Z jednej strony, siedząc w kinie czekałam kiedy ten film się skończy, a z drugiej -
momentami był całkiem zabawny (ale chyba reszta widowni tego humoru nie podzielała, no
cóż). Co mogę powiedzieć to to, że film w jakiś sposób ukazuje chińską rzeczywistość u
progu nowego stulecia, a konkretnie sytuacje młodych...
Film wydaje mi sie zbitka niekoniecznie logicznych obrazów (a może jednak dlatego,że w większości go przespałam?). Co utkwiło w pamięci to reklama i piosenki o taniej wódce, chińska Uma i naćpany koleś na motocyklu. Zdecydowanie w potyczce filmów dalekowschodnich ("Blisfully yours", fortunately, nie widziałam) wygrywa...
więcej