PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=674146}

Mumia

The Mummy
5,4 69 126
ocen
5,4 10 1 69126
3,5 11
ocen krytyków
Mumia
powrót do forum filmu Mumia

Poszedłem z sentymentu, bo seria z Imhotepem była super. Mumia w jego wykonaniu kroczyła po świecie jak egipski bóg, miała super moce, ciekawe zaklęcia po egipsku, a jednocześnie kapłan zachowywał się jak człowiek. Czuło się ten klimat Starożytnego Egiptu, chciało się posiadać taką księgę umarłych i robić cuda jak Imhotep. Mumia w tamtym wykonaniu nienawidziła, kochała, chciała zemsty i ogólnie była bliska widzom.
To co dzisiaj zobaczyłem to jakaś profanacja.
Mało egipskich symboli, jakieś ślaczki na tatuażach mumii, mało magii (zaklęć), mało ujęć z samą mumią - błagam, pół filmu jest z... dr. Jekyllem (WTF!), czaszki wampirów, jakieś sucha fantazja z Setem...
W ogóle ta mumia wyglądała jak zombie z The Walking Dead. Po odzyskaniu ciała powinna wyglądać jak człowiek, a nie ścierwo w bandażach. Gdzie dumna Egipcjanka w skąpych ciuchach? Taki był Imhotep, biła od niego siła.
Dodali mumii łzawe oczka i tyle, a na koniec zginęła w żałosny sposób.

Kurde... byłem w tym roku na wielu filmach i ten był najgorszy ;/

LukaszIdea

Mam podobne odczucia. Słaby klimat , nieporównywalny do tego z Mumii (1999). Charakteryzacja Mumii pozostawia wiele do życzenia. Śmierć potwora negatywnie mnie zaskoczyła....Szkoda bo starałem się nie kierować ogólnymi opiniami na temat filmu , a jednak się poniekąd zawiodłem.

ocenił(a) film na 7
LukaszIdea

Księżniczka Ahmanet jest całkowicie inna, nie ma sensu porównywać jej do kapłana Imhotepa. Taka miała być.
Warto zwrócić uwagę na sposób kreacji tych postaci. Historia Imhotepa czy Kharisa wiązała się z do bólu ogranym i wyeksploatowanym motywem nieszczęśliwej miłości. Ahmanet z kolei była ucieleśnieniem zła. Pałającą żądzą krwi i władzy. Mściwa, arogancka i bezlitosna. Kreacja aktorska Sofii nadała jej też nieco egzotyki i erotyzmu.
Sama charakteryzacja była znakomita. Zdecydowanie bardziej podobała mi się nadgniła pół-bogini, niż Arnold Vosloo świecący golą klatą, niczym Rambo. Ahmanet bliżej było do tych Hammerowskich mumii, ale nie wyglądała tak kiczowato jak owinięty bandażami Christopher Lee w tamtych filmach.
Zabiło ją to, co miało być jej sprzymierzeńcem, w myśl maksymy "Przyjaciół trzymaj blisko, ale wrogów jeszcze bliżej". Spotkał ją taki sam los, jaki sama zgotowała swoim ofiarom - wysysanie energii życiowej przez jej 'wybranego', obdarzonego mocami Seta.
Imhotep został w bajkowy sposób pozbawiony mocy, następnie zwyczajnie nadział się na miecz.
Owszem, doktora Jekylla jest zdecydowanie za dużo, ale nie zgodzę się że za mało mumii w "Mumii". Tak tylko przypomnę, że uwielbiany Darth Vader, na 2 godziny oryginalnych Gwiezdnych Wojen ma dla siebie raptem kilka minut. Nadmierna ekspozycja antagonisty, odziera z otaczającej go aury tajemnicy.

ocenił(a) film na 5
darekfw_filmweb

Zrobili z Horroru najpierw przygodówke w 1999 r. a potem komedie w 2017 - szkoda słów

ocenił(a) film na 7
Bartekh28

Komedię i przygodówkę zrobili już w 1940, przy okazji "Ręki Mumii" (pierwszego powiedzmy 'rebootu' ale trochę inna historia) gdzie pierwsze 30 minut jest bezsensowną komedyjką. "Mumia" z 1932 była w założeniu horrorem ale też miała elementy komediowe, na przykład, zaraz jak Imhotep się budzi i wychodzi a pilnujący jej archeolog, pytany przez resztę co się stało z mumią stwierdza że 'wyszedł na mały spacerek' ('he went for a little walk') obłąkańczo się śmiejąc przy tym.

W przygodówce z 1999 już w ogóle poszli po całości, nie skąpiąc humoru przy każdej okazji.

