Jest coś niezwykłego w kinie skandynawskim. Ta surowość, te tłumione uczucia. Filmy z tego kręgu kulturowego wyróżniają się innym spojrzeniem na relacje między ludźmi. "Nic nowego pod słońcem" jest idealnym przykładem tej kinematografii i nieodparcie kojarzy się z takim działem ostatnich lat jak "Mifune: Dogma 3".