Trochę dziwny to film. Fatalne kostiumy, kiepski komiksowy scenariusz. Ale to motto nadaje
mu w niezrozumiały sposób głębi.
I tu rodzi się pytanie. Czy idealny wg tych założeń przekręt jest jeszcze przekrętem?
Chcąc być oszustem/ustką powinieneś/innaś upodobnić się do otoczenia. Akcja filmu dzieje się we współczesności. Ubrania bohaterów pasują natomiast moim skromnym zadaniem raczej do 19-stego wieku. W każdym razie bohaterowie się wyróżniają a nie powinni.
Zgadzam się z 2222. Pękałam ze śmiechu widząc te wszystkie dziwaczne ciuchy. Mnie bardziej dziwi dobór bohaterów - czy dla kogokolwiek wyglądali jak bracia? :)
idealnie dobrane kostiumy bo przecież chodziło o przeniesienie przygodowej historii w stylu conan doyle'a to współczesności. i co było dziwnego w tych ubraniach? sam chodzę w garniturach i w kapeluszach to jest takie nierealne? na tym polega ten film, przecież też kto przy zdrowych zmysłach płynąłby łodzią zamiast samolotem itd? oni wcale nie chcieli zrobić współczesnego filmu, filmu zrobić film z klimatem kryminałów końca właśnie 19 wieku i do tego to pasuje idealnie.
komiksowy scenariusz? to jest w stu procentach oparte na powieściach przygodowych jak można napisać taką głupotę że to komiksowa opowieść. jezus.
Jeśli jesteś Mormonem to rzeczywiście idealne te kostiumy muszą Ci się wydawać:)
Problem w tym że Mormoni raczej nie powinni zajmować się oszustwami.
A co miał autor na myśli i na czym film oparł to chyba sam autor wie chyba najlepiej więc nie musisz się za niego tłumaczyć.
W kwestii głupoty nie będę szerzej komentował. Każdy ma swoją:)
tak. mormoni.
jezu nie wierzę że ubieranie się w garnitur może być dla kogoś dziwne.
chyba, że jest cofnięty.
co do wyjaśniania za autora. pomysł, że jest to film "komiksowy" pokazuje, że osoba, która to napisała w życiu nie przeczytała książki przygodowej, a to jest bardzo istotny punkt zrozumienia tego filmu, jeśli nigdy nie fascynowałeś się światem pełnym złodziei robiących przekręty podróżujących po całym świecie, aby zdobyć złoto, to nie zrozumiesz.
" napisać głupotę", "jest cofnięty".
Zanim napiszesz znowu coś w tym stylu może spróbuj zrozumieć że są ludzie którzy mają inne zdanie. I dla nich garnitur z dziewiętnastego wieku różni się od garnituru współczesnego. Sorry za sarkazm ale dla mnie jest różnica.
Temat uważam za skończony.
Uważam, że stroje faktycznie zamiast zrobić klimat, to go popsuły, a słowo komiksowy... hehe to chyba najtrafniejsza recenzja do tego prze-kolorowanego świata filmu z nietrafioną obsadą i jeszcze słabszą grą.
Co do motta - również zapadło mi w pamięci. W mojej wersji tłumaczenia (canal+) brzmiało ono dokładnie tak:
"Oszustwo jest doskonałe wtedy gdy wszyscy dostają to czego chcą."
Mocny tekst. Zastanowiłem się nad nim kilka chwil jak by go przekuć w realny twór :) ...ale czy "przekręt jest jeszcze przekrętem?" Trudne pytanie :]
Według mnie pomysł z umieszczaniem stylistyki z pierwszej połowy XX wieku we współczesności było ciekawym pomysłem. Klimat filmu mi odpowiadał. Przede wszystkim, film nie był nużący, cały czas coś się w nim działo. A określenie scenariusza jako "komiksowy" to według mnie plus, a nie minus dla całego filmu. Ten film po prostu jest inny i specyficzny, a przez to interesujący.
"idealnie dobrane kostiumy bo przecież chodziło o przeniesienie przygodowej historii w stylu conan doyle'a to współczesności."
W pełni się zgadzam, dobre określenie tego, czym ten film jest.
Co do samych strojów, to spodobały mi się i bardzo zazdroszczę postaciom (panom) stylowego ubioru. Chętnie sam bym się w takie przebierał, nie tylko na specjalne okazje.
Film ma sporo zalet oraz jakieś trudne dla mnie do okreslenia wady ;)
Z zalet na pewno lekki magnetyzm samej opowieści, przygodowy charakter z przymrużeniem oka, dokładnie tak jakby to była historia oparta o powieść z końca XIX wieku.
Kostiumy świetne. Specjalnie zapamiętam Weisz biegającej po praskich Hradczanach w meloniku i z krótką pelerynką :]
Z resztą cała jej rola to perła w koronie tego filmu, niesamowita postać, tak papierowa, a tak realna jednocześnie.
Na plus też pewna stonowana nierzeczywistość tej opowieści, jej umowność która miała posłużyć do ominięcia racjonalnych, ale banalnych stron życia.
Same postaci zaś, od braci, obu pań do kustosza ciekawe i nieszablonowe.
Wad też widzę kilka. Jedną z nich jest pewne rozczarowanie grą Ruffalo i Brodego. Ten pierwszy jakoś bez werwy, zaś ten drugi znowu wciela się w przeżywającego męczennika. Cała postać Diamentowego Psa zupełnie mi nie pasuje. Dużą wadą, albo może niedopracowaną stroną produkcji jest dla mnie pewne uproszczenie tych ich przekrętów. Ja wiem, że to tylko fabularne tło, ale szkoda mi akurat takiego filmu który pozbawiony jest scenariuszowych zagadek wartych przemyślenia. Ostatecznie wszystko kawa na ławę. Film cierpi też trochę na średnie tempo akcji. To nie film sensacyjny, ale jednak w paru miejscach mogłoby być żywiej. Co nie znaczy, że nużył mnie, co to, to nie.
Ostatecznie otrzymałem seans po którym pewnymi rzeczami byłem lekko rozczarowany, jednak z drugiej strony produkcja ma bardzo wiele oryginalnego, specyficznego klimatu, ździebko magii oraz ciepłych i budzących sympatyczny nastrój scen.
Warto się z nim zapoznać, to oryginalna produkcja która ma szansę spodobać się wszystkim szukającym kina niestandardowego, symbolicznego, po prostu innego.
Chłodna ocena pewnie byłaby niższa, jednak kostiumy, Weisz, specjalny klimat i lekkość przypadły mi do gustu i przymknę oko na niedoróbki. Na sto procent wrócę do tego filmu
8+/10
p.s.
Jeszcze mam parę spraw ;p
O kostiumach już napisałem - imo są świetne.
Określenie "komiksowy" ... to całkiem udane określenie tej produkcji, jeśli jest użyte w pozytywnym znaczeniu. Oczywiście to nie jakaś wada, to oddaje umowny charakter filmu, jego scenariusza.
I mam do was dwa pytania:
[SPOILER]
Czy wg was nie lepiej byłoby, gdyby jego koszula na koniec rzeczywiście zbrązowiała, ale nie zobaczylibyśmy czy jego brat na prawdę umarł? To byłaby chyba bardziej w zgodzie z duchem filmu, z tym hasłem o przekręcie doskonałym. Każdy dostałby czego by chciał, jednak widz i Bloom mieliby tą jedną zagwozdkę - czy to był kant?
I pytanie ogólne - czy wam też tak bardzo spodobali się młodzi bracia? Mnie uwiedli, chciałbym zobaczyć cały film o ich przygodach.
Pozdrawiam :)