Bardzo dobry obraz o poszukiwaniu miłości, samotności i próbach jej przezwyciężenia oraz
o wychodzeniu z nawet bardzo dla nas ciężkich sytuacji. Reżyser naprawdę sprawnie
manewruje między dramatem a komedią, mimo mnóstwa wątków seksualnych film jest
stonowany i co ciekawe bardzo ciepły, świetnie oddaje odosobnienie bohaterów, nie gorzej
- rodzącą się miłość i szczęśćie.
Kino pozytywe, o wysoce nieprawdopodobnej, ale urzekającej treści - zdecydowanie
polecam :)
A według mnie polski tytuł jest równie świetny w kontekście problemów głównych bohaterów i zakończenia filmu.
Rzeczywiście, zgodzę się, że zmiana tytułu jest niepotrzebna, bo może zmienić odbiór obrazu. Ale daje to podstawy, by powiedzieć, że tłumacz wykonał słabą pracę, na pewno nie do nazywania go kmiotem... kultura i ogłada nie bolą!