Teraz, owszem jest za dużo komedii (ten widmo-przyjaciel w stylu "Amerykańskiego Wilkołaka w Londynie", czy inne słabe teksty lub slapstickowe momenty) ale ma zdecydowanie więcej elementów grozy. Przykładowo sceny przy ruinach kościoła, pościgu w lesie czy finału w katakumbach. Dodatkowym aspektem jest 'horror psychologiczny' ukazujący pogłębiające się szaleństwo Nicka. Nie ma on pojęcia co jest fikcją (szczury w alejce, wizje, retrospekcje) a co prawdziwe. Nie ma też pojęcia jak znalazł się w określonych miejscach, a także dlaczego jego próby ucieczki przed Ahmanet kończą się niepowodzeniem. Dokładnie tak samo jak Helen, która nie wiedziała co tak ją ciągnęło do Imhotepa w oryginale z Borisem Karloffem.
Na tle jakiś 15 mumii, począwszy od tej z 1932, przez te z lat 40tych i 60tych i 90tych, ta nie wypada wcale tak źle. Nie jest idealnie, i jak każda poprzednia "Mumia", tak i ta ma wady ale wprowadza odrobinę inne podejście do tematu. Jeśli przymkniemy oko na ten nędzny humor czy parę innych baboli (dr Jekyll/Hyde, Prodigium i zombie), to jest całkiem niezły remake oryginału z zaskakującym twistem. Dodatkowo, w dobie przesytu CGI, jest też istną ucztą dla oka, serwując old-schoolowe dekoracje, scenografie i efekty specjalne.

ocenił(a) film na 6
LukaszIdea

Nikt ci nic nie odda.

ocenił(a) film na 7
LukaszIdea

Nie rozumiem takich widzów jak ty. idziesz do kina na film, który z racji swojego gatunku jest nierzeczywisty. Zamiast porównywać go do innych filmów o mumii, weź se popcorn i oglądnij jeszcze raz. Udzielasz się i chcesz porównywać? Za mało mumii w Mumii? No i ten tekst o bandażach... pewnie zaraz po wyssaniu paru ludzi mogła udać się na zakupy do victoria's secret. Wtedy pewnie byłbyś zadowolony z jej ubioru. Masakra. No i ten tekst "ślaczki". Może zamiast do kina udaj się na nauki języka.

ocenił(a) film na 5
LukaszIdea

Przyznam rację. Wizualnie bardzo ładny film i tyle. Tylko efekty fajne, a sama fabuła - szkoda sobie przypominać. Dla efektów dałam 5 i maże raz się uśmiechnęłam- tylko raz i to delikatnie. A resztę filmu siedziałam z kamienną twarzą. Zero klimatu, zero zaskoczenia, nudziłam się już na scenach z zombiakami (czy to miały być mumie?) Jakoś Tom Cruise mnie nie przekonał, taki bez wyrazu, nawet silił się na bycie fajnym, ale mnie nie przekonał. Można iść na film i obejrzeć, czemu nie? Choć raczej tylko po to, by móc powiedzieć, że się było w kinie.

ocenił(a) film na 3
pati_71

Bo ten film to strata czasu. Chyba dziś zobaczę mumię z 1999 roku żeby poprawić sobie humor.

ocenił(a) film na 3
LukaszIdea

Napisałeś to fajnie ale sądzę że mogę podsumować to w jednym zdaniu. W tym filmie zupełnie nie ma klimatu.

ocenił(a) film na 5
LukaszIdea

Zawiodłem się na filmie. Zwiastun zapowiada spoko film a wyszła kupa. O ile klimat jakoś się trzymał choć dość nierówno to moment, kiedy na scenie pojawia się aktor spalonego teatru tj Russel Crowe psuje wszystko. Do uniwersum mumii dodali jeckylla i Hyde'a ± jakieś potwory w sloikach i zaczął się robić dramat. Jeszcze chociaż gdyby Hyde wygladal jakoś strasznie, był napakowany jak bane czy coś w tym stylu. A widzimy tu dziadka, który dostaje zawału i choruje na nadciśnienie. Parodia. Zero w nim siły, wigoru, taka po pierwsze dolka. Do tego słaba końcówka, w zasadzie brak wybitnego last standard (zabrakło pomysłu i kasy) a sam bohater zmienił się w Boga (setha) który jest lekko mówiąc nijaki. Kicha straszna. Film cienki jak polsilver.

ocenił(a) film na 5
BEN_4

Jeszcze dodam, iż jestem wielkim fanem Toma Cruisa i jest to najgorszy z jego ostatnich filmów. A i jeszcze jedno. Dziwi mnie dlaczego mimo tak niskich ocen zarówno tu na filmwebie jak i na imdb czy Rotten tomatoes pismaki i pseudo recenzenci zachwalaja tak ten mocno średni film. Powiem więcej, recenzje te wprowadzają widza w błąd zapraszając go do obejrzenia seansu!

ocenił(a) film na 5
BEN_4

Zgadzam sie, ze kiepska rola Toma Cruis'a. Spodziewalam sie wiecej po tym aktorze. Chcial byc zabawny, a wyszlo glupio.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones