Ale abstrahując od tego, że całe powszechne wyobrażenie o akcesoriach KKK - białe kaptury, płonące krzyże - to oparta na tym filmie fikcja, tak to wyglądało - pierwszy Klan, ten działający po wojnie secesyjnej był organizacją samoobrony.

No, gdybym swojego nie wiedział to bym chyba został rasistą po obejrzeniu tego filmu, Ku Klux Klan jako wybawiciele, niczym ułani na koniach, pełni majestatycznej szlachetności i pełni porywistego wdzięku. Tylko czapki mieli w filmie przeinaczone z czubkiem jak przepychać do urządzenia sanitarnego dobrze znanego z naszych łazienek.

Grithiths (czy jak to się pisze) sam był z Ku Klux Klanu

Amerykanie sobie chyba na gwałt tworzyli historię, więc z Ku Klux Klanu długo robli coś w stylu rycerzy okrągłego stołu

Griffith wychował się w rodzinie o takich tradycjach, jego ojciec byl pułkownikiem w armii Konfederacji, więc się nie ma za bardzo co dziwić. Ale przyznać należy że w pełni zrehabilitował się stworzywszy w 1916 roku "Nietolerancję".

Należy napomknąć, że początkowo Ku-Klux Klan był organizacją, która niosła pomoc wdowom i sierotom po zabitych żołnierzach Konfederacji. Jej członkowie nosili białe szaty symbolizujące dusze poległych. Dopiero później Ku-Klux Klan stał się organizacją rasistowską.

Członkowie Ku-Klux-Klanu nosili białe szaty ponieważ były to najtańsze stroje na jakie mogli sobie pozwolić - wystarczył biały obrus i uniform był gotowy. Odpowiednią symbolikę do białego koloru dorobili sobie później. Z tego co wiem początkowo chcieli aby ich stroje były szkarłatne, co miało symbolizować krew poległych, niestety barwnik był w dobie recesji (jaka dotknęła południe USA po Wojnie Secesyjnej) zbyt drogi. Zresztą obecnie sporo Klanów (bo KKK to nie jedna organizacja lecz dziesiątki mniejszych lub większych ugrupowań) używa właśnie koloru czerwonego.

Ja tam nie widzę żadnego świństwa w tym filmie- świństwem było to że murzyni mordowali i gwałcili.

wierzysz we wszystko, co pokazują filmy?
to po obejrzeniu "Triumfu woli" Leni Riefenstahl pewnie zostałbyś nazistą :/

Nazistą na pewno nie. Socjalizm nieważne czy narodowy, czy bolszewicki zawsze pachnie tak samo.

Oglądałem 'Triumf woli' i naprawdę nie wiem co współcześnie mogłoby w tym dokumencie być propagandowego. Być może na Niemców z tamtego okresu robił wrażenie ale współcześnie to wyłącznie dokument/reportaż/relacja z wydarzeń które naprawdę miały miejsce. Do nazistowskiej propagandy można zaliczyć filmy: 'Jud Süß', 'Ewige jude' albo chociażby 'SA-mann Brandt'

Joseph Goebbels stwierdził, że po obejrzeniu "Pancernika Potiomkina" osoba o nie ugruntowanym światopoglądzie mogłaby zostać bolszewikiem. Pomijając kontekst jest w tym ważne przesłanie: od tego jesteśmy ludźmi myślącymi, żeby sobie przefiltrować to, co oglądamy przez własny światopogląd. Nie oceniałbym też filmu sprzed prawie stu lat w kategoriach współczesnej moralności. Do lat pięcdziesiątych XX wieku w USA dyskryminacja i oczernianie na tle rasowym było na porządku dziennym. Ja obejrzałem ten film dlatego, że był dla swoich czasów tym, czym "Titanic" albo "Avatar" dla naszych. Po prostu superprodukcja i, powiedzmy, kamień milowy dla kina. I właśnie za to dostał ode mnie pozytywną ocenę, nie dlatego, że "nie lubię czarnych". A więc: świństwo nie świństwo, warto obejrzeć i wytrzymać te trzy godziny.

Dlaczego nie chcesz oceniać tego filmu w kategoriach współczesnej moralności?

Chciałbym również zaznaczyć, że okres powstania tego filmu to owszem, tak jak piszesz - okres kiedy dyskryminacja i oczernianie na tle rasowych było na początku dziennym. Ale jednak wtedy zaczęły następować juz zmiany. Oczywiście to wszystko było w powijakach, ale kiedyś musi być początek. Nieprzypadkowo po tym filmie Ku Klu Klan wznowił działalność i to ukierunkowaną już tylko na eksterminację czarnych. Po "Narodzinach Narodu" dochodziło do wzmożonych ataków na czarne społeczności. I to pod wpływem filmu.

Griffith strzelił sobie trochę w stopę, ponieważ został poddany pewnej ostrej krytyce po "Narodzinach". Dlatego nakręcił "Nietolerancję", która była próbą obrony własnej osoby, tłumaczenia się. A tylko winny się tłumaczy. Film jest oczywiście kamieniem milowym, ale tylko pod względem technicznym lub narratorskim. Jednym słowem cytując już Ciebie, to taki ówczesny "Avatar". Film nastawiony tylko na efekty, dobrze poprowadzony, ładnie zagrany, ale dość płytki i co gorsze podszyty treściami rasistowskimi. Ja dałem ocenę negatywną, dlatego, że tresci nie wychodzą przez przypadek, ale są z góry zaplanowane. To Griffith mimo, że był wielkim reżyserem, był człowiekiem mimo wszystko zacofanym, złym, który wolał przechylić szalę w nieodpowiednią stronę. To przykre.

Wracając więc do mojego pytania o ocenianie go. Czy film wybitny niepowinien być ponadczasowy? "Narodziny narodu" nie są, skoro oceniasz go z perspektywy ówczesnej. I to na życzenie Griffitha.

PS. Oczywiscie masz dobre argumenty i Cie rozumiem, ale nie przekonuje mnie to.

Mam w USA rodzinę. Teksas, Missisipi i Luizjana. Od 1810r., legioniści zesłani na Haiti. Walczyli po stronie CSA. Większość rasistów to murzyni.

Niektórzy rasizm widzą wszędzie ...

'tylko winny się tłumaczy'

no jakbyś coś takiego palnął w sądzie to by z krzesła spadli ze śmiechu

W sądzie niewinni nie muszą się tłumaczyć, ba, mogą nawet nic nie mówić.

A o tym że Murzyni w kraju zniszczonym przez Jankesów naprawdę tworzyli bandy bezkarnie rabujące plantacje których właściciele polegli na wojnie waszmość nie raczy wiedzieć(federalni okupanci prawie nigdy nie karali za takie przestępstwa ) .Ze o federalnej ,, demokracji,, nie wspomnę ( pan okupant wskazywał murzyńskim analfabetom miejsce gdzie postawić krzyżyk ) .Nie bronię Klanu z dalszych lat bo rzeczywiście stał się rasistowski ale na początku był tylko organizacją obronną ,.Prawda politycznie poprawny matołku nigdy nie jest taka prosta ...