Oczywiście nie tak dobre, jak pierwszy "Der Hexer", bo tu od początku dobrze znamy tożsamość tytułowego zabójcy (zresztą i tak nie o nią tu chodzi, bo pan Hexer to postać pozytywna). Choć oczywiście po drodze otrzymujemy sporo niespodzianek (Arthur Milton zmienia twarze często, bo pomaga Scotland Yardowi, a ci cały...