Nie wiedzieć czemu film bawi mnie do łez i za każdym razem, gdy go obejrzę jestem w wyśmienitym nastroju przez kolejne dni. Sposób w jaki Sharon przewraca oczami, chodzi, wachluje się, uśmiecha, mówi utwierdza mnie w przekonaniu, że Muzą po prostu czasami przyjemnie jest pobyć:-)