekfw_filmweb

@Darek! o jakim filmie ty deliberujesz? Oglądałeś jakąś alternatywną wersję Mumii? Cytuję ciebie "Doktor Jekyll miał swoje lekarstwo już przygotowane na biurku" Ślepy jesteś? Przecież składał pistolet do iniekcji z z kliku części co zawsze zabierało mu cenny czas.

ocenił(a) film na 7
Mistrzu-1

W momencie przemiany już miał wszystko przygotowane, proszę spojrzeć:
https://www.youtube.com/watch?v=bx50ueZJgns
Poskładał go i był gotowy do wstrzyknięcia, wtedy Nick wykorzystał jego moment słabości. Zabrał toczący się pistolet i rozpoczął dyskusję na temat ich planu odnośnie zabicia go, nie zdając sobie sprawy, że za chwilę przyjdzie mu zmierzyć się z potworem.

ocenił(a) film na 5
darekfw_filmweb

@Darekfw_filmweb dziękuję za link. Zobacz proszę wcześniejszą scenę (5/10). Ten toczący się się pistolet też chwilę wczesnej był składany przez doktora. Rychło w czas :)

Napisz proszę jak będziesz miał czas tę listę błędów i nielogiczności. Z przyjemnością dorzucę co nieco do.

ocenił(a) film na 7
Mistrzu-1

Proszę bardzo. Dałem w osobnym temacie, może ludzie się dorzucą i rozbudują.
Wszystko poparte materiałami źródłowymi i odnośnikami.
http://www.filmweb.pl/film/Mumia-2017-674146/discussion/Mumia+-+ciekawostki,2936 975

ocenił(a) film na 7
darekfw_filmweb

ogólnie film jest przeszpikowany efektami i akcją, trochę to po jakimś czasie już męczy. ale nie jest wcale tak zły, i ocenę ma na filmwebie zaniżoną.

ocenił(a) film na 8
darekfw_filmweb

O żesz Ty !!! k...wa ! ....lubisz pisać !

ocenił(a) film na 5
videomax

Fakt gadułka z tego DARKAFW_filmweb :D

ocenił(a) film na 8
darekfw_filmweb

Mam podobne spostrzeżenia co ty. Może jakoś specjalnie wielce świetny nie jest, ale jest kilka nowości. Jak choćby mumia-kobieta.

Efekty były ciekawe, a całe podejście do tematu bardziej mroczne, bardziej odpowiednie tematyce mitologii egipskiej.
Chaotyczność to fakt, przesadzili. Ale również nie kumam dlaczego gnioty marvela zbierają wielki poklask, a mumia jest zjechana.

ocenił(a) film na 8
rafik54321

Do "gniotów Marvela" musisz podejść jak do obrazów Picassa, Dali czy Van Goga. Szukasz faktów, prawd, realnych ludzi ? Tu ich nie ma i to się widzom (sporej jej części) podoba KROPKA

ocenił(a) film na 8
videomax

Twórczość marvela i obrazy Picassa - równie dobrze można by porównać muzykę klasyczną z waleniem w bębny na scenie z wielką pompą XD...

Całkowicie nietrafione porównanie.
Marvel robi kino komercyjne, robi to, co się sprzedaje, a niekoniecznie owe "coś" musi być dobre aby się sprzedało... Wystarczy że będzie odpowiednio rozdmuchane w mediach.

W aktualnych pozycjach marvela nie ma absolutnie niczego nowego czy interesującego. Mało tego - pomysł na Avengersów również nie należy do marvela. Już X lat wcześniej pojawił się film "liga niezwykłych dżentelmenów", gdzie podobnie sklejono "superbohaterów" w paczkę.
Nawet bohaterowie nie są oryginalni, są to oklepane postaci które miały już swoje filmy. Żałosnym dla mnie jest, że ci bohaterowie w swoich filmach wymiatają na potęgę, a w avengersach się gubią XD.

Aktualne pozycje marvela można uważać za dobre, średnie, słabe, ale absolutnie nie za bardzo dobre.
W dzisiejszym kinie leży oryginalność i to aż kłuje w oczy. Mało tego - spora część widzów oczekuje "odgrzewania kotletów" w nieskończoność! Przykład - szybcy i wściekli.

A co do Van Goga - był schizofrenikiem. Czyli w dużej mierze choroba mogła wpływać na jego twórczość.
A co do samej "sztuki" to dziś często mamy do czynienia z nadinterpretacją. Sorry, ale niektóre "dzieła" to po prostu pomalowane na jeden kolor płótno + kilka kresek. To nie sztuka, to co najwyżej sztuka wciskania nic nie wartego przedmiotu po chorej cenie.

ocenił(a) film na 8
rafik54321

Ale dałeś 8 ?!

ocenił(a) film na 8
videomax

Dałem 8 mumii, która mi się podobała. Avengersom dałem 6 i to przez wzgląd iż ma to być typowy film z dużym WOW na piątek wieczór... Taki film jednorazowy.

darekfw_filmweb

Miałem dać ze dwa punkty więcej , ale za novum w postaci nurkującej Mumii obniżyłem ocenę . Tak naprawdę jest parę momentów wartych uwagi w tym filmie , ale dla mnie całość nie trzyma się kupy i mnie nie przekonała ta Mumia do siebie .

darekfw_filmweb

Zamiast tutaj opisywać trzeba było swój opis zamieścić jako oficjalną recenzję pod filmem. Wtedy dowiedziałabyś się jak społeczność filmwebu ocenia twoje spostrzeżenia. Ja ci nie powiem, bo twojego opisu nie przeczytałem, bo nie oglądałem filmu, więc nie chciałem czytać spojlerów.

ocenił(a) film na 2
darekfw_filmweb

widzisz za wiele czasu tracisz życia na takie bzdurne filmy i pisanie że nie są takie złe - idź na ryby czy kajaki i żyj

darekfw_filmweb

O Boże , wydaj książkę

użytkownik usunięty
darekfw_filmweb

Tak. Potrzebujesz wizyty u lekarza.

ocenił(a) film na 7
darekfw_filmweb

Ja myślę że nie nie potrzebujesz .

ocenił(a) film na 8
Star1012

Bardzo fajnie i ciekawie opisany film, i tam mi też się podobał nawet bardzo jest parę momentów które można by było zmienić się i tak moim zdaniem wyszło bardzo dobrze. A co do słabych ocen to chyba dla tego że ludzie chcieli zobaczyć kontynuację starych mumii i filmu robionego bardziej w tamtym klimacie, a tutaj jak klimat zrobił się trochę mroczniejszy to to już przecież nie Mumia trza dać 2 że mnie oszukali...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones