Film wydaje mi sie zbitka niekoniecznie logicznych obrazów (a może jednak dlatego,że w większości go przespałam?). Co utkwiło w pamięci to reklama i piosenki o taniej wódce, chińska Uma i naćpany koleś na motocyklu. Zdecydowanie w potyczce filmów dalekowschodnich ("Blisfully yours", fortunately, nie widziałam) wygrywa Tsukamoto i "GeGe".